Rozdzial 24
Per Hubi
Gdy już skończyłem prezentacje zapisałem go na pendrive, gdy już się przesłał wyjąłem go z komputera i położyłem na biurku. Wyłączylem komputer i poszedłem do kuchni tam siedział Karol i jadł kanapkę . Nalałem sobie wody do szklanki i zacząłem pić . Gdy wypiłem wyszedłem z kuchni
-poczekaj Hubert - stanąłem
-czego?- zapytałem
-naprawdę myslisz że ćpie teraz na serio?
-nie wiem jesteś do wszystkiego zdolny - odpowiedziałem
-ale nie to tego
-tia jeżeli się z nim przyjaźnisz to oznacza ćpiesz lub napewno raz w życiu wziąłeś to do ust
-nie, wziąłem że się z nimi przyjaźnie nie znaczy że to biorę lub brałem Hubert to jest tak jak Marysia nas shipuje a ty też nasz shipujesz bo się z nią przyjaźnisz? - zaczął się tłumaczyć
-nie, ja mam dowody na to że ćpiesz - skomentowałem
-co mam zrobić abyś uwierzył? nauważ że mnie jeszcze nigdy ćpanego nie widziałeś
-bo możesz w weekendy to brać - odpowiedziałem
-nie biorę tego, jakbym brał to byś znalazł u mnie w mieszkaniu a nic nie znalazłeś - dalej się bronił
-mogłeś schować
-Hubert nie miałem co schować naprawde ta kłótnia nie ma sensu
-więc się przyznaj
-nie będę się przyznawał do czegoś czego nie biorę czego się boisz?
-a te pytanie z czego wziąłeś? - spytałem lekko się denerwując
-widzę w twoich oczach strach jak i niepokój
-że mi coś dasz bez mojej zgody
co? - zdziwił się
-nie wiem co ty masz narkomanie
-d e b i l - odszedł odemnie - popatrz na moje oczy jeżeli bym cpal miałbym blada skórę i oczy jak ma Maciek czy ja takie mam? Odpowiedz sobie na to pytanie sam
Patrzyliśmy tak na siebie przez chwile po czym Karol odszedł odemnie i wyszedł z kuchni. u
Usłyszałem że drzwi wyjściowe się otworzyły i zamknęły zaraz on wyszedł. Pobiegłem do drzwi i otworzyłem je z daleko po chwili zobaczyłem jak Karol idzie. Gdy już go nie widziałem zamknąłem drzwi i poszedłem do swojego pokoju ale zaraz przecież on nie wziął swojego plecaka więc pewnie wróci.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro