Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7


Pov Nicole

Niall chyba naprawdę nie miał ochoty na tę przeprowadzkę, bo jakoś łatwo się zgodził by jednak zostać. Po tych wszystkich emocjach stwierdziliśmy razem, że odwołamy ten nasz romantyczny weekend. Mój kochany Niall musiał jednak tam pojechać, bo zostawił kilka swoich rzeczy. Oczywiście wcześniej musiał mnie kilkukrotnie poinformować jak bardzo nie chce mu się tego robić.

Biorę się więc do nauki. Chcę nadrobić trochę materiału dzięki czemu jeśli Niall'owi znowu strzeli coś do głowy z jakimiś wyjazdami to nie narobię sobie dużych zaległości.

Jest już grubo po północy, a Niall ciągle nie odbiera. Cholernie się martwię, bo powinien wrócić najpóźniej o szóstej. No chyba, że kolejny raz wstąpił gdzieś i stracił poczucie czasu zupełnie tak jak ostatnim razem.

Krąże po pokoju starając się nie narobić zbyt dużego hałasu. Nie ma potrzeby żeby obudzić pana Harry'ego. On znowu by twierdził, że jego syn jest nieodpowiedzialny.

Po upływie kilkunastu minut słyszę dziwne dźwięki. Niepokoi mnie to odrobinę, więc wychodzę i widzę Nialla ledwo stawiajacego kroki. Widzę go dobrze, bo zaświecił światło. W dłoni ma kluczyki co oznacza, że znowu prowadził auto w takim stanie.

Po poprzednim razie przysiągł mi, że więcej tego nie zrobi.

Pomagam mu dojść do naszego łóżka, a następnie on mamrocze kilka słów i zasypia w ubraniach.

***
Stoję przed lustrem i próbuje ukryć swoje since pod oczami. Przez mojego kochanego męża nie zmróżyłam w nocy oka nawet na chwilę. Szczerze to już mam serdecznie dość tego, że on się tylko bawi, a ja ciągle siedzę w domu i na niego czekam.

Ubieram się więc i chytwam tylko moją torebkę. Wyłączam telefon by on po martwił się tak samo jak ja o niego i idę do mojej koleżanki.

Cały dzień spędzam z Lucy, rozmawiamy sobie i trochę chodzimy po sklepach. Naprawdę brakowało mi takiego wyjścia. Dzięki temu, że ona mi doradziła to kupiłam sobie cudowną sukienkę na dzisiejszy wieczór. Który mam zamiar spędzić bez mojego męża.

- Niall też pójdzie z nami do klubu? - pyta. Dobrze wiem, że nie przepada za moim mężem. Nawet odradzała mi bycie z nim.

- Nie.

- To dobrze - mówi, a następnie chwytamy torebki i wychodzimy.

***
Dawno się tak nie natańczyłam jak dziś. Do domu wracam w znakomitym humorze, bo znowu poczułam się atrakcyjna. Przez to, że Niall ciągle gdzieś wychodzi moja samoocena spadła, ale teraz już ją odzyskałam.

Jest trzecia nad ranem, więc do domu wchodzę po cichu. Jestem ogromnie ciekawa czy Niall śpi. Jak otwieram drzwi do naszego pokoju to widzę jak się z podirytowaną miną na fotelu.

- Gdzie ty byłaś?

- Nie twoja sprawa - on mi nigdy się nie spowiada z tego co dokładnie robił.

- Już zaczynasz mnie zdradzać! - wrzeszczy i gwałtownie wstaje. Szybkim krokiem do mnie podchodzi popycha mnie na ścianę, a następnie jedną dłonią ściska moje gardło. - Nie pozwolę ci na to!

No i Niall pokazał swoje prawdziwe oblicze.

Jak się postaracie i będą naprawdę konkretne komentarze to dostaniecie jeszcze jeden.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro