Rozdzial 10
Per Hubi
Gdy już się przebrałem wyszedłem z szatni. Skierowałem się w stronę sali 24 bo tam mamy mieć chemię. Gdy już dotarłem podszedłem do Marysi
-siema - przywitałem się
-no i co?-zapytała
-z czym?
-z Karolem
-a co ma być?- zapytałem ewidetnie nie wiedząc o co chodzi
-daj mu szanse- powiedziała
-o nie - odpowiedziałem i lekko się zaśmiałem
-czemu? - zapytała smutnym głosem
-no bo nie- odpowiedziałem
-ale to było słodkie ze cie obronił
-narysuj se o tym rysunek- powiedzialem znudzony głosem
-a zobaczysz że narysuje no ale powiedz ze są ładne- uśmiechnęła się do mnie
-ładne by były gdybyśmy się na tych rysunkach nie całowali i nie przytulali - odpowiedziałem lekko wkurzonym głosem
-no ale o to chodzi w tych rysunkach
-to zmień temat ich
-nie zmienię - tupnęła noga
-no właśnie
- no ale pogadaj z nim - poprosiła
-nie mam o czym
-masz ale nie chcesz - uderzyła mnie lekko w ramię - ale wczoraj z nim rozmawiałeś, gdybyś z nim nie gadał to byś się o tym nie dowiedział i napewno gadaliście bo wątpię że przez cały czas jak byl z tobą nie powiedzieliście to siebie ani słowa - dodała
-dobra masz mnie gadaliśmy i co z tego? - miałem już jej powoli dość
-to abyscie się pogodzili
-nie chce - brnąłem tą odpowiedź dalej
-wolisz aby on ci dokuczał? - zapytała
-wolę aby dał mi spokój
-gdybyś mu dał rękę na zgodę to by ci dał spokój - odpowiedziała patrząc na niego
-nie podam mu żadnej ręki
-spoko ale potem nie płacz że coś Ci zrobił - powiedziała
-nie będę nie martw się - odpowiedziałem pewny siebie
Po chwili Marysia odeszła odemnie czy to ma oznaczyć że się na mnie obraziła czy co? Zadzwonił dzwonek na lekcje. Wszedłem z klasą do sali i zajęli wszyscy ławki po chwil i Marysia usiadła z Nikola to oznacza że się jednak na mnie obraziła no cóż co mogłeś zrobic to tylko usiąść sam. Wypakowałem chemię z plecaka i piórnik i otworzyłem zeszyt po 10 minutach weszła do sali pani i zaczęła lekcje.
-Psss.. Hubert - usłyszałem
Odwróciłem się do Marcina, on podał mi kartkę otworzyłem ją i było napisane
Usiądziesz ze mną na następnej lekcji?
Karol
Co on znowu wymyślił? Odwróciłem się do niego i popatrzyłem a on popatrzył na mnie po chwili odwróciłem się w stronę kartki i napisalem
A dasz mi spokój?
Zawinąłem kartkę i podałem Marcinowi aby podał Karolowi po chwili dostałem kartkę z odpowiedzią
Wejdź na messa bo mi się tak nie chce pisać ;-)
Po chwili mu odpisałem
Nie będę na lekcji telefonu wyjmować jak chcesz coś do mnie do mi powiedz na przerwie i przestań mi wysłać jakieś karteczki bo mnie to wkurza
Zawinąłem kartkę i dałem Marcinowi znowu chyba Karol już się ogarnął już żadnych wiadomości od niego nie dostałem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro