Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ 16 ~


•••

Cecilly i Yvette starały się wzajemnie ignorować. Nadal wisiały pomiędzy nimi słowa, które wypowiedziały do siebie w skryptorium. Słów padło zbyt wiele, by mogły je zlekceważyć.

Kolacja przebiegała w neutralnej atmosferze. Cecilly zajadała się pieczonym kurczakiem, w międzyczasie wertując książkę od Transmutacji. Sebastian i Yvette wdali się z dyskusję, której Ominis przysłuchiwał się z zaciekawieniem.

– O czym właściwie rozmawiacie? – Zapytał po pewnym czasie.

– Pamiętasz jak wspominałem ci kiedyś o Ranroku? – Sebastian nachylił się ku przyjacielowi.

Ominis pamiętał. Podobnie jak Cecilly, która nagle zainteresowała się ową rozmową. Ranrok i jego poplecznicy zaatakowali wioskę Sebastiana. Tego dnia Anne została przeklęta.

– To goblin, który chce aby jego gatunek zdominował rasę magiczną... – Zaczął wyjaśniać Sebastian. – Yvette mówi, że coraz więcej goblinów znajduje się w pobliżu Hogwartu. Rzekomo sprzymierzyli się z niejakim Victorem Rockwoodem.

– Kim jest ten cały Rockwood? – Zapytała Cecilly.

– Kłusownikiem. – Odparł Sebastian. – Yvette i profesor Fig...

Tu nagle urwał i zerknął niepewnie na Yvette, która posłała mu ostrzegawcze spojrzenie.

Mają swoje tajemnice... – Pomyślała Cecilly.

– Chodzi mi o to, że profesor Fig ostrzegł Yvette, aby nie zapuszczała się samotnie poza teren Hogwartu. – Rzekł szybko Sebastian.

– Fatalny z ciebie kłamca. – Stwierdził Ominis po czym przechylił głowę w kierunku Yvette i dodał: – Wydaje mi się, że musimy porozmawiać. Za godzinę spotkamy się w Krypcie.

– W Krypcie? – Yvette udała zaciekawienie.

Cecilly wywróciła ostentacyjnie oczami i zamknęła książkę od Transmutacji z głośnym hukiem.

– Nie udawaj, że nie wiesz czym jest Krypta. Jestem przekonana, że Sebastian ci ją pokazał.

Yvette, niechętnie, przytaknęła głową.

•••

Godzinę później Ominis i Cecilly czekali na pozostałą dwójkę w Krypcie.

Krypta była sekretną salą w Hogwarcie, do której można było się dostać przez ukryte przejście. Wiedza o istnieniu tego pokoju przechodziła przez Dom Gauntów od pokoleń. O tym miejscu Ominis powiedział jedynie Sebastianowi, Cecilly i Anne.

Kiedy Sebastian i Yvette przybyli na miejsce, Ominis od razu przeszedł do rzeczy:

– Poppy Sweeting, przez przypadek, wygadała mi się,  że ten cały Victor Rockwood próbuje ciebie dopaść, Yvette. Chyba czas na wyjaśnienia.

– To was nie dotyczy. – Oznajmiła krótko Yvette.

– To dotyczy Sebastiana. – Ominis wydawał się być poirytowany. – Wplątał się w twoje sprawy, podobnie jak ty w jego. Nie dbam o ciebie, ale na nim mi zależy.

Yvette starała się nie okazywać tego, jak bardzo uraziły ją te słowa. Westchnęła głośno i oparła się o pobliski stół, mówiąc:

– W porządku. I tak jestem szczerze zaskoczona, że Sebastian jeszcze wszystkiego wam nie wyjawił. Lojalny z niego powiernik tajemnic.

– I niekoniecznie lojalny przyjaciel. – Mruknął oschle Ominis, na co Sebastian wymamrotał coś niezrozumiałego pod nosem.

– Jak już wiecie... – Zaczęła Yvette. – Posiadam rzadką zdolność postrzegania i używania starożytnej magii. Owa magia jest jeszcze dla mnie niezrozumiała, dlatego potrzebowałam czujnej opieki profesora Figa. W trakcie naszej nauki natknęliśmy się goblina Ranroka, który planuje rebelię, a także gang Rockwooda. Ta dwójka sprzymierzyła się ze sobą. Ranrok czegoś szuka. Nie do końca wiem jeszcze czego. Pewne jest to, że jestem im w tym potrzebna, a także to, że nie powinniście sobie zaprzątać tym głowy. Zostawcie to mnie i profesorowi Figowi.

– Jaki udział ma w tym Sebastian? – Zapytała Cecilly.

– Był ze mną w Hogsmeade, kiedy, po raz pierwszy, natknęliśmy się na Rockwooda i jego wspólnika Theophilusa Harlowa. Następnie pomógł mi włamać się do biblioteki, a dokładnie do działu Ksiąg Zakazanych. Zostałabym przyłapna, lecz Sebastian wziął winę na siebie.

– Cóż za rycerskość... – Mruknęła pod nosem Cecilly.

– Czego szukałaś w dziale Ksiąg Zakazanych? – Dopytywał Ominis.

Yvette zawahała się. Zerknęła wyczekująco na Sebastiana, mając nadzieję, że ukróci ten temat. On jednak milczał, toteż wyjaśniła:

– Szukałam księgi, którą profesor Fig zalecił mi odnaleźć. Prócz tego, odkryłam tam starożytną komnatę, znajdującą się pod Hogwartem.

– Czy było w niej coś, co powinno nas zainteresować? – Ominis wydawał się być zaintrygowany.

– Nie. – Oznajmiła krótko Yvette.

– Co z tym wszystkim ma wspólnego Sebastian? – Odezwała się Cecilly. – Prócz talentu do pakowania się kłopoty i wpadania w złe towarzystwo?

– Wraz z Yvette, jak już wiecie, wybraliśmy się do Feldcroft. – Przemówił Sebastian. – Opowiedziałem jej o ataku goblinów na naszą wioskę, kiedy Anne została przeklęta. W trakcie naszej wizyty w Feldcroft zbadaliśmy ruiny domu. Okazało się, że ten dom, w magiczny sposób, jest połączony z Kryptą. – Tu wskazał na pomieszczenie, w którym aktualnie się znajdowali.

– Kiedy ponownie znaleźliśmy się w Krypcie, zauważyliśmy tryptyk ustawiony pod ścianą... – Zaczęła Yvette, lecz Cecilly przerwała jej pytając:

– Co to jest tryptyk?

– To nastawa ołtarzowa, składająca się z części środkowej oraz dwóch bocznych skrzydeł. – Wyjaśnił Ominis, na co Cecilly rozejrzała się po pomieszczeniu.

Dostrzegła dodatkowy element dekoracji i podeszła do niego. Sebastian stanął obok niej i wskazując na tryptyk wyjaśnił:

– Kiedy po raz pierwszy to zobaczyliśmy, dwa z płócien były wyrwane, a w środku pozostała jedynie strona z diagramem runicznym. Przeprowadziłem małe śledztwo i odkryłem, gdzie znajduje się podarte płótno tryptyku. Udaliśmy się tam z Yvette.

– Oszalałeś. – Stwierdził Ominis, a Cecilly przyznała mu rację. – Mogliście narazić się na niebezpieczeństwo.

Sebastian już chciał zaprzeczyć, lecz odezwała się Yvette:

– Odnalezienie płótna nie było łatwe. Natknęliśmy się na lojalistów Ranroka, ale ostatecznie zdobyliśmy to, po co tam przyszliśmy.

Cecilly pokręciła głową z dezaprobatą. Zwróciła się ku Sebastianowi, oznajmiając:

– Nie waż się tak więcej ryzykować. Dlaczego nic nam nie powiedziałeś?

– Bo wiedziałem jaka będzie wasza reakcja. – Usprawiedliwił się chłopak.

Ominis podszedł do tryptyku i zbadał jego strukturę dłońmi.

– A czego dowiedziałeś się z księgi zaklęć, którą znaleźliśmy w skryptorium? – Cecilly ponownie zwróciła się do Sebastiana.

– Przekład księgi Slytherina nie był łatwy, ale na pewno fascynujący. – Rzekł chłopak i oparł się plecami o kamienną ścianę. – Oczywiście Slytherin zachęcał do nauczania czarnej magii w szkole. Za jego czasów Imperius i zaklęcie uśmiercające nie były zakazane. Uważał, że uczniowie muszą być przygotowani do używania czarnej magii, gdyby okazało się to konieczne.

Ominis wyprostował się i zacisnął usta. Sebastian dostrzegł poruszenie przyjaciela, jednak postanowił kontynuować:

– W księdze czarów znalazłem coś jeszcze. Opisano w niej zaginiony relikt, który, z tego co rozumiem, daje właścicielowi moc odwracania zaklęć czarnej magii. Zamierzam odszukać ten relikt.

– Przysięgałeś, że już nigdy nie będziesz miał nic wspólnego z czarną magią. – Odezwał się Ominis.

– Wcale nie. – Zaprzeczył natychmiast Sebastian. – Powiedziałem, że rozumiem, że tego chcesz. Nigdy nie przysięgałem, że przestanę szukać lekarstwa dla Anne.

– Nie wiesz, kiedy odpuścić, co? – Ominis był wyraźnie zawiedziony postawą przyjaciela.

– Wiem, kiedy nie można odpuścić. Daj temu spokój, Ominisie.

– Nie chcę się wtrącać. – Odezwała się nagle Yvette. – Ale muszę już iść. Mam spotkanie w Hogsmeade.

– Z kim? – Zainteresował się Sebastian.

– Z kimś, kto mam nadzieję, pomoże nam znaleźć odpowiedzi na niektóre z naszych pytań. Do zobaczenia.

Kiedy Yvette opuściła Kryptę, Ominis zwrócił się raz jeszcze do Sebastiana:

– Jak już wcześniej wspomniałem: nie dbam o Yvette. Ale nie waż się angażować Cecilly w te wasze czarnomagiczne sprawy.

– Wiem. – Odparł stanowczo Sebastian. – Nie tylko ty się o nią troszczysz, Ominisie. Dla mnie też jest bliska.

Cecilly podeszła do przyjaciół i złapała ich za ręce, mówiąc:

– Obiecajcie mi, że żadne z nas, wbrew sobie lub z premedytacją, nie wpakuje się w żadne kłopoty. Za kilka lat chcę siedzieć u waszego boku, w moim uroczym i przytulanym salonie, i wysłuchiwać waszych historii z dorosłego życia. Rozumiecie?

Sebastian i Ominis przytaknęli.

•••

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro