Rozdzial 39
Per Hubi
Byłem już na plaży i zobaczyłem Karola jak siedzi, usiadłem obok niego tylko jakoś 4 metry. Nie było zachodu bo w sumie za wcześnie ale tak było spoko szkoda ze słońce tak bardzo nie świeciło. Po 10 minutach Karol wstal i usiadł obok mnie
-co chcesz? - zapytałem
-nic w sumie jakby chciał coś od ciebie to byś i tak tego nie zrobił chciałbym być tak jak ty zwykłym człowiekiem a nie taki dziwadłem kim ja jestem - odpowiedział
Teraz jestem w szoku czy Karol mi się otwiera? Nie wiedziałem przed chwilę co powiedzieć lecz się odezwałem.
-życie
-tia życie masz rację - zrobił się smutny
-pierwszy raz się ze mną zgodziłeś - lekko się zaśmiałem
-heh pierwszy i nie ostatni pewnie
-pewnie tak, a idziesz z klasą na jakąś wycieczkę?
-nie, chce tu zostać ostanio za dużo mi mam do przemyśleń mają głową wariuje
-a od kiedy tu siedzisz?
-wstałem o 7 i jakoś o 7:30 tu byłem a ty o której wstałeś? - zapytał brunet
-o 8:15 i cię nie było i sie balem że sie spóźniłem na śniadanie i w sumie nie wiem czy się spóźniłem czy nie?
-ja jadłem śniadanie wcześniej bo poszedłem do stołówki i poprosiłem czy bym mógł zrobić sobie kanapkę pozwolili mi i se zrobiłem a potem tu przyszedłem.
-a myślisz o czym ciekawym? - zapytałem
- jak tak patrzeć to bardziej ważnym niż ciekawym - popatrzył na mnie
-a o czym myślisz?
-bardziej o kim
-no to o kim? - zapytałem
-a czy to ważne o kim? ważne że myślę i to nie od dziś - odpowiedział
-tęsknisz za Kornelia
-nie, to nie o nią chodzi
Dobrze wiedziałem że o mnie myśli lecz wolałem aby to on mi sam powiedział .
-to może o Ernescie chciałbyś z nim mieć pokój pewnie niż ze mną
-nie - zaprzeczył
-to o Marcinie?
-nie nie nie
-o Kornelia pewnie
-Hubert nie, ona nie jest mi teraz potrzebna ani nigdy nie była - lekko podniósł głos
-taa ale do niej coś czujesz
-nie czuję nic do niej zazdrosny jesteś?
-nie - odpowiedziałem lekko sarkastycznym głosem
-mówisz jakbyś był
-o kogo mam być zazdrosny?
-o mnie?
-ale ty śmieszny jesteś
-dobra powiem Ci myślę o tobie
-wiedziałem
-ale nie chciałeś powiedzieć? - zapytał
-tak a czemu o mnie?
-boję się czegoś
-czego? - wstałem
-nie powiem Ci idę już - on też wstał
-nie pójdziesz dopóki mi nie powiesz
-nie powiem
-co mam zrobić abyś powiedzial? - zapytałem
-nic nie musisz
-chcesz abym cię pocałował tak? Tylko o to ci chodzi zawsze
-Hubert to nie tak, to nie chodzi o to
-to czemu zawsze mnie całujesz co? - lekko się wkurzyłem
-bo moje hamulce nie wytrzymują jak cię widzę i siedze obok ciebie, niekiedy nie wytrzymuje i to dlatego, przepraszam muszę odpocząć od ciebie i sie ogarnąć - odpowiedział
-Karol kup se nowe hamulce może
Karol odszedł odemnie a ja miałem mętlik w głowie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro