Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Udobrucham cię

(Z perspektywy Fudou)

Wstałem rano, poszedłem pod prysznic. Jak wyszedłem ubrany, poszedłem robić śniadanie. Zrobiłem sushi i zaniosłem do pokoju i czekałem, aż Hannah się obudzi. Tabsy dam jej za tydzień, najpierw musi do mnie odzyskać zaufanie. Jak się obudziła, spojrzała na mnie i się uśmiechnęła. Usiadła obok mnie i wtuliła się do mnie mocno.
-Zrobiłem śniadanie.
-A co dobrego? -spytała.
-Sushi, coś co lubisz.
-Tak, uwielbiam - oznajmiła.
Podałem jej jeden z dwóch talerzy, drugi sam wziąłem.
Zaczęliśmy jeść, gdy skończyliśmy, zaniosłem talerze do zmywarki. Urochomiłem ją. Wróciłem do pokoju i usiadłem obok Hannah. Wtuliła się w mnie i patrzyła na mnie. Po chwili przewróciła na łóżko. Usiadła na mnie i zaczęła całować i tulić.
Znowu mi zrobiła malinkę, nie byłem jej dłużny zrobiłem jej to samo.
-Może odłożymy te nasze romantyzmy i pójdziemy do parku?
-No dobra. - powiedziała z niechęcią.
-To się ubierz.
Wstałem i zaczęłem się ubierać.
Hannah była już gotowa.
Wyszliśmy, zamknąłem drzwi i poszliśmy w stronę parku.
Całą drogę Hannah patrzyła na mnie, a ja w ziemię. Panowała cisza, nikt nic nie mówił, gdy doszliśmy usiedliśmy na ławce i patrzyliśmy na siebie. Dalej panowała cisza, myślałem tylko jak jej dam te tabletki, by pozbyć się bachora..
-O czym myślisz? -spytała.
-O meczu z wami...
-Aha.. -odparła.
Skłamałem, jak zwykle z resztą.
Siedzieliśmy tak jeszcze z dobrą godzinę, po czym zaproponowałem odprowadzenie jej do domu.
Szliśmy dłuższą drogą, odprowadziłem ją pod sam dom.
Pocałowała mnie w usta i pobiegła do domu. Wracałem do domu i myślałem jak się pozbyć bachora. Doszedłem do domu, wszedłem, zamknąłem drzwi i udałem się do pokoju...

(Z perspektywy Hannah)

On mnie kocha, czuje to... W końcu znalazłam prawdziwą miłość... Kocham go!

(Z perspektywy Fudou)

Puściłem na fulla muzykę i patrzyłem w sufit myśląc jak się pozbyć bachora... Pozbędę się go za wszelką cenę...Jeszcze tydzień i jej dam tabsy... Tak Hannah ja się nie zakochuje... Bachora nie będzie... A ja jestem mega gnojkiem...

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro