Rozdzial 89
Per Karol
Patrzyłem na niego wzrokiem mordu.
Szkoda ze mam dobre soczewki i że nie widać jak mam bardzo czerwone oczy.
- ooo Karol przyszedłeś co tam chcesz mi Hubiego oddać? - zapytał i zaczął się śmiać
-nigdy ci śmieciu nie oddam - odpowiedziałem zabójczym głosem
- nawet kiedy dowie się o tobie prawdę?
Wiedziałem o co mu chodzi... Nigdy nie rozmawiałem o tym z Hubim nie chciałem aby wiedział że ja...
-Hubi chcesz się dowiedzieć o swoim słońcu więcej? - wyrwał mnie z myśli
-zamknij pysk! - krzyknąłem groźnym głosem
-co? Hubi chętnie wysłucha więc...
Uderzyłem go z całej siły w twarz. Po chwili jego koledzy złapali mnie za ręce mocno i nie mogłem się uwolnić
-teraz lepiej
Po chwili Maciek zaczął iść w stronę Hubiego. Chłopaki przekręcili mnie tak abym mógł na to patrzeć.
-więc Hubi jak wiesz albo nie wiesz zapewnie Karol nie jest taki grzeczny i ogóle jak sobie to wyobrażasz - zaczął chłopak - opowiadał Ci o swoich rodzicach? Albo mówił ci o przyjaciółce która była z nim ? Nie? Ciekawe dlaczego ?
-zostawcie Karola w spokoju! - krzyknął Hubi
-najpierw opowiem Ci ciekawą historie a potem dam ci wybór kochanie - przybliżył się do Hubiego jeszcze bliżej
-pewnego dnia twój kochany chłopak poszedł z Kasią jego przyjaciółka nad molo. Był wieczór siedzieli tam i gadali lecz po chwili Karol bez żadnego powodu rzucił swoją przyjaciółkę do rzeki i uciekł. Policja szukała jej wszędzie lecz dalej jej nie znaleźli ale to koniec twój najważniejszy na świecie osoba wróciła kiedyś do domu pijana i spaliła dom w którym byli jego rodzice, dlatego ci nic nie mówił o nich?
Hubert stał bez słowa. Patrzył raz na Maćka a raz na mnie. Jego oczu mówiły " dlaczego tego nie powiedziałeś?". Zacząłem się wyrywać bardziej i mocniej i po chwili mi się udało chłopaki którzy mnie trzymali upadli na podłogę . Podbiegłem do Maćka złapałem go i mocna wywaliłem na ziemię tam że stracił przytomność . Po chwili chłopaki jego podnieśli się i wzięli nieprzytomnego Maćka i poszli.
-czemu mi tego nie powiedziałeś? - zapytał
-nie to nie tak..
-zabiłeś swoich rodziców i przyjaciółkę którzy ci pomagali, wspierali - powiedział i odszedł odemnie
Wspaniałe ten dzień się skończył poprostu kocham.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro