50
Pov Nicole
Jemy z Niall'em śniadanie, na szczęście nie zauważył, że używałam jego telefonu. Dwa dni temu ostatni raz rozmawiałam z Harrym, więc jeśli on naprawdę by się starał mnie namierzyć to już powinno mu się to udać. W końcu Niall nie przykłada się bardzo żeby nikt nie poznał naszej lokalizacji. A Harry ma sporo kasy i w każdej chwili może wynajął jakiegoś profesjonalistę.
- Za dwa dni mamy znowu wizytę u lekarza - przypomina mi zupełnie tak jakby była jakaś nieodpowiedzialna.
- Doskonale to pamiętam - nagle do moich uszu dociera walenie do drzwi. To dziwne, jeszcze nikt nas tu nie odwiedził.
- Pójdę otworzyć - mówi Niall. Po chwili jednak słyszę bardzo dziwne dźwięki. Wstaje, więc idę zobaczyć co się tam dzieje. Na korytarzu widzę jak funkcjonariusze policji zakuwają Nialla w kajdanki. Nie wygląda to zbyt ciekawie.
- Co tu się dzieje? - pytam się ich. Nie rozumiem co oni mogą mieć na Nialla skoro jedyną osobą, która może go oskarżyć jestem ja. A nie mam zamiaru tego robić. - Dlaczego zatrzymujecie mojego męża? O co go oskarżacie?
- Wczoraj pan Harry Styles złożył zawiadomienie, że odkrył iż jego syn jak pracował w jego firmie to zdefraudował pieniądze.
- Nic takiego nie zrobiłem! - krzyczy Niall, ale zostaje wprowadzony przez drugiego policjanta. - Pani mąż zostanie przesłuchany, a następnie zatrzymany na czterdzieści osiem godzin, oczywiście jeśli prokurator zdecyduje się postawić zarzuty to areszt zostanie przedłużony - oznajmia mi, a następnie wychodzi.
No tego to się naprawdę po Harrym nie spodziewałam. Przecież Niall to jego dziecko, jak on mógł zfabrykować dowody na winę swojego syna, bo co do niewinności mojego męża to mam stuprocentową pewności. Niall zawsze dostawał od swojego ojca wszystko o czym tylko zamarzył, więc nie było potrzeby by jeszcze miał kraść.
Idę szybkim korkiem do salonu i szukam telefonu farbowanego blondyna. Szybko go znajduje i wybieram numer do Harry'ego. Odbiera on szybko, chociaż to dobrze.
- Jak mogłeś to zrobić? Nie miałeś prawa tak potraktować Nialla! - wręcz krzyczę na niego. Jestem wściekła i nie zamierzam się hamować.
- To wszystko zrobiłem dla ciebie, dla dobra twojego i dziecka. Powinnaś już na niego donieść po pierwszym razie gdy podniósł na ciebie rękę. On zasługuje na więzienie. Powiedź mi teraz gdzie jesteś, a ja po ciebie przyjadę. Zamieszkasz ze mną.
- Teraz to już nie chcę cię znać. Jedź na komisariat i powiedź, że Niall jest niewinny, a to była jedynie pomyłka. On nie może zostać zatrzymany.
- Ale tak się stanie i możesz mi nie wierzyć, ale to wszystko jest właśnie dla twojego dobra. Lecz jeśli bardzo ci zależy na tym by Niall wyszedł na wolność to jeszcze dziś musisz złożyć papiery rozwodowe i zamieszkać ze mną.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro