Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 43

Per Hubi

Wróciliśmy do hotelu jak powiedzieliśmy . Wzięliśmy swoje walizki w dłonie  i wyszliśmy z pokoju zamykając drzwi na klucz.

-szkoda że już wyjeżdżamy - weschnal

-noo fajnie było w sumie - odpowiedziałem

-aż za fajnie bym powiedzial dużo się działo superowego  i nie 

-zapamiętam tylko te super  - uśmiechnąłem się

-ja też

Podeszliśmy do recepcji, oddaliśmy klucz do pokoju. Podziękowałem pani za pokój i za pobyt oczywiście. Po kilku minutach wszyscy zaczęli się powoli zbierać .

-dobra chodźcie za mną, możecie już włożyć walizki do bagażnika autokaru jeżeli chcecie i powiedzcie reszcie aby się pospieszyła bo nie pojedziemy bez nich - powiedziała nauczycielka

Więc jak pani powiedziała to zrobiliśmy. Każdy włożył do bagażnika autokaru swoje walizki.  Wszedłem do autokaru i usiadłem na miejscu gdzie siedziałem wcześniej  lecz Karol usiadł ze mną.

-a ty nie siedzisz z Ernestem czy kim tam siedziałeś wcześniej? - zapytałem zdziwiony

-nie, wole z tobą teraz siedzieć - odpowiedział

-Oki a czemu ze mną akurat ?

-jak chcesz mogę się przesiąść jeżeli ci to sprawia jakiś problem 

-nie no siedź jak chcesz mi to obojętne - odpowiedziałem

-oki dzięki

-nie ma za co - wyjąłem telefon z kieszeni

Po jakiś 10 minutach wszyscy się zebrali i zaczęliśmy jechać . Ja w tym czasie pisałem z Marysia bo nie chciało mi się do niej odwracać

Popierdolona fanka dxd

M:jak tam życie
H:dobrze
M:a co się stało że z Karolem usiadłeś
H:nie wiem sam usiadł niech se siedzi mi to nie przeszkadza w sumie
M:spoko szkoda że już wyjeżdżamy
H:noo fajnie było
M:ja z Gata Agata się świetnie bawiliśmy
H:ja z Karolem powiedzmy że też
M:heh
H:coś jeszcze napiszesz ciekawego 
M:jem żelki zaraz

Po chwili odwrocilem się do niej

-dawaj żelki Marysia

-nie - odpowiedziała

-no ej daj ja ci dałem jak miałem - zrobiłem smutna minę

-nie dam ci kiedy mi dałeś? - zapytała

-ostanio no dajj czemu nie chce mi dać

-no nie zasługujesz - pokazała mi język

-jak to nie ja jestem grzeczny

-tu się zgodzę - wtrącił się Karol

-no nie dostaniesz je no

-wrr napisze diss o tobie zobaczyć - odpowiedziałem

-spoko czekam z niecierpliwością

-pomogę ci w tym Hubert - powiedział Karol

-ej tobie dam żelki Karol 

-zmiana planu Hubi

-ej no przekupujesz go żelkami ja się tak nie bawię - skrzyżowałem ręce na piersi

-haha - Karol zaczął się śmiać

Marysia dala Karolowi kilka żelek

-też chcę 

-masz bobasie - dal mi 2 a ja zjadłem

-dzieki

-już bobas szczęśliwy? - zapytał

-tak dobre  - odwróciłem się

Zobaczyłem że Julka do mnie napisała

Julka

J:jak tam
H:a dobrze a u cb
J:żyje jakoś  xD
H:a no to super cieszę się
J:noo trochę nuda w sumie ale jest git
H:ja zaraz w domu będę jej
J:hah ja już jestem dawno
H:zazdroszczę Ci że mieszkasz blisko plaży też tak bym chciał
J:ja nie bo w lato dużo jest osób i niekiedy słuchać hałasy
H:mi to tam nie przeszkadzało
J:mi przeszkadza niekiedy ale da się przyzwyczaić
H:a no widzisz

Pisałem z nią aż po chwili pani zaczęła mówić.

-zaraz się zatrzymamy na postoju jeśli ktoś coś będzie chciał kupić lub coś to będziecie mogli - poinformowała  nauczycielka

-a będzie można zostać? - zapytał Karol

- jeżeli nic nie zrobisz to możesz - odpowiedziała mu

-ja też zostane prosze pani - poinformowałem nauczycielkę

-niech wam będzie, ufam wam że nic nie zrobicie a reszta ma wyjść zrozumiano?

-taaak - wszyscy krzyknęli

Schowałem telefon do kieszeni

-zostajesz ze mną? - zapytał Karol

-nie chce mi się wyjść to dlatego  a ty czemu nie wychodzisz?

-no bo mi się nie chce też  po co mam wyjść jeżeli nic nie kupię ani nic? wolę posiedzieć tu - odpowiedział

Po chwili autokar zjechał na staje. Zaparkowal i wszyscy zaczęli wychodzić oprócz mnie i Karola. Zasłoniłem okno bo mi przeszkadzały promienie słońca które mnie raziły w oczy. Kiedy już napewno wszyscy wyszli zastanawiałem się czy to nie jest dobry moment aby Karola zaskoczyć?  to ja go pocałuje nie on chyba ja już wariuje . Zastanawiałem się tak przez chwile, w końcu się odważyłem. Złapałem lekko za jego brodę  przesunąłem jego głowę w swoją stronę, patrzyliśmy sobie w oczy przez chwile i go pocałowałem . Byliśmy tak przyklejeni przez jakieś 30 sekund. Potem odsunąłem swoją głowę od niego.

-przepraszam jaa..

Nie dokończyłem bo Karol wpił się w moje usta. Nie wiedziałem czy mam oddawać czy nie, lecz oddałem. Całowaliśmy się wolno a jakby namiętnie czy coś takiego. Nie wiedziałem że Karol to zrobi myślałem że coś powie do mnie i tyle a jednak. Gdy już zabrakło nam tchu odklelismy się od ciebie

-nie rób mi tak bez ostrzegania - zarumienił się

-dobrze

-mam nadzieję że dobrze - zwrócił głowę do przodu

Odsunąłem zasłonki i patrzyłem przez okno. Boję się że teraz Karol pomyśli że to jakiś sygnał z mojej strony  . Po jakiś 2 minutach klasa zaczęła wchodzić do autokaru. Fajnie było jak byłem tylko ja z Karolem cicho, spokojnie a nie co teraz każdy się drze. Kiedy wszyscy już zajęli miejsca i pani policzyła osoby czy napewno wszyscy są, pojechaliśmy dalej. Reszta drogi spędziłem na patrzeniu przez okno. Niekiedy były piękne widoki, szkoda tylko że autokar się nie zatrzymuje bo wtedy to bym se zdjęcie ich zrobił. Niedługo dojedziemy do szkoły wiec zaraz wrócę do domciu jak fajnie.

-emm Hubert

-cio? - spytałem

-możesz zostać u mnie na noc?

-jutro jest szkoła - przypomniałem mu

- ale nasza klasa jest zwolniona z lekcji jutro - odpowiedział Karol

-tak? - zapytałem zszokowany

-noo spytaj się dziewczyn

-jeżeli tak mówisz to ci uwierzę już

-to przyjedziesz do mnie po wycieczce do domku na noc? - zapytał

-nie wiem

-czemu nie? - zapytał

-a czemu tak? - zapytałem

-a czemu nie? - powtórzył pytanie

-dobra koniec bo będziemy tak przez resztę drogi niech Ci będzie pewnie i tak jeszcze rodzice nie przyjechali moi

-jeszcze nie?

-zwykle dzwonili że wracają a teraz nie dzwonią, mam nadzieję że mojej kotce jest wszystko dobrze - odpowiedziałem

-a ma się jej coś stać?

-wiesz 2 dni sama siedzi może sąsiadka przyjdzie i sie nią zajmie

-naprawdę Twoi sąsiedzi mają klucze to twego domu? - zapytał

-jedna ma ona jest najlepsza przyjaciółka rodziców więc no ufam jej, ty nie masz żadnego takie sąsiada któremu ufasz?

- w sumie miałem ale się wyprowadził? - opowiedział

-czemu?

-znalazł se żonę w Ameryce i tam se mieszka szczęśliwie z nią

Po chwili dojechaliśmy do szkoły kiedy autokar się zatrzymał wszyscy wyszli z niego. Potem wziąłem walizkę z bagażnika i podszedłem do mojego samochodu

-tęskniłem mam nadzieję że nikt Ci nic nie zrobił - powiedziała do samochodu

-rozmawiasz z samochodem, coś z tobą nie tak?

-wkładaj swoją walizkę jak ma do ciebie pojechać - otworzyłem bagażnik

Włożyłem z Karolem walizkę do bagażnika potem go zamknąłem i usiedliśmy do środka. Włączyłem silnik i pojechaliśmy w stronę jego domu.

Time skip

Dojechaliśmy do jego bloku. Zaparkowałem samochód i wyszliśmy z niego. Potem otworzyłem bagażnik i wzial swoją walizkę

-a ty bierzesz swoją? - zapytał

-nie potrzebuje jej - zamknąłem bagażnik

Poszliśmy w stronę jego bloku. Po jakiś 5 minutach byliśmy w jego domu. Zdjelismy buty.  poszedłem do łazienki a Karol położył walizkę do swojego pokoju pewnie. Gdy wyszedłem zobaczyłem że chłopak  jest w kuchni więc poszedłem do niego

-wlejesz mi wodę do szklanki jakbyś mógł? - zapytałem grzecznie

-już Ci wlewam

Karol wyjal z szafki szklankę wziął wodę i nalał mi potem mi podał a ja wypiłem.

-aż tak ci się pić chciało?

-można tak powiedzieć

-oki nie no muszę to zrobić Hubert

Po chwili Karol odwrócił mnie i posiadzil mnie na bladzie i stanął naprzeciwko mnie

-zrób to wiem że chcesz to zrobić

I tak Karol mnie pocałował. Byliśmy tak do siebie przyklejeni kilka sekund po nich się oderwaliśmy od siebie

-wiesz co widzę cię tu w bluzie pastelowo różowej  długiej bez spodni

-masz dziwna tą wyobraźnię ci powiem - zarumienilem się

-nie moja wina że jesteś słodki - powiedział

-ups to w sumie też nie moja wina

-twoich rodziców heh pomogę Ci zejść z tego bladu - złapał mnie i delikatnie ściągnął z bladi

-dzięki sam w sumie też bym dał radę

-chciałem Ci pomóc

- spoczko, to co robimy? - zapytałem

-mogę coś zamówić jeżeli chcesz coś zjeść

-będzie mi miło jak to zrobisz

-to idę zamówić - wyszedł z kuchni

Dobra Hubert to co się odwala dziś powiedzmy tobą a Karolem nie jest w porządku czy powinien się więc ogarnąć w sumie to po co? Takim sposób go będę ranić a już mi się odechciało to robić . Może powinien przybliżyć się do Karola może to jest sens tego wszystkiego jakbym był z Karolem to jak by rodzice zaaragowali? pewnie byliby w szoku albo by byli szczęśliwy że kogoś mam. Wyszedłem z kuchni i poszedłem do pokoju. Odrazu mi się w oczach pokazał nasze zdjęcie. Podszedłem do niego i na niego patrzyłem. Było śliczne ale z nas były słodziaki wtedy. Po chwili ktoś przytulił mnie od tyłu oczywiście odrazu ogarnąłem że to Karol bo nikogo oprocz nas nie ma tu

-zamówione

-co mi kupiłeś do jedzenia - spytałem

-sushi

-oo to wspaniały wybór - uśmiechnąłem się

-wiem przecież Ty tylko byś to jadł - też się uśmiechnął - w sumie na wycieczce nie jadłeś - dodał

-no nie było

-no i dobrze byś wszystko zjadł - lekko się zaśmiał

-pewnie ta

-heh a czemu tak stoisz tu i patrzysz na to zdjęcie? - zapytał

-zauważyłem że chyba wróciliśmy do tych czasów, oznacza że się przyjaźnimy tak ja wtedy, niby chciałem się od ciebie odczepić ale zwykle cie raniłem  i to do niczego nie doprowadziło więc już przestanę to robić - odpowiedziałem

-taa a ja znowu czuję to co wtedy do ciebie

-czyli co? - zapytałem

-nie mogę powiedzieć

-przyjaźń?

-to coś więcej niż przyjaźń mi się wydaje - spuścił wzrok na dół

-wiem o czym mówisz ale ja wolę jednak narazie zostać na przyjaźni jeżeli to można tak nazwać, przepraszam - odpowiedziałem

-nie no spoko nie musisz przepraszać, głupi jesteś

-albo.. Byśmy byli razem i to ukrywali- zaproponowałem

-co? - zapytał zdziwiony

-no że byśmy byli razem ale nikt by o tym nie wiedzial

-zaraz ty chcesz być ze mną w ukryciu? - zapytał

-no tylko moja propozycja

-czyli chcesz być ze mną w ukryciu? - Karol odwrócił mnie do siebie

-no tak, mówię że to moja propozycja to oznacza że się na to zgadzam jeżeli chcesz - uśmiechnąłem się

-kocham cie Hubert - powiedział prosto z mostu Karol

-ja cie chyba też Karol wiesz

-czyli od dziś będziemy razem? - zapytał szczęśliwy

-w ukryciu tak

-nie wiesz jak się w środku cieszę

-mam nadzieję - pocałowaliśmy się

Moje serce biło jak szalone. Nasz pocałunek przerwał dzwonek do drzwi

-idę otworzyć misiu - Karol poszedł otworzyć

Stałem  myśląc że od minuty chodzę z wrogiem nie wiedziałem że kiedy zakocham się we wrogu, to jest piękne nie spodziewałem  się że przez tego szalonego chłopaka będę homo, teraz ciekawe jak dowiedzą się o tym rodzice.

-chodź do salonu jedzonko czeka - powiedział przyjemnym głosem

Ale się on miły dla mnie zrobił. Poszedłem więc i usiadłem obok niego . Karol dał mi całusa w policzek

-teraz będziesz mnie całować co kilka sekund?

-tak bo nie będę się czuł głupio że to zrobiłem - odpowiedział

-heh niech Ci będzie

I zaczęliśmy jeść, nawet dobre te sushi wziął moje ulubione, cieszę się że mam takiego chłopak jak on. Gdy już zjedliśmy zaczęliśmy oglądać anime.

-może się połóż będzie Ci wygodnie jak chcesz

-spoko a mogę położyć głowę na twoich nogach czy będzie Ci przeszkadzać? - zapytałem słodkim głosem

-jeżeli mi nie przeszkadza jak śpisz na mojej klacie to też mi nie będzie absolutnie przeszkadzać

Położyłem się i tak jak powiedziałem położyłem głowę na Karola nogach. Chłopak zaczął głaskać moje włosy i tak zaczęliśmy oglądać anime.
Wygodnie mi było widać że Karol się naprawdę stara abym był szczęśliwy,, trochę mi teraz głupio że się tak zachowywałem wobec niego

-przepraszam

-za co? - zapytał

-za to jak się zachowywałem przez te ostanie dni wobec ciebie

-żartujesz? To ja powinien ci dziękować i przepraszać za to że cię tak traktowałem przez 5 lat byłem debilem chciałem tylk aby tobie było przykro nie wiedzac jak się czujesz w sumie to też wina chłopaków bo mnie podkręcali śmiałem się z nimi wiedzac że cię to boli - opowiedział

-wybaczam

Karol pocałował mnie i zaczęliśmy dalej oglądać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro