Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8


Pov Nicole

Jestem przerażona tym nagłym atakiem ze strony Nialla. W jego oczach dostrzegam obłęd przez co nie poznaje go. To już nie jest ten sam człowiek, w którym się zakochałam. Boję się go.

Dopiero po chwili uświadamia sobie jak mocno on ściska moją szyję. Brakuje mi tchu, a on wpatruje się we mnie wściekle.

- Zostawiłaś mnie samego na cały dzień. A trzy godziny temu dostałem zdjęcie, na którym widać jak tańczysz z jakimś chłopakiem. Spałaś z nim?!

Chcę mu odpowiedzieć, że nie, ale nie potrafię wydusić z siebie nawet jednego słowa.

Nagle drzwi się otwierają, a kątem oka widzę zbliżającego się pana Stylesa.

- Puść ją - mówi do Nialla, a ten ku mojemu zaskoczeniu wykonuje to polecenie. Robi także dwa kroki do tyłu. Jestem zadowolona, że ściana jest tuż za mną, bo w innym wypadku mogłabym się przewrócić.

Pan Harry podchodzi do mnie i robi coś czego zupełnie bym się po nim nie spodziewała. Po prostu mnie przytula.

- Odbiło ci czy co? - pyta go wkurzonym tonem. - Nie masz prawa jej tak traktować. Powinieneś okazywać jej szacunek, a nie ją krzywdzić - nadal jestem wtulona w ramiona pana Harry'ego. Czuję się przy nim bezpieczna, a tego właśnie potrzebuję.

- Ja naprawdę nie chciałem jej nic zrobić. Byłem jedynie zły, że przez cały dzień nie dała znaku gdzie jest. Nikki przepraszam - przybliża się do nas.

- Ty zostaniesz teraz sam by przemyśleć to co mogło się przez ciebie stać, a ja pójdę z Nicole.

- Ale... - Niall zaczyna mówić, ale jego ojciec chwyta mnie za rękę i szybko opuszczamy pomieszczenie. Zamiast do salonu prowadzi on mnie do swojej sypialni. Chyba tylko z raz tu byłam.

Siadam na brzegu łóżka. Mój wzrok jest wpatrzony w podłogę.

- Musisz wiedzieć, że jestem na niego wściekły za to co zrobił. On nie ma prawa cię tak traktować - siada obok mnie, a następnie delikatnie chwyta moją szczękę i nakierowuje ją tak bym patrzyła mu w oczy. - Odpocznij teraz. Dziś śpij tu, wolę nie ryzykować, że znowu coś strzeli mu do głowy.

- Nie ma takiej potrzeby. Pójdę sobie do pokoju gościnnego - nie chcę robić aż takich problemów panu Harry'emu.

- Tylko, że ja nie pytałem cię o zdanie. Po tym co ten mój syn idiota ci zrobił potrzebujesz dużo spokoju i odpoczynku. Tu będzie Ci najwygodniej.

Mam ochotę jeszcze z nim na ten temat podyskutować, ale po jego twarzy widzę, że nie ma to sensu. Kładę się więc na jego wielkim łóżku, a on przykrywa mnie kocem.

-Jeśli chcesz to mogę z tobą tu posiedzieć aż zaśniesz. Poza tym obiecuję, że Niall tu nie wejdzie. Nie pozwolę mu na to. Ze mną jesteś całkowicie bezpieczna.

Uśmiecham się i próbuje zasnąć i gdy mi się już prawie udaje to do moich uszu dociera krzyk Nialla.

- Nikki!

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Które z moich obecnie pisanych opowiadań najbardziej wam się podoba i dlaczego?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro