Rozdzial 90
Per Hubi
Wszystko się wali. Było dobrze do momentu jak zawsze. Mam snów mętlik w głowie przez Maćka. Opowiadał to jakby mówił prawdę ale czemu Karol mi o tym nie powiedział? Myślałem że ufamy sobie ale jak widać nie do końca. Siedziałem na ławce na korytarzu z opuszczoną głową, może to dobry czas abym poszedł już do domu zanim jeszcze coś się stanie? Po chwili poczułem kogoś rękę na moim ramieniu podniosłem głowę i zobaczyłem Karola
- to nie jest do końca prawda, wysłuchasz mnie? - zapytał spokojnym głosem
-jeżeli ty tak traktujesz najważniejsze osoby to wolę się trzymać od ciebie z daleka - odpowiedziałem
-Hubert nie mówiłem Ci o tym ale ja nic nie zrobiłem. Kasia sama się przewróciła i wpadła do tej rzeki, spanikowałem i uciekłem a z domem było tak że wróciłem do domu pijany, miałem wtedy jakoś 13 lat i on już się palił, odrazu zadzwoniłem po straż pożarną i policję. Przyjechała wtedy karetka i zabrała moich rodziców byli bardzo ciężkim stanie. Lekarze walczyli o nich dobre 2 lata. Wiedzieli że nie mieli żadnych szans aby przeżyć. Babcia z dziadkiem postanowili żeby ich rozłączyć od tego co jedynie "żyli" Po pogrzebie zamieszkałem z babcia . Ludzie mnie oskarżali o zabicie Kasi dlatego że ja byłem z nią naprawdę blisko, nie mówiłem o tym ponieważ nie chciałem do tego wracać. Jestem dalej zły na siebie że nie próbowałem jej uratować albo wróciłem do domu pijany. - opowiedział i usiadł obok mnie
-naprawdę? - zapytałem
- tak, on opowiedział historie która ludzie opowiadały na ulicach. Zwykle jak szedłem ulica słyszałem wyzwiska na mnie. Wyjechałem potem od babci i zamieszkałem sam. Zmieniłem szkole na tą. Usłyszałem że jest chłopak o imieniu Hubert wtedy byłem wściekły i kiedy na ciebie patrzyłem przypominałeś mi o tym Hubercie z dzieciństwa, zaprzyjaźniłem się z chłopakami i dlatego cię nękałem. Teraz wiesz o mnie wszystko, przepraszam że ci o tym nie powiedziałem ale poprostu nie byłem gotowy nie chciałem wracać do tego nigdy. - powiedział chłopak
- kocham cie, rozumiem przykro mi że straciłeś te osoby i przepraszam że mu na chwilę uwierzyłem - powiedziałem
Przytuliłem go przez to wszystko teraz muszę go wspierać zawsze i być przy nim.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro