„Wilcze przeznaczenie" - zozolburzyk | Skidway
Recenzja jest nagrodą w konkursie „Papierowe Róże"
Mając pomysł na opowiadanie, można odnieść wrażenie, że nie ma opcji, by to nie odniosło sukcesu. Niestety, rzeczywistość nieraz weryfikuje nasze plany, które okazują się zgoła inne niż te, co pierwotnie zakładaliśmy. Taką opowieść przyszło mi ostatnio przeczytać, a mowa tu o Wilczym przeznaczeniu autorstwa zozolburzyk, ale po kolei.
Okładka została wykonana poprzez pionowy podział na dwie części. W lewym dolnym rogu znajduje się dziewczyna, a po przeciwnej stronie mężczyzna. W tle został przedstawiony pysk wilka, również podzielony na pół. Lewa część jest biała, a prawa – czarna. Szczerze powiedziawszy, koncepcja oprawy graficznej była jak najbardziej trafna, niestety zabrakło w niej elementu światłocienia, przez co całość nie wydaje się spójna.
Jeśli chodzi o opis, po przeczytaniu można wywnioskować, że historia będzie wzorowana na „Romeo i Julii" Williama Szekspira, jednak na innych zasadach. W świecie Wilczego przeznaczenia występują watahy, z czego „on" i „ona" znajdują się w oddzielnych, niezbyt lubiących się grupach. Padają także pytania, czy ich spotkanie przyniesie coś większego oraz jak rodziny bohaterów zareagują na rozkwitającą miłość między nimi. Niestety, opis również sprawia wrażenie pisanego na szybko, sugerując się konstrukcją zdań. Ponadto zawiera on kilka błędów ortograficznych.
Historia została podzielona na dwanaście rozdziałów, z czego trzy z nich to przedstawienie postaci, które wystąpią w lekturze, za pomocą zdjęć aktorów. W prologu została przedstawiona historia konfliktu pomiędzy dwiema watahami: Wilczych Kłów oraz Wilków Północy, i doszło do walki pomiędzy nimi. Efekt był taki, że te dwa klany znienawidziły się, jednak zdołała się wpleść przepowiednia, która opowiadała o dwóch kochankach z przeciwnych rodów, którzy będą władali losem zmiennych.
Idąc dalej z fabułą, tym gorzej. Faktyczny pierwszy rozdział jest bezpardonowym rzuceniem czytelnika na głęboką wodę. W dosyć chaotyczny sposób Lorenzo, jeden z głównych bohaterów należących do zmiennych, przedstawia członków swojej rodziny podczas czekania, aż młodsze rodzeństwo zapakuje się do szkoły. Posługuje się w większości potocznym językiem, używanym wśród młodych nastolatków. Czytanie tego tekstu niezbyt zachęca do dalszej lektury. Sytuacji nie poprawia zastosowanie retrospekcji, która wprowadza jeszcze większe zamieszanie. W międzyczasie zostaje opowiedziana perspektywa poranku Mii, która również była protagonistką, lecz pochodzącą z innej watahy niż poprzednio wspomniany chłopak. Niestety, ta historia ma podobny wydźwięk jak w przypadku Lorenzo.
Dosyć ciekawą rzeczą było zastosowanie dwóch różnych osobowości – ludzkiej oraz wilczej, u postaci należących do watahy. Człowiek mógł podświadomie rozmawiać z wewnętrznym wilkiem. W historii ta druga zwierzęca dusza często komunikowała o obecności mate, czyli osoby-wilka przeznaczonemu danemu bohaterowi. Tak było w przypadku Lorenzo oraz Mii, których ludzkie formy nie wiedziały, że byli sobie przeznaczeni, jednak ich drugie osobowości komunikowały o obecności tej drugiej połówki.
Ogólnie rzecz biorąc, ciężko zagłębić się w fabule, gdyż każdy kolejny rozdział nie do końca wydaje się być spójny z poprzednim i nieraz wymagane jest ponowne przeczytanie obu części, by zrozumieć całość. Tym sposobem czytelnik dowiaduje się o tym, że Mia była przeznaczona Lorenzo, a rodzina ten fakt zataiła. Ojciec Diego przyznał się do tego, jednak miał prawo mieć wątpliwości, gdyż o przepowiedni wspomnianej w prologu nie wiedziała Mia, co nieco skomplikowało sprawę.
Kolejną niezrozumiałą dla mnie częścią był rozdział Walka o życie. Dziewczyna poprzedniego wieczoru podczas balu poznała Lorenzo, jednak nie wiedziała, że to faktycznie on. Czuć było między nimi tworzącą się chemię, lecz gdy Mia spojrzała się w jego oczy, przypomniała sobie wszystkie wspomnienia z przeszłości. Na spotkaniu się kończy, gdyż akcja przenosi się do następnego dnia, gdzie okazuje się, że nastolatka straciła przytomność na dwa dni. Ponadto, wprowadzenie kilku perspektyw do tego rozdziału sprawiało, że dodawało jeszcze większego chaosu do już wystarczająco zagmatwanej historii.
Kolejną rzeczą, która nie przekonała mnie, było zastosowanie zdjęć zamiast opisów. Rozumiem i nawet podoba mi się przedstawienie postaci z lektury za pomocą zdjęć aktorów. W Wilczym przeznaczeniu sprawa jednak poszła o krok dalej. Podczas przygotowań do balu Mii oraz jej przyjaciółką Emmy, zamiast zastosować opis kreacji, w jakich dziewczyny miały się zaprezentować, zostały wstawione zdjęcia. Może i obrazy lepiej pokazują, to, co autor miał na myśli, lecz jestem zdania, że język polski jest na tyle obszerny, że w spokoju mógłby zastąpić któryś z 10 obrazków użytych w jednym rozdziale.
Z pewnością znaczną poprawę także musi odbyć sam tekst. Strona techniczna leży pod względem błędów ortograficznych, interpunkcyjnych oraz gramatycznych. Ta druga wymieniona część niekiedy nie jest nawet w ogóle stosowana. Miejscami wręcz kłuły w oczy, ale to głównie w początkowych rozdziałach. Wraz z kolejnymi częściami, ilość pomyłek w tekście zmniejszyła się, lecz nadal były powszechne. Mimo że nie jestem jakąś osobą strasznie wyczuloną na pomyłki językowe, mi to bardzo przeszkadzało.
Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, że w Wilczym Przeznaczeniu jest wiele rzeczy do poprawienia, a ta recenzja ma dosyć krytyczny rozgłos. Nie jest to próba jakiegokolwiek hejtu, tylko po prostu wyrażenie opinii na temat opowieści, a ta recenzja nie jest zbyt przychylna, gdyż czuć, że praca została wykonana po łebkach. To opowiadanie wygląda jakby zostało napisane w sposób taki, jak przepisuje się zadania przed lekcją. A co do dalszej fabuły, kończy się w momencie, gdy Mia ucieka, dowiadując się o politycznych zamiarach jej ojca, a mowa tu o zjednoczeniu dwóch watah. Na dalszą kontynuację można się nie doczekać, gdyż aktualnie opowieść jest zawieszona. Brakuje w niej ładu i rozplanowania fabuły, jednak trzeba szukać także pozytywów – zamysł był dobry, lecz on sam nie wystarczy, by napisać dobrą historię.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro