Rozdzial 87
Per Hubi
Siedziałem myśląc co zrobić jak mu to powiem odrazu pójdzie do niego i zabije a jak nie powie to ze mną zerwie.
-jak tam? - usłyszałem
Podniosłem głowę i zobaczyłem Ernesta. Podszedł do mnie i usiadł obok mnie
- Karol ze mną zerwie jak zobaczy tą malinkę a jak mu o tym powie to zabije Maćka, co mam zrobić?
-sluchaj Hubert powinieneś mu to powiedzieć bo jeśli sam się o tym dowie będzie gorzej, idź i lepiej mu to powiedz
-boję się
-wiem ale musisz, nie masz innej opcji - wyjaśnił mi chłopak
-ale Karol go zabije - powiedziałem
-nie masz innego wyjścia powiedz lepiej mówię ci - wstał - zostanę cię sam jak coś jestem świadkiem
-dzięki
Ernest odszedł odemnie a ja zostałem sam mam mętlik w głowie
Per Karol
Kiedy już zszedłem ze sceny wyszedłem ze sali i zobaczyłem że nie ma Huberta. Może jeszcze nie wyszedł z łazienki. Poszedłem więc lecz nikogo tam nie było gdzie on polazł? Wyszedłem i po chwili spotkałem Ernesta
-ej stary widziałeś Hubiego? - zapytałem
-jest na górze nie bądź na niego wściekły - powiedział i odszedł
O co mu chodziło? Co Hubi narobił? Poszedłem na górę i zobaczyłem go jak siedział na ławce i miał głowę skierowaną w dół . Podszedłem więc do niego
-co jest Hubi? - zapytałem
Chłopak, podniósł głowę i popatrzył na mnie
-nic - odpowiedziałem głosem jakby kłamał
-co się stało? Ernest powiedział że mam na ciebie nie być wkurzony - powiedziałem i usiadłem obok niego
Przez chwila była cisza lecz zaczął mówić
- poszedłem do łazienki i tam był Maciek... - przestał mówić
-i co się stało?
Po chwili odwrócił się do mnie i odsunął materiał bluzy i zobaczyłem malinkę na jego szyji
-on ci to zrobił? - zapytałem spokojem ale w środku wybuchałem
-nie rób mu nic
-ja mu nic nie robić? Powiedz jak? - zapytałem lekko wkurzony
-jeżeli mnie kochasz obiecaj ze mu nic nie zrobisz
-nie obiecam kocham cie ale nie sorry
Pocałowałem go w usta, wstałem i odszedlem od niego Maciek może się cieszyć ostatnimi minutami życia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro