Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wybacz mi Hannah

(Z perspektywy Fudou)

Leżałem obok Hannah i głaskałem ją po włosach. Zauważyłem jak powoli otwiera oczy i patrzy na mnie. Spuściłem wzrok i głowę w dół.
-Dlaczego? -spytała osłabiona.
-Wybacz... Nie wiem, dlaczego to zrobiłem... Sam chciałbym widzieć co mną kierowało, a raczej kto...
Podałem jej kubek z wodą, chwyciła go i spojrzała na mnie.
-Nie o to mi chodzi. Dlaczego mnie uratowałeś? - spytała z ledwością.
-Bo cię kocham i nie dam Ci cierpieć...
Zaczęła pić wodę, podała mi pusty kubek. Wstałem i zaniosłem go do kuchni, wlałem do niego soku pomarańczowego i zacząłem robić kulki ryżowe. Gdy skończyłem, poszedłem do Hannah, dałem jej jedzenie i kubek z sokiem. Zabrała się za jedzenie i picie.
-Wiesz... W ostatnim czasie nie byłem sobą...
-Wiem i to wina Sakumy -odparła biorąc gryza kulki ryżowej.
-Wiem, że musiałaś cierpieć przeze mnie... Chciałem z tym zaczekać, ale jakoś muszę Ci to wynagrodzić...
-Hm? -spojrzała na mnie z pełną buzią.
Wyszedłem z pokoju do innego.
Zacząłem czegoś szukać. Po czasie znalazłem.

(Z perspektywy Hannah)

Co on kombinuje? Wyciągnęłam zastrzyk z walizki i schowałam w rękawie bluzy z odbezpieczoną igłą. Wszedł do pokoju, stanął za mną i poczułam jego ręce na karku i coś jeszcze.
-To dla Ciebie Hannah -powiedział.
-Nie dam się nabrać...
Wbiłam mu zastrzyk w udo, a ten padł na łóżko jak długi i zasnął. Wyjęłam igłę i wyrzuciłam pusty zastrzyk do śmieci. Po chwili ujrzałam na swojej szyji piękny naszyjnik z naszymi imionami na znaku nieskończoności. Spojrzałam na niego dokładnie, jakiż on piękny. Chwila?!  Co ja zrobiłam?! Uspałam Fudou za to, że chciał mnie przeprosić i dał mi ten cudny naszyjnik. Jaka ja jestem głupia. Boże co ja zrobiłam... Położyłam go w innej pozycji i przykryłam kocem. Spojrzałam na etykietę po zastrzyku. To nie będzie pamiętał, że go dostał... Powiem mu, że zasnął... Hannah Ty głupia
Krowo myśl... Puknęłam się w czoło i usiadłam obok Fudou... Patrzyłam na naszyjnik. Jest cudny... Tylko ja tą chwilę spierdoliłam...

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro