Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32


Pov Nicole

Wracam zmęczona po całym dniu spędzonym na uczelni. Dziś miałam ogorom zajęć i jestem po prostu wykończona. Otwieram drzwi i wchodzę do mieszkania. A gdy już docieram do kuchni to na stole dostrzegam, że Niall zrobił mi kocjacje. Chyba pierwszy raz sam coś dla mnie ugotował.

- Dobrze, że już jesteś kochanie, bo właśnie skończyłem. Jest ciepłe - siadam przy stole, a Niall wykłada mi jedzenie na talerz. Nie jest to nic specjalnego, bo makaron z jakimś sosem, ale ważne, że się postarał. I to dla mnie.

- Nie musiałeś - mówię, ale on szybko mi przerywa.

- Oczywiście, że musiałem. Ty mnie tu przyjełaś więc ja chociaż tak muszę się się odwdzięczyć. Zasługujesz na dużo więcej, ale ja niestety niczego innego nie potrafię. Myślałem też żeby coś zamówić, ale doszedłem do wniosku, że będzie ci milej jak sam to zrobię - zajmuje miejsce na przeciwko mnie.

- Miałeś rację, jest mi ogromnie mnie przyjemnie - zaczynam jeść i jestem naprawdę zaskoczona, że to jest dobre. Nigdy nie posądziłabym Niall i jakikolwiek talent kulinarny. - Jest przepyszne.

- Cieszę się, że ci smakuje. Bardzo się starałem dla ciebie.

***
W nocy zostaje wybudzona przez dźwięk otwierających się drzwi. Gwałtownie się podnoszę i zapalam lampkę żeby sprawdzić kto zaburza mój spokój. No i gdy w pokoju robi się jasno to widzę mojego męża.

- Wiem, że nie powinienem do ciebie przychodzić, ale poczułem się bardzo samotny. Chcę jedynie się do ciebie przytulić nic więcej - mówi i zbliża się do mojego łóżka. Nie wiem co mu odpowiedzieć szczerze to czasem tęsknię za jego bliskością, ale z drugiej strony jeśli mu na to pozwolę to on będzie oczekiwał ode mnie coraz więcej.

I ja także zacznę szybciej mu to wszystko odpuszczę. A nie powinnam tego robić.

- Nie wiem czy to dobry pomysł - zaczynam, ale on wchodzi mi w słowa.

- Proszę cię, ja bardzo tego potrzebuje - komunikuje, a następnie bez pytania wchodzi do mojego łóżka. - Kocham cię ponad wszystko. A ta twoja obojętność strasznie mnie dobija. Oddałbym wszystko żeby tylko znowu mieć cię i móc cię całować i dotykać kiedy tylko będę chciał.

- Niall przestań - proszę go gdy kładzie dłoń na moim policzku. Czuję się coraz bardziej przytłoczona tym wszystkim.

- Przecież ty wcale tego nie chcesz. Kochasz mnie tak samo jak ja ciebie, ale nie mądrze się upierasz. A oboje na tym cierpimy i to bardzo nie lepiej byłoby przestać nas oboje dręczyć?

Patrzy mi prosto w oczy. Wiem, że teraz próbuje mnie rozgryźć, ale mu się to nie uda, bo ja sama nie mam pojęcia co z tym wszystkim zrobić.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro