49
Pov Nicole
Nie wiem czy dobrze robię dzwoniąc do Harry'ego. Nie chcę dopuścić do jeszcze większego konfliktu pomiędzy moim mężem i jego ojcem. Pragnę jednak wreszcie zamienić z szatynem kilka słów. Długo nie czekam na odebranie połączenia.
- Co takiego się stało, że do mnie dzwonisz? Doskonale wiem, że Nicole jest z tobą i ją do tego zmuszasz, nie masz prawa tego robić - nie daje mi nawet dojść do słowa. Widać, że jest bardzo zły na Nialla.
- Harry - odzywam się, żeby dać mu do zrozumienia, że rozmawia ze mną.
- Jak się czujesz Nikki? Z dzieckiem wszystko w porządku? I jak Niall cię traktuje, nie robi ci żadnej krzywdy? - zadaje mi masę pytań. Nie wiem, na które mam odpowiedzieć.
- Możesz cię to dziwić, ale Niall naprawdę się bardzo zmienił. Cieszy się, że będziemy mieli dziecko, a z małą wszystko w porządku. Wiem, bo byłam u lekarza - wiem, że nie robię niczego złego, ale i tak denerwuję się na samą myśl, że mój mąż może mnie nakryć. Nie chcę z nim żadnych konfliktów.
- Jestem z tego powodu bardzo zadowolony, ale i tak chciałbym wiedzieć gdzie teraz jesteście. Niall często traci nad sobą panowanie, a ja nie chcę żebyś ucierpiała ty albo malutka. Niall może cię odwiedzać, ale to żebyś z nim mieszkała nie jest rozsądne.
- Na razie dogaduje się z Niall'em i nie chcę tego zepsuć - mówię i się rozłączam. Chciałbym wrócić do Harry'ego i przynajmniej go widywać, ale dla dobra mojego dziecka powinnam pozostać z jej ojcem.
Z komórki Nialla usuwam wszelkie ślady, że kontaktowałam się z jego ojcem. Odkładam go na miejsce i idę do pokoju. Sama zrobiłam się już śpiąca.
Pov Harry
Telefon od Nikki w ogóle mnie nie uspokoił, a można by nawet powiedzieć, że wręcz przeciwnie. Coś mi mówi, że to właśnie mój syn kazał jej wykonać to połączenie. Pewnie ją do tego zmusił, bo sądziłam, że sobie odpuszczę.
Ja jednak teraz tym bardziej nie zamierzam dawać za wygraną. Nie pozwolę żeby Niall terroryzował biedną Nikki. Ona i tak już za dużo bólu przez niego zniosła, a teraz nosi dziecko. Nie może być narażona na stres, a on na pewno jej go zapewnia.
Dziecko, którego ja miałem być ojcem. Już się nastawiłem na to i nie mam nawet najmniejszego zamiaru zmieniać swoich planów. Niall nie nadaje się na ojca, ale ja już tak. Umiem zająć się Nicole i jej córeczką.
Wszystko, więc wskazuję na to, że będę zmuszony podjąć bardziej radykalne kroki. Choć Niall jest moim synem to nie cofnę się przed niczym byleby tylko uwolnić Nicole od niego.
A jestem bardzo skuteczny, już raz udało mi się ich rozdzielić, kolejny raz nie będzie dla mnie stanowić żadnego problemu.
Teraz zaczynam działać na poważnie.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro