Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*28*

Arte pchnął przyjaciela, by ten usiadł. Nie chciał tej nocy myśleć, chciał seksu, ten powinien pomóc mu w przemyśleniu kilku rzeczy.  Gdy ten był już w pozie, w jakiej chciał uległy, mała kopia Erica klęknęła przed Camem.  Przez chwilę patrzył mu w oczy, widział zaciekawienie, oraz pożądanie, było ono doskonale widoczne. Chłopak nie chciał się wycofać i tego nie zrobił. Złapał jego dresy i pociągnął w dół. Cieszył się, że mężczyzna uniósł biodra,bo było mu łatwiej dostać się do krocza. Sapnął zaskoczony, gdy penis dosłownie wyskoczył z bokserek, już się prężył, przez chwilę się tylko w niego wpatrywał.  Potrząsnął głową i przesunął dłońmi po jego udach, zatrzymując je przy podstawie narządu. Przełknął ślinę po czym wyciągnął język. Chciał sprawić mu przyjemność, był świadom, że go wykorzystuje. Cameron jest chętny, ale Arte i tak będzie czuł, że to nie było w porządku. Robił to, by przestać myśleć.

- Jak już mi obciągasz to się na tym skup - usłyszał, więc spojrzał w  górę i pisnął, gdy ten wziął sprawy w swoje ręce. Przytrzymał głowę starszego chłopaka i  zaczął bzykać jego gardło. Poruszał biodrami, wsadzając go głęboko, by odczuć jak najwięcej przyjemności. Chłopak miał w oczach łzy. Jego chłopak nigdy go tak nie traktował, wręcz bał się przymuszać do czegokolwiek, gdy brunet był uległy. Pisnął ponownie, gdy poczuł, że penis w jego ustach rośnie po czym tryska w jego gardło spermą. Zakrztusił się i złapał za gardło. - To taka drobna kara za myślenie o niebieskich migdałach, gdy bierzesz go do ust. Nie lubię tego. - oznajmił, a ten zaskoczony otworzył usta.  Podniósł się, ale nie musiał nic robić. Został podniesiony i  zaniesiony do sypialni. - Pokaże ci jak to powinno wyglądać - szepnął mężczyzna, po czym zaczął rozbierać chłopaka.

- O-okej... - szepcze. - P-przepraszam. Wykorzystuje cię i to w najgorszy możliwy sposób.

- Kochany, gdybym nie chciał zostać wykorzystany, nie byłbyś teraz nagi. - stwierdził. Arte zamyślił się nad jego słowami, trwał w pół świadomości, dopóki nie napłynęła do niego falą przyjemność. Uniósł nogi, biorąc je bliżej do klatki, by mężczyzna mógł wsadzić palce głębiej. Miał je w dziurce, czuł, że się poruszają, rozciągają jego ścianki. Złapał się pod kolana i odchylił głowę, stękając głośno. To było przyjemne. Tą część jako uke naprawdę lubił. Nie miał pojęcia dlaczego, ale tak było. Za to sama penetracja z partnerami... No nie. Jednak teraz... Po prostu chciał się kochać. Nie ważne czy jako bottom, czy jako top.  - Lubisz to - usłyszał i zmrużył oczy, patrząc na górującego nad nim przyjaciela. Stęknął, bo ten mocniej docisnął paluszki do środka. - Lubisz to co się z tobą zrobi. - oznajmił spokojnie intensywnym spojrzeniem patrząc mu w źrenice. - A ja zrobię z tobą najróżniejsze rzeczy - szepcze z uśmiechem i dodał kolejny palec a uległy pisnął i odchylił głowę do tyłu. Stękał, a zajęczał dopiero wtedy jak ten klepnął go w pośladek.

- To bolało, nie rób - stękał, a mężczyzna mruknął cicho niezadowolony i szarpnął jego rękoma, łącząc je nad głową Arte, patrząc na niego dość agresywnie.

- Wykorzystujesz mnie więc to seks na moich zasadach. Będzie ci dobrze, mały. Bardzo dobrze. Będziesz w niebie - mruczy cichutko i przygryzł jego szyję. Mężczyzna stwierdził, że raz się żyje. Nie. Nie każe mu przestać.  - Skup się! - warknął Cam i uderzył  w pośladek. Ten spojrzał na niego już przytomnie i szeroko otworzył oczy gdy zobaczył, że ten jest gotowy do wejścia.

- Zrób to - oznajmił patrząc na niego. Mężczyzna zadowolony  podłożył mu pod biodra poduszki i zaczął wsuwać w niego penisa. Arte wygiął się. No nie. Najgorszy moment właśnie się rozpoczął.  Przygryzł wargę, patrząc na niego że łzami w oczach. Cam się nie zatrzymał. Wiedział dlaczego ten tak reaguje.

- Czy nikt cię porządnie nie zerżnął? - uniósł brew, a ten stęknął, gdy otworzył usta.

- Oczywiście, że to zrobił - oznajmił, a ten uniósł brew. Wyszedł z niego i na nowo wszedł. Ten zaczął  się wyrywać. - Przestań! To nie jest przyjemne!

- Czyli powienien zrobić tak? - zapytał i wszedł w niego, po czym zaczął poruszać biodrami. Dosłownie jego penis się nie poruszał, tylko jakby był w nim i  nim poruszał.

- T-Tak, dobrze - mruknął.

- Kurwa, tak nie powinien seks wyglądać, czy on cię brał kurwa mać na sucho? On powinien poruszać się  w tobie, powinien wchodzic i wychodzić a nie tkwić w miejscu zatrzymywany przez twój tyłek.

- C-Co ty? - zapytał, gdy ten wyszedł z niego. Pisnął, bo dostał poduszką spod bioder w twarz. Ten go do siebie wypiął, przekręcając go na brzuszek. - O co ci chodzi? Dlaczego mówisz, że tak nie powinien.... - jęknął, bo dostał klapsa.

- Bo nie powinien. Pokaże ci jak to powinno wyglądać. - oznajmił i nalał dodatkową porcję żelu na penisa i ustawił się. Najwyraźniej musi swojego koteczka nauczyć podstaw. Mają czas. Cała noc przed nimi.














Przepraszam, za długa nie aktywność. Kochani, wszystkiego najlepszego w przyszłym roku!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro