Per Hubi

Wyszedłem z łazienki ogarnięty i czysty . Zobaczyłem że Karol leży na łóżku lecz kiedy zobaczył mnie wstał i podszedł do mnie

-to co? - zapytał

-hmm o co ci chodzi?

-śpimy razem na to wychodzi co nie

-chciałbyś zboczeńcu - podniosłem głos

-a co chcesz zrobić w takim wypadku?

-śpisz na podłodze sprawa jest łatwa i oczywista - uśmiechnąłem się

- ale w sumie to i tak już razem spaliśmy i nie było aż tak źle więc znowu spanie razem a potem się obudzisz i zobaczysz że spałeś na mojej klatce piersiowej - powiedział

-skończ! nie denerwuj mnie okej ?

-ja cie nie denerwuje przecież ja nic nie robie

-robisz właśnie - podszedł do mnie bliżej

-nie robię chodź spać już - położył się na łóżku

-czekam na ciebie haha - zaczął się śmiać

-ale śmieszne idź na ta podłogę

-sorki ale to ja jestem tu same nie ty

-pff zacznijmy od tego że tu związku nie ma i nie będzie - powiedzialem

-żebyś się nie zdziwił

-że co? - zapytałem zdziwiony - ty coś sugerujesz?

-nie

-mam nadzieję i niech twój kolor oczu w końcu się zmieni

-po co?

-bo mnie wkurzają - tupnąłem noga

-a ty mnie wkurzasz to mam cię zmienić?

-głupek - przewróciłem oczami

-niedługo będziesz coś jeszcze do tego głupka dodawać - zaśmiał się

-Karol o czym ty gadasz nacpales się tak?

-nie... Powiedziałbym Ci coś ale nie chce abys się odemnie oddalił bo wiem że jak to powiem to nie wiem jak Zaaragujesz

-mów

-nie ważne zgaś światło i idź spać - położył się wygodnie na łóżku

-nie chce spać

Po chwili Karol wstal z łóżka odwrócił mnie w stronę łóżka i popchnął mnie tak że wylądowałem. na łóżku a Karol zwisał nademna

-czemu nie - zapytał patrząc mi prosto w oczy

-bo nie chce

-Hubert nie rób tak

-jak? - spytałem dominującym głosem

-przez ciebie włącza mi się zły tryb

-jaki tryb? - mój, głos zmieniłem na lekko seksowny

-nie ważne - położył się obok mnie - dobranoc

Odwrócił się odemnie Oki? To było dziwne ale lepiej w takich tematach i zadawać pytań, wstałem zgasiłem światło i położyłem się na łóżku odwrocilem się do Karola plecami i poszedłem spać .