Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 73

Per Karol

Siedziałem na próbie i tak średnio mogłem się skupić. Cały czas myślałem o piosence dla Hubiego. Naprawdę byłem głupi że takie zdania mu powiedziałem. Co ja myślałem sobie? Że będę lepszy czy jak? Jestem wkurzony na siebie przez to.

-Karol! - krzyknął na mnie Ernest

-co?

-gramy teraz One Shot Billy? - zapytał

-mi to obojętnie - odpowiedziałem bez emocji

-co ty taki znowu Hubi? - zapytał Marcin

-tia właśnie w sobotę jest impra i będziemy grać - poinformowałem chłopaków

-to dziś jest środa to mamy dużo czasu w sumie

-noo ale myślę nad piosenka dla Huberta przeprosinową

-naprawdę? Za co chcesz przepraszać? - zapytał Ernest

-za moje zachowanie nie powinien tak się wobec niego zachować

-e tam powinien zrozumieć ..

-że chce z nim być dalej tak - przerwałem mu

-co? Ty byłeś z Hubertem? - wtrącił się Marcin

-tak związek ukryty nikt o nas nie wiedział

-co ty gadasz? - dołączył Piotrek

-czyli mamy geja w Kapeli ale fajnie

-dobra pomożemy Ci gejereq - Ernest poklepał mnie po ramieniu

-nie potrzeba jutro pewna dziewczyna mi pomoże

-żeby Hubi nie był zazdrosny

-nie dowie się

-a chcesz się przekonać? - zapytał Maciek

-nawet nie próbuj - lekko się wkurzyłem

-dobra zluzuj chłopie - powiedział Ernest

heh Hubi to słodziak jest brałbym - wstałem

-nawet nie próbuj

-on żartuję - Ernest próbował go bronić

-albo nie żartuję

Podeszlem do niego i złapałem go za część jego bluzy pod szyją

-tylko spróbuj do niego sie złożyć a obiecuję Ci że cie będzie to bardzo kosztować on jest mój rozumiano, czy moja pięść ma ci to jeszcze raz wytłumaczyć? - zagroziłem mu

-haha nawet się ciebie nie boję

Przywaliłem mu w pieścia w twarz. Z jego wargi zaczęła lecieć krew

-mówiłem masz coś jeszcze do powiedzenia? - zapytałem gnoja

-popamiętasz - i tak zaczęliśmy się bić

Iż jestem silniejszy to moje ciosy bardziej go niszczyły. Miałem mu zadać ostami cios lecz Ernest mnie od niego odciągnął a Maćka trzymał Marcin

-zostaw mnie, zabije cię rozumiesz! - próbowałem się wyrwać

-Karol spokój

-nie będziesz mi zabierać Huberta rozumiesz! Nikt mi go nie zabierze nikt! - zacząłem krzyczeć

-dobrze już - Ernest próbował mnie uspokoić

-a chcesz się przekonać?

Wyrwałem się od Ernesta i mocno z całej siły walnąłem Maćkowi w twarz. Po chwili  upadł

-spal się na stosie

- Karol powaliło  cię?!

Chłopaki podeszli do Maćka

-Maciek nic ci nie jest? - zapytał Marcin

-nie zadzierajcie ze mną, nie wiecie kim jestem i jaka krzywdę mogłem ku zrobić, mam więcej siły i jakbym ja użył to jego głową leżała by na drugim końcu pokoju, spadam stąd znaim to zrobię - wziąłem swoje rzeczy i wyszedłem z domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro