Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

42


— Od śmierci córki pan nie był taki miły dla innych osób. Ten postrzał bardzo dobrze na niego podziałał — mówi do mnie Elena robiąc sałatkę z kurczakiem i rukolą. A ja pod byle pretekstem poszłam do kuchni by choć na chwilę oderwać się od Harry'ego. Owszem jest wyjątkowo miły, ale jego pragnienie mojej uwagi mnie przytłacza.

— No czasem mam wrażenie, że ktoś go podmienił. Czyli to po śmierci swojej córki stał się taki?

— Tak naprawdę to nigdy nie traktował poważnie kobiet, ale one się na to godziły, bo zawsze miały zysk z tego związku. Ty jesteś wyjątkiem, biorąc pod uwagę też twój wiek — no przecież wybrał mnie tylko z powodu tego kim jestem.

— A jaka była Mia? — od dawna jestem ciekawa jaką ona była osobą, ale boję się przy Harrym poruszać tego tematu. Jeszcze bym przywołała złe wspomnienia i za to oberwała.

— Mia to była wieczna optymistka. Radosna, uwielbiała drogie i ekskluzywne rzeczy, ale jak było trzeba to potrafiła się z angażować w sprawy charytatywne. To, że zmarła tak młodo to wielka tragedia — nie powinnam, ale czuję uścisk w sercu. Może i nie jestem temu winna, ale mimowolnie czuję lekkie wyrzuty sumienia, że członek mojej rodziny ją zabił, a ja teraz mieszkam w jej domu.

— To ja wezmę ten sok i wracam do Harry'ego — chwytam za karton i biorę szklankę, a następnie idę wychodzę z kuchni i kieruję się na górę do pokoju Harry'ego. Ten leży na łóżku i przeskakuje z kanału na kanał. Od dwóch dni od kiedy wrócił ze szpitala non stop leży, bo po pierwsze chce jak najszybciej dojść do siebie, a po drugie pewnie nie ma siły tylko udaje by wyjść na twardego.

— Już myślałem, że mi zaginełaś  skarbie.

— Po prostu sprawdzałam co dostaniemy na obiad i ja będę zadowolona, ale ty pewnie nie. Poza tym muszę się trochę ruszać, bo mi się kości zastoją.

— To jakiś przytyk do mnie? — pyta z żartem. Szczerze to gdybym go poznała i od początku się tak zachowywał jak teraz to na pewno nie zastanawiałabym się nad związkiem z nim. Niestety widziałam jego inne oblicze i wiem, że to tylko jego gra.

— No wiesz co? Aż taka podła to nie jestem.

Nalewam soku i podaje mu szklankę. Następnie siadam na brzegu łóżka. Szczerze to zaczynam myśleć, że marnuje życie. To nic, że mam wakacje, ale ciągle tylko siedzę w domu i nic nie robię. Nie nabieram żadnych doświadczeń.

— Mogę sobie kupić jakieś książki dotyczące mojego kierunku studiów. Przynajmniej zacznę coś robić dla swojego rozwoju.

— Kupuj co tylko chcesz. A jeśli chcesz to możemy zacząć jeździć na krótkie wycieczki do różnych krajów. Poznałabyś różne środowiska naturalne tylko bez Bieguna Północnego, bo tam to na pewno nie pojadę, za zimno — parskam śmiechem na jego słowa.

— To może Syberia?

— Nie — odpowiada poważnie u też zaczyna się śmiać. — Nie zabronię ci się kształcić ani rozwijać swoich zainteresowań. Ja mogę ci dać wszystko moja piękna. Na tak młodą i cudowną kobietę trzeba sobie zasłużyć. Mam nadzieję, że sprostam temu zadaniu.

Nie rozumiem czemu ciągle prawi mi te czułe słówka. Przecież nic na tym nie zyska i tak już nie raz dogłębnie zaznaczył, że posiada moje ciało na wyłączność.

— To mogę jechać do księgarni?

— Jasne.

— A mogę wziąć jeden z twoich samochodów. To jest bardzo blisko imam ochotę by wreszcie samej poprowadzić auto — wiem, że testuje jego cierpliwość, ale muszę sprawdzić do jakich granic jest ta jego nowa wyrozumiałość.

— Oczywiście — jego głos już zaczną drżeć. Widzę jak ciężko mu się na to zgodzić. — Tylko wróć w miarę szybko i jedź ostrożnie.

Zamierzam dogłębnie wykorzystać tę jego chwilę dobroci.

Liczę na waszą opinię.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro