„Aldanari" - aldanari | Skidway
Wattpad to miejsce bardzo zróżnicowane pod względem poziomu opublikowanych prac. Często trzeba się przekopać przez kilkanaście pozycji by w końcu znaleźć tę jedyną perłę w morzu przeciętnych opowiadań. Myślę, że właśnie taką pracę znalazłem, gdy podjąłem się wyzwania zrecenzowania Aldanari - Tom I. Elssari autorstwa aldanari i muszę przyznać, że wywarła na mnie spore wrażenie. Autorka na swoim profilu poza recenzowaną opowieścią posiada jeszcze w swoim portfolio Uniwersum Aldanari, które jest jego dopełnieniem. Warto je przeczytać, choćby dla lepszego zrozumienia fabuły.
Te opowiadanie wita nas skromną okładką, utrzymaną w chłodnej kolorystyce. Na pierwszym planie znajduje się niebieskawy miecz, który po lewej stronie ulega skruszeniu na kilkanaście drobnych kawałków, tak jak kawałek lodu rzucony na twardą powierzchnię. Grafika przypadła mi do gustu, gdyż wpasowuje się klimatem do samej treści lektury.
Przechodząc do drugiego elementu, mającego zachęcić do przeczytania jest opis, który delikatnie nakreśla realia panujące w Aldanari, nie zdradzając przy tym szczegółów samej historii. Opowiada o bogu Aldzie, który uratował ludzkość. Czerwony Zakon, będzie się starał, by wiara w niego poszła w zapomnienie, lecz Bractwo Elssarów będzie starało się powstrzymać zapędy Zakonu. Pozostawia po sobie kilka pytań m.in. Czym jest wspomniane Bractwo i dlaczego Czerwony Zakon chce ich sobie podporządkować? Moim zdaniem opis jest dobrze napisany - wiemy, czego możemy się spodziewać oraz jaką konwencję przyjmie tekst. Wystąpi w nim aż czterech głównych bohaterów, więc na nakreślony problem spojrzymy nie tylko z jednej perspektywy.
Zanim przejdę do omawiania fabuły nie mogę nie wspomnieć o całym wykreowanym uniwersum, którego wykonanie, muszę przyznać, genialne. Autorka postarała się o mapę kontynentu Arah, wizualizując regiony w których rozgrywane są wydarzenia (chociażby Lunarium) wzbogacone o strategiczne miejsca (w tym przypadku Księżycowe Miasto). W Uniwersum Aldanari zostały wytłumaczone założenia religii, która w różnych regionach jest nieco inna. Na Północy najpopularniejsza jest wiara w życiodajnego boga Aldę, który uratował ludzkość przed gniewem Starych Bóstw. W Lunarii oprócz Aldy czczona jest boginia wiedzy - Wista, a na południowej części Ahar panuje wiara w Matkę oraz jej dzieci, czyli Wojownika oraz Mędrca. Każda postać występująca w powieści ma objaśnione pochodzenie, a także rolę jaką pełni. W dodatku kalendarz oparty ważnym wydarzeniu z przeszłości jakim jest uwięzienie Nari (brat Aldy, który został zaklęty w masce) powoduje, że ten świat staje się unikalny. Ogół tego uniwersum jest rozszerzony o swój język, a mianowicie Starą Mowę, która w powieści najczęściej była używana do składania przysiąg. Stara Mowa posiada swoje własne słownictwo, deklinację i koniugację (nawet jest tryb rozkazujący!). Wytłumaczona jest wymowa niektórych wyrazów, a także ich znaczenie. Świat w Aldanari to istny majstersztyk zaplanowany od podstaw aż po najdrobniejszy detal, a co najważniejsze - jest on spójny oraz logiczny. Widać ogrom pracy włożony w stworzenie tak obszernego uniwersum, które wręcz do nas krzyczy, by zgłębić jego tajemnice.
Mamy omówiony świat, w takim razie, o czym jest Aldanari? Fabuła z początku wydaje się być tajemnicza i zawiła. Miejscami można się nawet pogubić, jeśli się nie będzie czytało uważnie, lecz dzięki temu, że akcja rozkręca się powoli, mamy czas na poukładanie faktów, a tych trochę do uporządkowania jest. Każdy z protagonistów, to cztery różne osoby pochodzące z odmiennych środowisk, indywidualnie odgrywały swoją rolę w historii, jednak wszystkim przyświecał wspólny cel - udaremnić próbę destabilizacji pokoju na Północy, co w efekcie zniszczyłoby cenne dziedzictwo Elssarów. Przodownikiem tego destrukcyjnego planu był Tesla Verieen, który był Dowódcą Gwardii Cesarskiej oraz samym doradcą Cesarza Imperium Północy - Shifry. Dowódca gwardii nalegał, by cesarz przestał ufać Bractwu, które żyło na Północy w pokoju z ludźmi, zgodnie z naturą oraz oddając cześć Aldzie.
Pierwszym głównym bohaterem, którego poznajemy to Ves Perion - tajemniczy realista, były członek Bractwa Elssarów, a także strażnik Maski, w której został uwięziony wyklęty bóg. Spotykamy go w momencie, gdy dowiedział się o spisku, gdy wraz z nim podróżowała Nox Sverani, która podobnie jak Ves, jest strażnikiem i byłą khaan - miano osoby będącej w Bractwie. Ves Perion to typ osoby, którą spokojnie można nazwać mianem cichej wody. Ma za sobą ciężką przeszłość, o której nie za chętnie woli opowiadać. Był oszczędny w okazywaniu emocji, lecz obchodziły go losy innych, choćby w przypadku Nox, która wyruszyła w celu śledzenia Tesli, po czym słuch o niej zaginął. Były członek Bractwa jest też ciekawą osobą pod względem jego wierzenia. Na własne oczy spotkał Aldę, jednak woli wierzyć w ludzi, gdyż to oni bardziej go zaskakują aniżeli bogowie.
Nie przypuszczał, że podczas jego wyprawy przyjdzie mu współpracować z Tantalem. Najmłodszy z trojga rodzeństwa Verieen, pochodził z arystokratycznej rodziny. Był kompletnym przeciwieństwem starszych braci - cesarskiego ministra Smevna i Tesli, którzy dokładnie wiedzieli, czego chcą osiągnąć w życiu i jaką drogą przyjdzie im obrać. Tantal nie był pewien, miał wiele rozmyślań na temat swojej przyszłości. Z początku czerpał wzory od Tesli, który w jego oczach wydawał się być autorytetem. W pewnym momencie Tantalowi przyszło poznać prawdziwe oblicze brata, gdzie musiał posprzątać po jego makabrycznej zbrodni. Jego ideał przepadł, toteż Tantal postanowił odkryć resztę tajemnic jakie miał za sobą Tesla. Najmłodszemu Verieenowi przyjdzie działać wbrew swojej religii oraz rodzinie, by odkryć bolesną prawdę o swoim rodzie. Co ciekawe, trójkę rodzeństwa można utożsamić z legendą "O Mędrcu, Wojowniku i Tym Co Wymaga Poznania". W tej legendzie istnieją trzy różne zakończenia historii tego ostatniego, a jedno z nich przyjdzie wybrać Tantalowi.
Kolejnym protagonistą jest khaan Byakura Elssari, w którego żyłach płynie prawdziwa Elssarska krew, dzięki której mógłby w przyszłości zostać Mistrzem. Pomimo pochodzenia Byakura ciężko pracował, by zdobyć uznanie wśród innych braci, którzy później go zaakceptowali. Do grona jego najbliższych należeli bliźniacy Olio i Vanah Sverani, a także Han Kona, który potrafił czytać w myślach. W jego przeszłości przewijał się wątek niespełnionej miłości do Nenyi - jego brat Shifra mianował ją cesarzową pomimo tego, że dokładnie wiedział o intencjach Byakury. Elssariemu po tym wydarzeniu zaczęła doskwierać samotność związana z brakiem posiadania mu bliższej osoby. Bracia zawsze byli gotowi poświęcić się, jednak uczucie osamotnienia nie mogło go opuścić.
Osobą, która wniosła nieco światła do jego życia, lecz także czuł się odpowiedzialny, była Senna. Napotkał wraz resztą braci ją podczas śledzenia grupki Vurum'daar, ludu pochodzącego z Południa, przybywszy w nie do końca pokojowych zamiarach. Dziewczyna zachowywała się dziwnie i nie wydawała się przynależeć do tamtej grupy. Zabrawszy ją ze sobą do Domu Bractwa okazało się, że została opętana przez demona Nari. Nie miała żadnych wspomnień, nie wiedziała kim jest ani jak się tam znalazła. Dosyć szybko się zaaklimatyzowała w nowym środowisku, a Bractwo pomogło uciszyć Nariego. Senna była osobą, która nie bała się podjąć ryzyka - udało jej się ukraść list, będąc na Targu Czarnej Łzy samemu Tesli. Dzięki temu Bractwo dowiedziało się o planach ataku na nich. Warto też wspomnieć o bliżej relacji Senny z Han Koną. Z początku dodatkowe treningi pod jego okiem przerodziły się w dłuższe rozmowy, a te w miłość.
Pokrótce opisałem wkład głównych postaci w fabułę, starając się nie spoilerować zbyt dużo. Muszę przyznać, że każdy z protagonistów jest bardzo dobrze napisany. Są to postacie ciekawe pod względem osobowości, a także ich historii. Przez powieść przewinęło się wiele postaci, ale moim faworytem niezmiennie pozostanie Senna, gdyż jest najbardziej nieszablonową osobą ze wszystkich. Od samego początku polubiłem ją, mimo że nie wydawała się być pokojowo nastawiona, ze względu na szalejącego w jej umyśle Narim, jednak z każdym kolejnym rozdziałem poznajemy ją dogłębniej, by na końcu darzyć ją niesamowitą sympatią. Cały czas odkrywa otaczający świat, który na początku rzucił ją na głęboką wodę, jednak swoją ciężką pracą oraz odwagą stara się go przezwyciężyć. Poza walką z zakonem, zmaga się z wewnętrznym demonem, który w jednym momencie współpracuje, dzięki czemu Senna przeżyła ucieczkę z siedziby Monumerów.
W pamięci zapadła też mi Rilia, epizodyczna postać, która w znacznym stopniu pomogła Ves Perionowi i Tantalowi dostać się do środka biblioteki w Lunarii oraz znaleźć książkę opisującą historię Północy. Z każdym razem, gdy dziewczyna rozmawiała, wywoływała uśmiech na twarzy czytelnika dzięki swojej gadatliwości oraz otwartości wobec innych. Mimo, że Rilia znajdowała się tylko w kilku rozdziałach sprawiła, że nie dało się o niej zapomnieć.
Jeśli chodzi o stronę techniczną Aldanari to także muszę przyznać, jest wykonana na dobrym poziomie. Podczas czytania nie uświadczyłem żadnych rażących błędów ortograficznych, jedynie w pojedynczych miejscach miałem wrażenie jakby interpunkcja była nieco „przedobrzona" pod względem ilości przecinków, które odbierały przejrzystość tekstowi. Język użyty w kwestii narracyjnej jak i opisowej był na wysokim poziomie, co poniekąd także wpłynęło na pozytywny odbiór lektury. Nie jestem fanem długich i rozbudowanych opisów, dlatego muszę pochwalić ich sposób budowy - były rozwinięte na tyle, by oddać szczegóły zachowując przy tym optymalną długość i nie zanudzić czytelnika.
Muszę zaznaczyć, że ta historia nie należy do gatunku akcji, gdzie wiele się dzieje w krótkim czasie. Bardziej emocjonujące rozdziały poprzedzone są dwiema lub trzema spokojniejszymi, co pomaga w budowaniu napięcia oraz poukładania niektórych faktów. Ta przyjęta konwencja przypadła mi do gustu, jednak myślę, że znajdzie się grono ludzi, którzy stwierdzą, że po prostu nic się nie dzieje.
Z racji, że w powieści występowało wiele postaci, każda z nich musiała się różnić pod względem stylu wypowiedzi, co w moim odczuciu udało się. W rozmowach u większości bohaterów, dało się wyczuć ich unikalny charakter, jednak wypowiedzi jednej osoby, a mianowicie Mazeena, w niektórych fragmentach zdawały mi się trochę do niego nie pasować. To Mistrz Bractwa Elssarów, od którego biła wielka mądrość i stoicki spokój. Jego pewne dialogi składały się z krótkich nie rozwiniętych zdań, co w moim odczuciu gryzło się z wizją przedstawionej osoby.
Podsumowując, pierwszy tom Aldanari to naprawdę dopracowana powieść pod każdym względem, z niesamowicie rozbudowanym światem, interesującą lecz stopniowo rozwijającą się fabułą, a także ciekawymi bohaterami. Z niecierpliwością czekam na kontynuację dalszych rozdziałów. Myślę, że ta opowieść powinna kiedyś znaleźć się w wersji papierowej na półce w Empiku, gdyż swoją oryginalnością oraz nietuzinkowością na to na pewno zasługuje.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro