Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 58

Per Karol

Byłem już w szkole. Rozejrzałem się po korytarzu i nigdzie nie widziałem Huberta. Może jeszcze nie przyjechał albo ma korki czy coś. Stałem tak lecz postanowiłem że podejdę do Marysi

-siemka Marysia - przywitałem się

-no siemka co tam?

-a nic ciekawego jak to u mnie a jak u ciebie? - zapytałem uprzejmie

-no u mnie też trochę nudny był ten weekend dla mnie

-a czemu?

Po chwili podeszła do nas Agata

-siemka wszystkim jak tam życie? - zapytała Agata

-w miarę - skłamałem

-a dobrze a Twoje?

-a też dobrze

- widzieliście może Huberta? - zapytałem prosto z mostu

-a już za nim tęsknisz? - dziewczyny zaczęły się śmiać

-nie no, tak sie pytam

-to nie widziałam go jeszcze może idzie na piechotę bo zwykle się wtedy spóźnia - odpowiedziała

-Po co miałby iść na piechotę jeżeli ma samochód?

-mógł mu się zepsuć

Po 5 minutach zobaczyłem Huberta który idzie w kierunku moim i dziewczyn. Podszedł do mnie

-Hej Hubi - przywitała się z nim Agata

-hejka Hubi co tam?

-siema... Karol możemy pogadać? -zapytał było widać że jest smutny

-no spoko co tam?

-wolałbym na cztery oczy pls

-no spoko

Hubi poszedł a ja Szedłem za nim. Chłopak  zaprowadził mnie do łazienki. Zamknął drzwi za mną i mnie przytulił

-co mam zrobić? - zapytał

-damy sobie radę - poczułem krople łez

-no tylko ze nawet do ciebie po szkole pojechać nie mogę ani nic

-czemu? - czemu

-rodzice przed wyjściem do szkoły  zabrali mi klucze i powiedzieli że  od dziś oni będę mnie odwozić - zaczął jeszcze bardziej płakać

-ty masz 18 lat nie mogą cię tak traktować - próbowałem go pocieszać

-ja nic z tym nie zrobię

-damy sobie radę będę o ciebie  walczył, pamiętaj nie płacz damy radę - pogłaskałem go po włosach

-tylko że w walce można się szybko poddać i zobaczysz że to zrobisz

-nie poddam się o to się nie martw, na początku pogadam z twoimi rodzicami

-Oki kiedy? - zapytał

-po szkole dziś

-wątpię że ci się uda coś zrobić - przestał mnie przytulać

-dam radę zobaczysz - otarłem jego łzy z policzków

Po chwili do łazienki wbił Marcin

-Rozumiesz - zacząłem udawać że mam coś do Huberta

-a co tu się odwala?

-muszę z nim o czymś pogadać - odpowiedziałem

-takie rozmowy lepiej po szkole, wtedy możemy mu wszystko zrobić

-wolę łagodniej - popatrzyłem przez chwilę w oczy Huberta

-a co ci zrobił?

-nie twoja sprawa ukradł mi coś

-no spoko

-masz 2 lekcje aby mi to oddać rozumiesz? - popchnąłem go

-Mhm - pokiwał głową

Oddaliłem się trochę od Hubiego a on wyszedł z łazienki mam nadzieję że się nie wystraszył, po jego oczach jak na niego patrzyłem nie widziałem strachu. On pewnie wie że to było specjalnie.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro