Rozdzial 91
Per Hubi
Byłem szczęśliwy że w końcu jest przy mnie. Czułem się najszczęśliwszym chłopakiem na świecie. Tylko go potrzebuje. Po 10 minutach postanowiliśmy wróci do domu. Karol złapał mnie za rękę i wyszliśmy ze szkoły. Impreza dalej trwała.
-nie wiem co bym zrobił gdybyś mu uwierzył i miałbyś mnie gdzieś - powiedział chłopak
-nie wracajmy do tego - powiedziałem i pocałowałem go w policzek
-kocham cie, jesteś najważniejszy i nigdy cię już nie zranie obiecuje
-na kogo obiecujesz? - uśmiechnąłem się co chłopaka
-na twoje śliczne oczka słodziaku
- kto by się spodziewał że zakocham się we wrogu jeszcze z nim będę i będzie mnie tak przepraszać
Chłopak popatrzył na mnie i stanął
-wiesz co? zazdroszczę Ci tego że jesteś taki piękny i ogóle - zmienił temat i zaczęliśmy dalej iść
- ty jesteś bardziej i jeszcze w tej koszuli ahh - weschnąłem
Chłopak się uśmiechnął. Gdy dotarliśmy już pod mój dom stanęliśmy
-Karol chodź powiem rodzicą o tobie - powiedziałem pewny siebie
-nie musisz tego robić
-wiem ale chce, nie będę ukrywać uczuć które mam - wyjaśniłem
Złapałem Karola za rękę i wszedłem z nim do domu. Puściłem jego rękę
-mamo możesz przyjść?! - krzyknąłem
Po chwili w przedpokoju zjawiła się mama
-już wróciłeś?
-dobry wieczór - przywitał się kulturalnie Karol
-dobry wieczór Karol już się przyjaźnicie? jak się cieszę - powiedziała mama
- mamo muszę Ci coś powiedzieć
-może wejdzie do środka i powiesz w salonie a nie stoimy w przedpokoju - powiedziała mama
Karol zaczął zdejmować buty więc zrobiłem to samo. Poszliśmy do salonu stanąłem obok Karola a mama naprzeciwko nas
-więc Karol to ten chłopak którym się przyjaźniłem się w dzieciństwie. Dowiedziałem się o tym miesiąc temu. Nie chciałem się z nim przyjaźnić lecz on nalegał więc się polubiliśmy. Potem zaczęliśmy coś do siebie czuć i w końcu byliśmy razem. Ukrywaliśmy to, nie chciałem abyscie wy się o tym dowiedzieli, chciał Karol powiedzieć przed szkołą kiedy ja uciekłem. Następnie Karol lekko mnie zranił i z nim zerwałem... Czułem coś do niego dalej ale... chciałem pokazać że mnie się nie rani. Zjawił się potem Maciek, kolega z zespołu Karol, on zaczął mnie podrywać przy czym się pobili o mnie. Dziś była impreza i Karol zaśpiewał piosenkę dla mnie przy całej szkole. Wróciłem do niego i chce z nim być - opowiedziałem całą historię bałem się co mama odpowie
-Posłuchaj mnie synu jeżeli Karol robi wszystko abyś czuł się bezpieczny i tak się czujesz i przy nim czujesz się szczęśliwy to nie mogę Ci zabronić życia z nim. Wiem co mówiłam kiedyś ale żałuję, każdy ma prawo być kim chce jesteś dorosły więc ty decydujesz czy chcesz z nim być - odpowiedziała mama na spokojnie
-czyli mogę być z nim? - zapytałem
-tak możesz, pogadam z tatą spokojnie o tym myślę że by powiedział tak samo w moim wypadku
Popatrzyłem na Karola a on na mnie. Po chwili nie wytrzymałem i podbiegłem do mamy i ją przytuliłem .
-dziękuję - powiedziałem cicho.
-dobra już koniec przytulasów bo Karol poczuje się zazdrosny - zaśmiała się mama
Puściłem ją i podszedłem do Karola. Stanąłem naprzeciwko jego, popatrzyłem na jego piękne oczy i go pocałowałem. Teraz mogę powiedzieć że jestem najszczęśliwszy, z gównianego świata które miałem mam teraz taki jaki marzyłem. Marzenia się jednak spełniają
Koniec
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro