Rozdzial 16
Per Hubi
Uciekłem do łazienki, mam dość tego wszystkiego a mówiłem że coś się stanie . Oparłem się o ścianę i skierowałem głowę w dół, dobra Hubert wyjdziesz z łazienki po przerwie . Wszystko będzie dobrze. Po chwili zobaczyłem trampki podniosłem głowę i zobaczyłem Karola
-przepraszam - powiedział Karol patrząc na mnie
-odwal się odemnie ile mam Ci to już powtarzać?
-czemu?- zapytał
-Bo tak chcę - odpowiedziałem serio miałem go dość dziś
-to tak nie będzie
-czy ty nie rozumiesz ze mi... Nie ważne- spojrzałem w dół
-mów
-masz się odemnie odczepić, zaraz się kończą nasze lekcje nie wiem co mi zrobią - zrobiłem smutna minę
-kto ? Co? - zapytał Karol
-nie mogę powiedzieć, a kto to?
-jeżeli ktoś coś Ci zrobią obiecuję, że zrobię to im jeszcze bardziej boleśnie niż oni ci zrobią krzywdę - Karol złapał mnie za brodę i podniósł moja głowę w jego stronę
-mówiłem odwal się odemnie ale ty nie ty musisz być tym mądrzejszym i sie narzucać! - krzyknąłem
-czy to złe że chce się z tobą kolegować? - zapytał
-tak - odpowiedziałem
-czemu złe?
-bo... Nie powiem - skierowałem oczy w dół
-no właśnie
-jesteś dla mnie wrogiem od wrogów powinno się trzymać z daleka ale ty..
-nie chce być twoim wrogiem - przerwał mi
-ale ja chce i zawsze nim będziesz
-nawet jak będziemy się przyjaźnić? - zapytał troskliwym głosem
-nie będziemy się przyjaźnić
-czemu widzisz że się staram zmieniłem się - pogłaskał mnie po głowie
- dowiedziałaś się czegoś i myślisz że się zmienisz nie da się tak - powiedzialem i zabrałem jego rękę
-zmieniam się widzisz nic ci nie robię
-a wcześniej to co? - spytałem
-no wyłączyłeś mi muzykę w moim ulubionym momencie przepraszam - powiedział
-teraz za wszystko będziesz mnie przepraszać? - spytałem
-jak będzie taka potrzeba to tak - powiedział i zbliżył się do mnie bardziej - Hubert ja naprawdę wiele nie chce, chce tylko abyśmy mieli ze sobą dobre relacje
-tak się nigdy nie stanie Karol, ja nigdy nie będę się z tobą przyjaźnić za to co robiłeś mi przez tyle lat
-dobra zostawmy te lata żyjemy teraz a nie tym co było kiedyś - powiedział
-a ja będę żyć tym co było kiedyś
-to ty daleko w życiu nie dolecisz - odpowiedział
-o to się nie martw nie będę się z tobą przyjaźnił jeżeli mnie wkurzysz to obiecuję Ci że...
-wyjdziesz tak? Zgadłem? I co znowu mnie zostawisz samego jak wtedy - przerwał mi znów
-wiesz już dlaczego wyjechałem
-słodziak - powiedział tak z nikąd
-nie mów tak do mnie
-w sumie słodki i nawet ogresywny- lekko się zaśmiał
-no żebyś się nie zdziwił... był już dzwonek? - zapytałem
-nie wiem
Po chwili wyszedłem z łazienki i zobaczyłem że korytarze są puste
-kuźwa Lekcja już!! - krzyknąłem i pobiegłem na lekcje
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro