Rozdzial 83
Per Karol
Wyszedłem z kabiny i po chwili zobaczyłem Huberta zdziwiłem się. Co on tu robi? Czemu on wygląda tak słodko w tym ubraniu? Czemu byłem takim debilem że go straciłem? Zacząłem zadawać sam sobie pytania. Staliśmy patrzeni na siebie bez żadnych słów. Naprawdę żałuję że tak go potraktowałem. Chłopak cierpiał i to moja wina jedynie. Postanowiłem coś jednak powiedzieć
-słodko wyglądasz - powiedziałem.
-dzięki - zarumienił się
-muszę iść - oznajmiłem i wyszedłem z łazienki
Chciałem go pocałować albo dotknąć lecz się powstrzymałem. Nie chcę zepsuć niespodzianki. Gdy szedłem korytarzem po chwili usłyszałem
-poczekaj - odrazu poznałem głos i się odwróciłem.
Blondyn podszedł do mnie i bez słów pocałował mnie w usta. Stałem nie wiedzac co mam zrobić czy też go pocałować czy nie?
-czemu się tak ubrałeś? - zapytał
-dla ciebie słodziaku - odpowiedziałem uśmiechając się
-spoko miło heh
-muszę lecieć na próbę bo chłopaki na mnie czekają
-A moge iść z tobą? - zapytał
-nie sorki - odpowiedziałem i poszedłem dalej
Nie spodziewałem się że mnie pocałuje serio. Kocham go i zapsiewam ta piosenkę najlepiej jak mogę.
Per Hubi
Nie mogłem się powstrzymać aby go pocałować to było silniejsze. Ten zapach i jak był ubrany poprostu błagały aby się do niego zbliżyć. Muszę z nim pogadać i wybaczyć. Wiem że jak mnie potraktował ale nie mogę tak dłużej żyć sam. Gdy Karol odszedł odemnie usiadłem na ławce na korytarzu i zacząłem myśleć nad tym wszystkim. Kocham go dalej a próbuje sam siebie oszukać że do niego nie wrócę wiedzac że nic do tego nie doprowadzi. Uzależniłem się od niego jedym słowem.
Per Karol
Byłem już na sali dalej myślałem o Hubercie i o tym pocałunku. Podszedłem do chłopaków i wziąłem gitarę
-co tak długo - zapytał Ernest
-nie ważne stary - odpowiedziałem mu
-dobra gramy - powiedział Marcin
Na stroiłem gitarę, chłopaki poszli na swoje miejsce i zaczęliśmy grać piosenki. Przez całą próbę nie mogę przestać myśleć o niebieskookim słodziaku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro