Rozdzial 64
Per Hubi
Leżałem i oglądałem yt. Od wyjścia Marysi minęło jakoś godzinka. Teraz pewnie bym gadał z Karolem... Stop Hubert narazie o nim zapomnij w sumie jakby nawet chciał o nim zapomnieć to i tak on jest wszędzie. Gdzie nie wejdę na stronę tam info że jego zespół wraca ehh.. Ciszę się ze szczęścia Karola ale przesadza poprostu. Rozumiem że sława i ogóle ale bez przesady. Może Ci chłopaki z tego zespołu mają zły wpływ na niego, mam pomysł spotkam się z Ernestem on jest w zespole chyba liderem... więc zadzwoniłem
-siemka Ernest - przywitałem się
-siema co chcesz mam próbę z chłopakami nie mogę teraz gadać - odpowiedział
-umówisz się ze mną na...
-że co? - przerwał mi
-na rozmowę chce z tobą pogadać o czymś
-o czym?
-nie chce o tym gadać na telefon - powiedzialem
- spoko za jakieś 2 godziny przy domu Marcina - poinformował
-spoko dzięki
-nie ma sprawy Elo - pożegnał się
-pa - rozłączyłem się
Dobra mam 2 godziny aby się ogarnąć i to wszystko poukładać. Mam nadzieję że coś się dowiem.
Per Karol
Ernest skończył gadać
-kto to fanka? Haha - zacząłem się śmiać z chłopakami
-Hubert
-co chciał? - wstałem
-jak on to powiedział umówił się ze mną na rozmowę
-o czym? - mój głos był lekko wkurzony
-a skąd ja mam to wiedzieć? po próbie ma przyjść pod dom i z nim pogadać - odpowiedział
-spoko - lekko się uspokoiłem
-czyżby ktoś tu jest zazdrosny
-kto? - zapytałem
-no ty - wtrącił się Marcin
-nie sorry ale ja mam go gdzieś - powiedzialem udawanym głosem
-tia
-no co?
-nic, gramy dalej
Oczywiście że nie jestem o niego zazdrosny... Chyba.
Time skip
Per Hubi
Byłem już pod domem Marcina i czekałem na Ernesta. Po chwili wyszedł z chłopaki
-o już jesteś chodź
-spoko - odpowiedziałem
-siema chłopaki - pożegnał się Ernest
-siema - odpowiedział mu Karol
-Elo mordo
-siema
Karol nawet na mnie nie spojrzał ehh... Poszedłem z Ernestem do alej które się znajduje naprzeciwko domu
-więc co chcesz?
-poprostu pogadać o waszym zespole przez to wszystko Karol ma mnie gdzieś - powiedziałem
-nie dziwię się przecież on może teraz mieć każdego - odpowiedział bez emocji
-no tak ale ehh..
-nie martw się napewno znajdziesz kogoś lepszego od Karola na przykład mnie
-co? - zatrzymaliśmy się
-no wiesz Karol jest głupi to ja Ci dam to co nie dawał ci Karol
Po chwili Karol podbiegł i popchnął Ernesta
-zostaw go! - krzyknął na niego Karol
-co ty robisz? - zapytałem
-jednak jesteś zazdrosny o Hubiego - zaśmiał się Ernest
-nie jestem boję się że... Coś mu zrobisz
-naprawdę? Nic lepszego już wymyślec nie mogłeś?
-możesz Karol odejść od nas? - zapytałem wkurzony
-a nie mogłeś ze mną pogadać a nie z nim? - zapytał
-nie, bo właśnie o tobie gadamy - wtrącił się Ernest
-o czym?
-nie ważne idź - poprosiłem
-jeżeli chcesz aby mnie wyrzucili z zespołu to źle idziesz nie uda Ci się Hubert
-co? - spytałem bo nie wiedziałem o co mu chodzi
-wiem że chcesz aby mnie wyrzucili z zespołu ale tobie to się nie uda - powiedział
-ja nawet o tym nie pomyślałem kretynie! - krzyknąłem
-a ja mam Ci uwierzyć? Myślałem że jesteś spoko ale ty mi zazdrościsz że jestem sławny
-to nie prawda
-taa mówisz, naprawde pewnie zrobisz wszystko aby mi to zabrać
-wiesz co? chce tylko abyś przestał mnie ignorować. Miesiąc temu robiłeś wszystko aby być ze mną a teraz? Nawet na mnie nie spojrzysz i jak mam się czuć? - spytałem smutną miną
- powinieneś się cieszyć przecież teraz masz jedna osobę do problemu mniej
- ja chce mieć ten jeden problem ale ten problem mnie rani! - wyjaśniłem
-zaraz co się odwala mówicie tak jakby bylibyscie razem - wtrącił się Ernest
-nie ważne jakbyśmy byli to i tak już napewno nie jesteśmy, chcesz coś jeszcze powiedzieć? - zapytałem Karola
-dobra sorry
-te twoje sorry możesz sobie gdzieś wsadzić
-to czego chcesz? - zapytał wściekłym głosem
-aby wrócił stary Karol - powiedzialem spokojnie
-ale on nie wróci chłopczyku - uśmiechnął się
-to ja też nie wrócę
-no i super
-super? Mogłeś powiedzieć że ci się nie podobał jak byliśmy razem
-nie nie podobało mi się
-Że co? - znów wtrącił się Ernest
-było okropnie i wiesz co jutro Zapraszam Kornelie na randkę - powiedział
-żałuję że te czasu z tobą, okej tylko jak będzie się to wszystko sypać to nie pisz do mnie ani ze mną nie gadaj - odpowiedziałem
- Weź już idź
-nie wiem co się odwala zaraz wy byliście razem? - zapytał Ernest
-niech Ci twój przyjaciel opowie ja stąd idę
-idź się popłacz
Po chwili się wytrzymałem i walnąłem Karola z liścia
-jesteś najgorsza osoba jaka poznałem - odszedłem od nich
Karol pokazał jaki jest naprawdę ehh
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro