Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8


Od zawsze uwielbiałam nosić spodnie, Ilekroć mama kazała mi założyć sukienkę to się z nią kłóciłam. A teraz Harry na kupował mi praktycznie samych spódniczek. Krótkich i rozkloszowanym, a do tego pełno bluzeczek na ramiączka. Nie mogę mu wprost powiedzieć, że mi się nie podobają, bo to by było bardzo niewdzięczne biorąc pod uwagę to, że są takie same ciuchy ze znanych i dość drogich firm. To musiało kosztować mnóstwo pieniędzy.

— Załóż to — podaje mi czerwoną spódniczkę i bluzkę o tym samym kolorze. — W tej torbie koło łóżka jest jeszcze bielizna. Oceniłam twój biust na oko, więc mam nadzieję, że będzie pasować — komunikuje, a następnie rozsiada się na sofie.

— Dobrze — odpowiadam, a następnie biorę papierową torbę i idę do łazienki. Bielizna też jest ekskluzywnej marki, a do tego jest dość wyzywająca. A szkoda, bo na co dzień wolałabym nosić normalne ciuchy.

Spódniczka leży bardzo dobrze, ale bluzka według mnie jest za bardzo dopasowana. Nie za mała, ale zawsze lepiej jest mieć te kilka centymetrów luzu, a tu wszystko ciasno przylega do mojego ciała. Nie musiałaby być pod szyję, ale dekolt też ma zbyt głęboki. Sama bym sobie nigdy takich ciuchów nie kupiła.

Wychodzę z łazienki, bo nie chcę by zbyt długo na mnie czekał.

— Doskonale — mówi uśmiechając się na mój widok. — Teraz masz się tak ubierać.

— Nie będzie mi wygodnie — komunikuje, a on marszczy brwi, a następnie wstaje i do mnie podchodzi. Kładzie dłonie na moich biodrach.

— Czemu? Wszystko dobrze leży, a ja kazałem kupić najlepsze rzeczy by dobrze ci się nosiły.

— Wolę luźniejsze ubrania i nie lubię jak ktoś narusza moją przestrzeń osobistą — nie chcę by mnie dotykał, a tym bardziej nie chce by stał tak bardzo blisko mnie mnie. Cholernie mnie to peszy.

— Niestety nie jestem w stanie spełnić ani jednego ani drogiego twojego życzenia. Nie ukrywam też, że liczę, że zaczniesz częściej mi towarzyszyć. Koniec z unikaniem mnie.

— Chcę dostać mój telefon — nic mi nie daje to, że jestem dla niego miłą i robię to co mi każe. Muszę wreszcie mówić to czego chcę.

— Dostaniesz, ale jeszcze nie teraz — kładzie dłoń na moim policzku. Kolejny raz już do robi. Opuszczam wzrok, bo nie chcę mu teraz patrzeć w oczy. To jeszcze bardziej by mnie onieśmieliło — Miałaś kiedyś chłopaka?

— Nie rozumiem po co to pytanie — staram się od niego odsunąć, ale mi na to nie pozwala.

— Po prostu chcę wiedzieć.

— Tak, ale to było zupełne nieporozumienie, nie chcę już więcej o tym rozmawiać.

— Czyli cię zranił — czemu on do jasnej cholery analizuje moje życie? Nie ma nic lepszego do roboty? — Chłopcy dojrzewają dużo później niż dziewczynki, więc nie musisz się tym przejmować. Powinnaś spróbować znaleźć kogoś kto będzie bardziej odpowiedni. Potrzebujesz mężczyzny, a nie głupiego gówniarza.

Kurwa coraz mniej rozumiem z tego wszystkiego. Czemu on mi mówi takie rzeczy?

—Najpierw muszę odzyskać wolność, na razie nie mogę nawet wychodzić stąd.

Głośno śmieje się na moje słowa. Patrzę na niego zdziwiona. Ten człowiek jest bardzo dziwny.

— Jesteś tu traktowana jak prawdziwa księżniczka, kupiłem ci wiele rzeczy i dalej będziesz otrzymywała prezenty. Za to wszystko spodziewam się rekompensaty, mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi.

On dąży do tego żebym została jego dziwką, dlatego to mnie sobie zażyczył. On od samego początku to zaplanował. Zupełnie tak jakby moje ciało było zwyczajną rzeczą, którą można sobie kupić.

A w tym wypadku wziąć w ramach zaliczki za długi.

Jak się postaracie i będą konkretne komentarze to dostaniecie dziś jeszcze jeden.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro