Rozdzial 40
Per Hubi
Stałem tak przez chwile zastanawiając się o co znowu Karolowi chodzi? naprawde przez tą całą wycieczkę jakoś dziwnie się zachowuje, chciałbym aby stary Karol wrócił. Po chwili podeszła do mnie jakaś dziewczyną miała blond włosy i była w moim wzroście.
-hejcia jestem Julka a ty? - podała mi rękę na przywitanie blondynka
-Hubert - uścisnelismy ręce
-chodziłam sobie po plaży i zobaczyłam że stoisz więc postanowiłam zagadać, jak chcesz mogę iść nie ma problemu
-nie no Oki możemy pogadaj jak chcesz - odpowiedziałem
-a ty na jakieś wycieczce że tu jesteś czy gdzieś tu mieszkasz? w sumie pierwszy raz cię widzę w tych okolicach
-moja klasa wygrała konkurs dzięki mnie więc no przyjechaliśmy a ty? - zapytałem
-ja mieszkam niedaleko jakieś 10 minut drogi
-ooo to super
I tak zacząłem z nią gadać nawet fajna dziewczyna z niej widać że można z nią o wszystkim pogadać . Spędziłem z nią prawie cały dzień po zachodzie słońca rozeszliśmy się. Ja wszedłem do hotelu i po chwili zatrzymała mnie Marysia
-co to za dziewczyna o Karolu już zapomniałeś co ? - zaczęła brunetka się krzyczeć na mnie
-o co ci chodzi znowu ?
-Karolowi zrobiło się smutno chciał jeszcze raz z tobą pogadać potem zobaczył jak se gadasz z tą laska i se odpuścił, fajnie tak ranić ludzi?
-no i co mnie to interesuje
-kuźwa w czym ta laska jest lepsza od Karola? bo ma cycki to już do niej zarywać musisz - zaczęła robić mi wyrzuty
-a czy ja coś mówię że z nią będę czy coś ? - zapytałem wkurzonym głosem
-tak, a może wolisz ja od nas? - spytała
-idę do pokoju nie mam ochoty gadac z tobą jak się ogarniesz to napisz na mesie
-a idź tylko nie zdziw się jak zobaczysz Karola zapłakanego i nie mam zamiaru do, ciebie pisać
-spoko, pa - pożegnałem się i poszedłem dalej
Byłem już przed drzwiami i je otworzyłem. Zdjąłem buty, zobaczyłem Karola który siedzi na krawędzi łóżka
-siema - przywitałem się z nim
Nie odpowiedział mi w sumie miałem to gdzieś lecz czułem że coś mu jest więc usiadłem obok niego
-co ci? - zapytałem
-nie ważne idę do łazienki - wstał był smutny
Staliśmy naprzeciwko siebie.
-mów
-dzięki
-za co? - nie wiedziałem za co mi dziękuję
-za to że się wynagradzasz mi tym co Ci zrobiłem przez 5 lat łamiąc mi lekko serce - wyjaśnił
-Karol ty dziś walnąłeś się za mocno w żyrandol chyba
-ta rozmowa nie ma sensu, lepiej idź się spakoj bo jutro wyjeżdżamy - odpowiedział
-nie musisz mi mówić co mam robić
Karol odszedł odemnie i poszedł do łazienki pewnie się ogarnąć , zapomniałem o tym że jutro wyjeżdżamy już jak mam opisać ta wycieczkę to była mocna dziwna.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro