14
Pov Bella
Bardzo szybko zleciał mi czas mojego pobytu u Zayna. Dzisiaj spakowałam się i wróciłam do mojego domu, Zayn próbował mnie namówić żebym jeszcze trochę z nim została, ale wolałam nie wzbudzać w Louis'ie wątpliwości. W obecnej sytuacji jego reakcja mogłaby być bardzo gwałtowna. A ja rzecz jasna nie chciałam żeby mój chłopak zginął z rąk mojego brata, a tak najpewniej by się skończyło. Straciłabym wtedy ich obu.
Lou wrócił dopiero około dziewiątej wieczorem, więc miałam dużo czasu na przemyślenia. Zaczęłam zastanawiać się czy dobrze zrobiłam tak szybko zgadzając się na związek z Zayn'em, moja decyzja była spowodowana tym, że chciałam jak najszybciej odsunąć się od Louisa. Dać mu do zrozumienia, że nie może sobie robić względem nas żadnych nadziei.
Jak mój brat wszedł do domu to ja siedziałam owinięta kocem na kanapie i zajadałam się ptasim mleczkiem. Od samego rana miałam ogromną ochotę na coś słodkiego. A, że to nie zdążało mi się często to sobie nie odmawiałam. Figury na szczęście też nie miałam najgorzej.
- Przepraszam, że to tak długo trwało - zakomunikował na samym wstępie i zajął miejsce obok mnie.
- Nic się nie stało - nachylił się nade mną i dał mi buziaka w policzek. Nie reagowałam, bo to był tylko niewinny całus, wcześniej też takie od niego otrzymywałam.
- Mam za to dla ciebie prezent - uśmiechnęłam się, bardzo lubiłam podarunki. No, bo kto nie lubił?
- Jaki? - spytałam z entuzjazmem.
Wyciągnął pudełko, pokryte niebieskim aksamitnym materiałem. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że chodzi o jakąś biżuterię. Podał mi je, a ja otworzyłam.
Był tam naszyjnik z białego złota z kilkoma brylantami. Nie nadawał się na noszenie na co dzień. A jedynie na jakieś wyjścia. Nigdy sama nie kupowałam sobie tak drogiej biżuterii, bo wydawałam się ona mi zbędna. Nie przepadałam zbytnio za eleganckimi sukienkami, a tym bardziej za takim naszyjniki.
- Musiałeś za to zapłacić majątek - musiał kosztować najmniej z tysiąc funtów. - Nie trzeba był.
- Oczywiście, że trzeba. Zasługujesz na jak najlepsze rzeczy - oznajmił i odgarnął moje włosy. Wyjął także naszyjnik z pudełka i założył mi go. - Wyglądasz przepięknie kochanie - ponownie się nade mną nachylił tylko tym razem wyraźnie wyczułam, że chce mnie pocałować w usta, zdążyłam jednak odwrócić głowę w drugą stronę.
- Dobrze wiesz, że nie powinniśmy - przypomniałam mu.
- Czemu? - spytał. - Nie łączą nas żadne więzy krwi. Nic nie stoi na przeszkodzie żebyśmy byli razem. Ja cię kocham - ciężko było mi tego słuchać. Doskonale wiedziałam, że jak Louis dowie się, że jestem z Zayn'em to jego serce zostanie złamane. Nie miałam pojęcia jak później dam radę z nim mieszkać pod jednym dachem, na pewno będzie dużo ciężej niż wcześniej.
- Na zawsze pozostaniesz moim bratem - podniosłam się z kanapy. - Tylko bratem - zaznaczyłam po raz drugi.
Powoli postałam do swojego pokoju, a następnie położyłam się na swoim łóżku. Skoro już teraz miałam takie problemy z Louis'em to aż bałam się pomyśleć co będzie jak odkryje mój związek z Zayn'em. A niestety kiedyś będę musiała go o tym poinformować.
10 Konkretnych komentarzy dotyczących fabuły i rozdziału i macie następny.
I co myślicie, że były na tym opowiadaniu zrobić pytania do bohaterów z nagrodami jak w moich poprzednich opowiadaniach?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro