Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16

Pov Bella

Posiedziałam z Zayn'em dwie godziny w parku i wróciłam do domu. Oczywiście Zayn proponował mi, że mnie odwiezie, ale stanowczo odmówiłam. Louis pewnie był w domu, a ja nie umiałabym mu tego wytłumaczyć. A poza tym krótki spacer dobrze mi zrobił.

Jak weszłam do domu to ściągnęłam buty i chciałam pójść do swojego pokoju, ale usłyszałam bardzo niepokojące dźwięki z kuchni. Jak tam weszłam to zauważyłam, że Louis robi sobie jedzenie przy okazji rzucając różnymi przedmiotami. I to dosłownie, bo na płytkach leżały dwa rozbite talerze.

- Pomóc ci? - spytałam cicho, zdradzając tym, że jestem w tym samym pomieszczeniu co on. Nie wiedział tego, bo stał odwrócony do mnie plecami.

- Nie! - odpowiedział twardo nawet się do mnie nie odkręcając. Musiał być zły, a zawsze gdy był zły to sporo jadł, więc było już wytłumaczenie dlaczego tak wcześniej buszuje po kuchni.

- Jesteś pewien? - chciałam zostać z nim, pomóc i spróbować się dowiedzieć, co go tak wyprowadziło z równowagi.

- Tak! - ton jego wypowiedzi i to, że nie mówił do mnie pełnymi zdaniami utwierdził mnie w przekonaniu, że powinnam jak najszybciej opuścić to pomieszczenie. Na rozmowę trzeba było poczekać, aż on ochłonie.

***

Mi osobiście wystarczały te moje krótkie i nie codzienne spotkania z Zayn'em, ale jemu niestety nie. Jak tylko wracałam do domu to on od razu zasypywał mnie mnóstwem wiadomości SMS-owych i często rozmawialiśmy do późnej nocy. Bardzo się obawiałam, że przez to wszystko Louis szybko odkryje nasz związek.

Lecz tak naprawdę to już chyba się znudziłam Louis'owi. Od jakichś trzech dni ciągle mnie unikał. Jedynie posiłki spożywaliśmy razem, a i tak w ogóle się do mnie nie odzywał. Przyznaje chciałam żeby przestał na mnie naciskać, ale nie pragnęłam także żeby przestał całkowicie zwracać na mnie uwagę. On naprawdę nie posiadał umiaru.

Więc gdy jedliśmy kolację to postanowiłam nareszcie poruszyć ten temat. Chciałam odzyskać mojego brata.

- Aż tak trudno ci się do mnie odezwać? - spytałam go jak byłam już w połowie swojej makaronowej zapiekanki.

- A po co? Ty masz mnie gdzieś i kłamiesz mi w oczy! Zawsze starałem się być dla ciebie dobry, a ty w ogóle mnie nie szanujesz! - po tym jego wybuchu zaczęłam się zastanawiać czy on przypadkiem znowu nie wrócił do ćpania, ale jak dyskretnie przyjrzałam się jego źrenicą to doszłam do wniosku, że są one normalne. Musiało tu chodzić o coś innego.

- Nie rozumień cię - zakomunikowałam spokojnym i opanowanym tonem. Wystarczyło już, że to z niego złość aż buchała.

- Chociaż teraz mogłabyś się przyznać, nie jestem tak głupi jak ci się wydawało - no i nagle mnie olśniło. Była tylko jedna rzecz, którą ukrywałam przez moim bratem, a był to związek z Zayn'em.

- Od kiedy wiesz?

- Trzy dni temu poszedłem za tobą do parku, chciałem się dowiedzieć, dlaczego tak nagle polubiłaś długie spacery.

Mogłam się bardziej ukrywać, przecież to było logiczne, że Louis zacznie coś podejrzewać jak będę tak ciągle wychodzić. Biorąc pod uwagę jeszcze to, że wcześniej prawie, w ogóle tego nie robiłam.

- Bałam się, że się wściekniesz - powiedziałam na swoją obronę. A to dodatkowo było prawdą.

- Co on ma takiego czego ja nie posiadam? W czym jest lepszy? - zaczął mnie zasypywać pytaniami. Bałam się tych wyrzutów.

- To nie o to chodzi.

- A o co!? - wykrzyknął - Nigdy nie sądziłem, że mnie tak potraktujesz - to stwierdzenie było jeszcze gorsze od tych krzyków.

Następnie odszedł od stołu tak, że przewrócił krzesło, a ja aż podskoczyłam. Następnie opuścił dom głośno trzaskając drzwiami.

Oby tylko nie poszedł do Zayna.

___________________

Zdecydowałam, że na koniec, każdego tygodnia posprawdzam waszą aktywność i najaktywniejsza osoba w danym opowiadaniu, w niedzielę, otrzyma dodatkowy rozdział i będzie mógł zaproponować mi jedną scenę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro