Rozdzial 52
Per Hubi
Gralismy już dobra godzinę. Na początku w ogóle nam nie wychodziło ale z czasem coraz lepiej.
-kończymy? - zapytał
-noo jak chcesz - odpowiedziałem
-możemy skonczyc?
Po chwili do pokoju weszłam mama iż ja dalej siedzialem na nogach Karola zacząłem udawać że coś mu wpadło do oka
-już prawie wyjąłem
-co robicie? - zapytała zdziwiona mama
-coś wpadło Karolowi do oka - odpowiedziałem - już wyszło Karol?
-tak jest git - zszedłem mu z nóg
-a co mama chcesz od nas? - zapytałem
-chcecie coś do jedzenia?
-nie, ja tak zaraz będę iść
-no dobrze, pamiętam te czasy jak Hubert się przyjaźnił z takim Karolem - zaczęła opowiadać mama
-ooo nigdy mi nie mówiłeś Hubert
-nie ma o czym gadać - machnąłem ręka
-dobra to wam nie przeszkadzam - mama wyszła z pokoju
Karol wstal i podszedł do mnie
-ty mi wpadłeś do oka i nie chcesz z niego wyjść - powiedział
-powinines się cieszyć - uśmiechnąłem się
-a mówię że się nie cieszę?
-no nie wiem będę musiał powiedzieć mamie że to Ty jesteś tym Karolem
-noo trochę pewnie tak
-jaks spróbuję to ogarnąć - powiedziałem
-dobrze ja spadam do domu
-nie zostawiaj mnie - zrobiłem smutna minę
-to przyjdź do mnie jutro - zaproponował Karol
-nie wiem czy będę mógł
-Oki jak coś to napisz
-dobrze
Karol wyszedł z pokoju a ja za nim. Poszliśmy do przedpokoju. Karol zakładał buty
-może cię odwiozę albo odprowadzę do domu? - pomyślałem
-nie, masz zostać w domu
-czemu? - spytałem
-a co jeżeli coś Ci się stanie?
-no Oki
-pa słodziaku - Karol puścił mi oczko
-nie mów tak bo rodzice usłyszą
-Oki pa - pożegnał się
Kiedy Karol wyszedł z domu ja zamknąłem drzwi i poszedłem do swojego pokoju. Po chwili weszła mama
-czemu cię Karol słodziakiem nazwał? - zapytała zzaciekawiona
-a co to za pytanie?
-no pytam się tylko - odpowiedziała
-a moge jutro iść do niego? - zapytałem zmieniając temat
-nie wiem co będzie jutro
-noo proszę - zrobiłem słodkie oczka
-Hubert ty masz 18 lat i sie mnie pytasz czy możesz wyjść?
-czyli mogę?
-jak chcesz
-dzięki! - krzyknąłem z radości
-ja idę robić kolacje - wyszła z pokoju
Wziąłem do ręki telefon i szybko napisałem do Karola.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro