Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Przystojny Hefajstos i biedny Apollo

OGŁOSZENIA PARAFIALNE!

Rozdziały będę dodawała w weekendy. Jeżeli rozdział okaże się dla mnie za długi będę go dzieliła na części. W takim wypadku, jeżeli rozdział podzielę na 2 części, to druga część ukaże się kilka minut po pierwszej. Proszę również o komentarze z zadaniami. Może to być nawet jedno pytanie, ale będę  przynajmniej wiedziała jak zacząć pisać. Jeżeli nie dodam jakiegoś zadania, a było ono w komentarzach to proszę mi pisać, wtedy pojawi się ono w następnym rozdziale.

KONIEC OGŁOSZEŃ PARAFIALNYCH!

=====================================================================================

Pytania od Wrona_

Wszyscy: Czy istnieje jakiś bóg gier? 

Jak tak to jestem jego boską córka xd

Ares: Jak duża jest twoja kolekcja trofeum? 

Posejdon: Poproszę czarnego Mustanga:3

Atena: Cały dzień dźgaj Apolla włócznią :3

Apollo: Udawaj że nie zauważyłeś Ateny która cię dźga.

Artemida: Pójdziemy postrzelać z łuku? :3

Afrodyta: Zrób z Hefajstosa "boga" by w końcu wyrwał się jakaś pannę! ^-^

Pytania od Mindalan

Zeus: Czy nadal Hera mści się na tobie za kochanki

Posejdon: Czy miałeś więcej kochanek niż Zeus

Hades: Zmień wystrój Hadesu na weselszy.

Hera: Opowiedz jak to ciekawie było zostać przykutą do tronu przez Hefajstosa

Hestia: Czy trudno pogodzić ze sobą Olimpijczyków

Demeter: Co sądzisz o swoim zięciu Hadesie?

Persefona: Jak żyjesz w Hadesie.

Artemida: Czy istnieje męski odpowiednik Łowczyń?

Apollo: Czy któraś kobieta kiedykolwiek odmówiła ci całusa?

Dionizos: Jak tam w Obozie Herosów.

Ares: Lubisz krwawą jatkę? Obejrzyj film o operacjach medycznych.

Afrodyta: Opowiesz nam najnowsze ploteczki na Olimpie?

Atena: Zrób Aresowi co chcesz. Dźgaj rżnij co chcerz. Wiem że go nie lubisz mamusiu.

Hefajstos: Czegoś nie umiesz zbudować?

Hekate: Jakie to uczucie że jesteś pomniejszym bóstwem?

Iris: Jak idzie ci interes?

Hermes: Ciężko być posłańcem boskim?

Do wszystkich: Czy kiedykolwiek byliście NORMALNĄ rodziną bez zrzucania dzieci z kifu mordowania śmiertelników i wykorzystywanie ich do zabawy?

=============================================================================

*Ares zakrada się do śpiącej Broman i pochyla się nad nią*

*dźyg dźyg*

B - Hmm... Co?

*dźyg dźyg*

B - Co ty... Auć! Nie w oko, ciołku!

*Ares uśmiecha się złośliwie*

Ar - Wstawaj, parówo!

*Broman patrzy z pogardą na Aresa*

B - Eh... No dobra, ale skoro tu już jesteś są dla ciebie pytania i zadania*

Ar - Jakie? ^^

B - Jak duża jest twoja kolekcja trofeum?

Ar - Haha! Nie jesteś nawet w stanie sobie tego wyobrazić.

*Broman unosi jedną brew do góry*

B - Czyli twoje trofea zajmują cały twój pokój, piwnicę oraz tajemny...

*Ares uderza Bromana z liścia*

B - Auć?! Za co?

Ar - Nikt nie musi wiedzieć.

B - Rozumiem, ale dlaczego mnie uderzyłeś?!

Ar - A to wiesz... tak zapobiegawczo.

*Broman patrzy ze złością na Aresa*

B - Zapobiegawczo to ja cię mogę zrzucić Olimpu.

Ar - Oj, dobra już się tak nie bulwersuj. 

B - Grr..

Ar - Masz coś jeszcze?

B - Lubisz krwawą jatkę?

Ar - Oczywiście, że tak!

B - To obejrzyj film o operacjach medycznych.

Ar - Krew? Ostre narzędzia?

*Ares patrzy w sufit rozmarzony*

B - Hej!

*Broman macha ręką przed twarzą boga wojny*

B - Halooo!!!

*Ares otrząsa się i uśmiecha się psychopatycznie*

Ar - Muszę to obejrzeć

*Bóg wybiega podekscytowany. Broman przewraca oczami, po czym ubiera się i idzie do kuchni zjeść śniadanie. Wchodząc widzi siedzącą przy stole Yaki, która rozmawia z Demeter i Persefoną*

Y - Persefono, jak żyjesz w Hadesie?

Pe (Persefona) - Jest tam dość ponuro i mrocznie, ale można się do tego przyzwyczaić.

*Demeter spojrzała na córkę z pogardą*

D (Demeter) - Phi! Przyzwyczaić się... Czemu nie chcesz powiedzieć prawdy?

Pe - Jakiej...

D - Skoro ty się do tego nie palisz, ja powiem jak jest naprawdę. 

Pe - Mamo?

D - Moja biedna córeczka została porwana przez tego potwora, potocznie zwanego Hadesem.

Pe - Mamooo....

D - Jest jej bardzo ciężko, musi znosić ciemność. 

Pe - Chciałabym ci przypomnieć, że...

D - I to przez cały rok! Możesz to sobie wyobrazić?

*Persefona zrobiła się cała czerwona*

Pe - MATKO!!! Chcę ci przypomnieć, że u ciebie przesiaduję przez 8 miesięcy, a jeżeli dobrze pamiętam lekcje matematyki to w Hadesie spędzam tylko 4 miesiące, czyli nie cały rok.

D - Eh... Mogłam powiedzieć Atenie, żeby się wstrzymała z odejmowaniem.

*Persefona zrobiła się jeszcze bardziej czerwona. Yaki niepewnie spojrzała w stronę Bromana*

Y - Broman! Emm... Mogłabyś?

Pe - Uważasz, że jestem tępa?!

*Demeter spojrzała na córkę lekko zaniepokojona*

D - Nieee...

*Persefona wstała gwałtownie od stołu, przewracając krzesło*

Pe - Wiesz co? Udław się tą swoją głupią pszenicą!

*Demeter zrobiła się blada jak ściana*

D - Persefono! Zboże również ma uczucia!

Pe - Phi!

*Persefona wyszła z kuchni, trzęsąc się ze złości. W tym samym czasie do kuchni wszedł Hades*

H - Co jej?

*Demeter podeszła do Hadesa szybkim krokiem i uderzyła w twarz. Bóg podziemna spojrzał na nią zszokowany*

H - Dlaczego?!

D - To wszystko twoja wina!

H - Hę?

*Hades spojrzał na Bromana zdezorientowany*

B - I tak nie zrozumiesz. Uwierz mi!

H - Okej T^T

*Demeter usiadła ponownie, a Hades zaczął robić śniadanie*

Y - No dobra. Demeter, co sądzisz o swoim zięciu, Hadesie?

*Demeter obrzuciła plecy boga morderczym spojrzeniem*

D - To zwykły potwór i porywacz. I jeszcze do tego niewyżyty seksualnie!

*Po kuchni rozniósł się huk, kiedy Hades wbił nóż w deskę do krojenia*

H - Ja?! Niewyżyty seksualnie?!

*Yaki z Bromanem spojrzały po sobie zaniepokojone. Sytuacje postanowiła ratować Yaki*

Y - Demeter, słyszałam jak twoja pszenica cię woła. Chyba mówi, coś o jakiś pasożytach.

D - Moja pszenica?! O nie! Już idę, moje skarby!

*Demeter wybiegła niczym Superman. Hades pokręcił głową, uspokajając się i wrócił ponownie do robienia śniadania*

B - Hmm... Mam pomysł. Ponuraku, jeżeli chcesz uszczęśliwić Panią Wyrośnięta Pszenica to zmień wystrój Hadesu na weselszy. Sądzę, że Persefonie również bardzo się to spodoba.

*Hades spojrzał na Bromana uważnie*

H - To chyba dobry pomysł. Od razy się za to zabiorę. Zrobiłem wam kanapki. Smacznego!

*Hades wyszedł, posyłając nam lekki uśmiech i spojrzenie wyrażające wdzięczność*

Y - Super! Przynajmniej nie muszę się sama fatygować po jedzenie.

*Yaki i Broman usiadły przy stole i zaczęły jeść. Po zjedzeniu śniadania, Yaki udała się do salonu, a Broman do sali tronowej*

*u Bromana*

B - Morska gnida, Żarówka oraz  żona Żarówki. Wszyscy w komplecie.

*Zeus, Posejdon i Hera spojrzeli na Bromana morderczym wzrokiem*

P - Słucham?! Jak mnie nazwałaś?

Z - Czy ja usłyszałem Żarówka?!

Hera - Pożałujesz tego, gnido.

*Broman uśmiechnęła się złośliwie*

B - Są dla was pytania i postanowiłam, że będzie ciekawiej jak wasza trójka będzie razem.

P - Jakie pytania?

B - Hm... Może najpierw Hera.

*Hera spojrzała z pogardą na Bromana*

Hera - Mów, gnido! 

B - Em... Opowiedz jak to ciekawie było zostać przykutą do tronu przez Hefajstosa.

P - Zawsze byłem ciekaw.

Z - Ja również.

*Bogini spojrzała ze złością na dwójkę bogów*

Hera - Cudownie! Mogłam podziwiać widoki za oknem nie zawracając sobie głowy taką czynnością jaką jest chodzenie.

*Broman spojrzała spode łba na boginię*

B - I po co ta ironia?

Hera - Coś jeszcze, nędzna śmiertelniczko?

*Broman spojrzała ze złością na Herę, po czym uśmiechnęła się chamsko w stronę Zeusa*

B - Czy nadal Hera mści się na tobie za kochanki?

*Zeus niepewnie spojrzał na żonę*

Z - Niee... My jesteśmy idealnym małżeństwem.

*Hera prychnęła*

Hera - Śpisz dzisiaj w salonie, Panie Idealne Małżeństwo.

Z - Co? Ale...

Hera - Koniec i kropka.

Z - Okej T^T

*Broman wytarła łzy ściekające po policzkach, które popłynęły na skutek powstrzymywania wybuchu śmiechu*

B - Okej. Posejdonie.

P - Hm...?

B - Wrona_ prosi o czarnego Mustanga.

P - Nie ma sprawy. Hermes dostarczy go za 2 dni. Niech się spodziewa dużej paczki.

B - Jasne. Ostatnie pytanie. Czy miałeś więcej kochanek niż Zeus?

P - Oczywiście.

*Zeus odwrócił gwałtownie głowę w stronę brata*

Z - Że niby jak?!

P - Powiedzmy sobie szczerze, bracie. Ja zawsze byłem od ciebie o wiele przystojniejszy.

Z - Chyba żartujesz!

*Zeus i Posejdon rzucili się na siebie i zaczęli tarzać po podłodze jak zapaśnicy. Hera strzeliła facepalma*

Hera - Jak dzieci...

B - Emm... To ja może pójdę. Powodzenia!

*Broman spieprzyła czym prędzej z pomieszczenia, słysząc za sobą huk i krzyki bogini*

*u Yaki*

*W salonie siedziała Iris, która czytała coś na tablecie, Dionizos, rozwalony na kanapie z dietetyczną colą w dłoni oraz Afrodyta przeglądająca czasopismo modowe. Yaki podeszła do boga wina*

Y - Panie D. mogę zadać pytanie?

*Dionizos spojrzał z pogardą na Yaki*

Di - Już je zadałaś.

*Policzki Yaki zapłonęły czerwienią*

Y - Jak tam w Obozie Herosów?

Di - Te bachory doprowadzają mnie do szału. Ciągle tylko narzekają, a że to przepowiednia, a to, że ktoś nie dostał się na wieże i coś tam jeszcze, bla, bla, bla...

*Yaki spojrzała spode łba na boga*

Y - Dziękuję za jakże mądrą odpowiedź.

Di - Proszę, a teraz złaź, bo zasłaniasz mi telewizor.

*Yaki podchodzi do siedzącej na fotelu Iris*

Y - Hej, jak idzie ci interes?

*Iris uśmiechnęła się promiennie*

I (Iris) - Cudownie! W sklepie są nowe modele koszulek , które sprzedają się jak gorące bułeczki Demeter.

Y - To świetnie. Jakie koszulki?

*Iris wyciągnęła zza pleców biały T-shirt z tęczowym napisem ,,Bądź jak Iris. Zawsze promienna i kolorowa jak tęcza"*

Y - Okej... To ja idę do Afrodyty.

Af - O co chodzi, skarbie?

*Yaki przewróciła oczami*

Y - Nie będę znowu drążyła tematu w kwestii imion. Mam pytanie. Opowiesz najnowsze ploteczki na Olimpie.

*Uradowana Afrodyta, aż podskoczyła z podekscytowania*

Af - Ależ oczywiście! Podobno Demeter ma jakąś dziwną odmianę  schizofrenii . Mówi, że słyszy głosy pszenicy. Zeus ma nową kochankę, jest nią jakaś półbogini, chyba córka Apollina. Dalej...

Y - Nie, dość! Wcale nie chciałam słyszeć tego wszystkiego.

Af - Kochaniutka, ale właśnie tak wygląda boskie życie. Jesteś pewna, że nie chcesz....

Y - Nie! Dziękuję, Afrodyto! Widziałaś może Hekate i Hestię?

Af - Przy ognisku, cukiereczku.

Y - Afrodytooo...

Af - Oczywiście, zapomniałam się. Wybacz, skarbie.

Y - Eh...

*u Bromana*

*Broman wchodzi do sali naukowej, gdzie siedzi Atena, czytająca książkę*

B - Hej!

At - Witaj.

*Broman patrzy zszokowana na książkę*

B - Co to za olbrzym?

*Atena spojrzała spode łba na dziewczynę*

At - Wielka Encyklopedia Mądrości oraz Powszechnie Znanych Sekretów Boskich.

*Oczy Bromana zrobiły się jak pięciozłotówki*

B - Wielka Encyklopedia Mądrości i Powgfgssd... A nieważne. Ile to ma stron?

At - Tylko 3000.

B - Tylko?!

At - Tak. TYLKO.

B - Okej. Dobra koniec tematu. Mam dla ciebie zadania. Ucieszysz się! Aresie, ciołku!

*Do pokoju wszedł bóg, uśmiechając się szeroko*

B - Czemu się tak szczerzysz?

Ar - Nie wiedziałem, że ze zwykłego śmiertelnika może wypłynąć tyle krwi. Muszę kiedyś wypróbować kilka takich operacji na kimś.

*Broman odsunęła się od Aresa*

B - Ok, skoro tak. Ateno, zrób Aresowi co chcesz.

Ar - Tak... Czekaj, co?!

*Atena podeszła do Aresa i trzasnęła go po głowie Encyklopedią, którą czytała (była w twardej oprawie). Bóg wojny padł, tracąc przytomność. W tym czasie bogini przywiązała go do krzesła i namalowała mu wąsy oraz kozią bródkę markerem permanentnym, po czym trzasnęła go z liścia. Broman stała wmurowana*

At - To tyle. Masz coś jeszcze?

B - Eee...

At - Halo? Olimp do Bromana, tutaj Atena, bogini mądrości.

*Broman potrząsnęła głową*

B - Tak, tak, już. Masz przez cały dzień dźgać Apolla włócznią.

*Atena uśmiechnęła się złośliwie, wzięła swoją włócznię i wybiegła*

At - APOLLINIE!

*u Yaki*

*Przy domowym ognisku olimpijskim siedziały i rozmawiały ze sobą Hekate i Hestia. Yaki podeszła*

Y - Cześć, dziewczyny.

Hes - Witaj, co cię do nas sprowadza?

Y - Mam do was pytania.

He, Hes - Słuchamy.

Y - Hestio, czy trudno jest pogodzić ze sobą Olimpijczyków?

Hes - Bardzo. Nie zawsze potrafię rozwiązać spory bogów. Niekiedy potrzebuje pomocy półbogów. Jeżeli nie udaje się pogodzić bogów wszędzie na Olimpie można wtedy zobaczyć porozrzucane garnki i stłuczone filiżanki.

Y - Hm... Ciekawe. Okej, teraz Hekate.

*Bogini jęknęła głośno. Yaki spojrzała na Hekate spode łba*

Y - Jak to jest być pomniejszym bóstwem?

He - Co?! Nie jestem pomniejszym bóstwem. Pod kilkoma względami jestem ważniejsza nawet od samego Zeusa.

Y - Jakimi?

He - Noo... Na przykład dzięki mnie masz możliwość wyboru...

Y - Czyli, że jeżeli będę chciała zjeść śniadanie to będę miała możliwość wybory pomiędzy tostami, płatkami a kanapką z serem?

*Hekate spojrzała z pogardą na Yaki*

He - Nie dałaś mi dokończyć. Nie o to mi chodziło...

Y - Ja sądzę, że jednak o to.

He - NIE! Chciałam...

Y - Okej, to ja spadam. Narka.

*Yaki wybiegła, słysząc krzyk bogini magii za sobą*

*Broman wchodzi do sali gier, gdzie spotyka grającą Yaki*

Y - Hej, co tam?

B - Musimy wszystkich zebrać.

Y - Ok, to zbieraj.

*Broman spojrzała pogardliwie na Yaki, po czym krzyknęła*

B - Cały Olimp! Zbiórka w pokoju gier. TERAZ!

*Po chwili do pomieszczenia weszło 16 bogów. Persefona chyba nadal była zła, ponieważ stała daleko od swojej matki. Zeus i Posejdon mieli liczne bandaże i siniaki na twarzach, a Hera stała między nimi trzymając w dłoni patelnię. Atena stała koło Apollina, którego dźgała włócznią. Apollo starał się to ignorować i się nie rzucić na boginię*

B - A gdzie Ares?

*Do pokoju wbiegł bóg wojny. Miał ogromnego guza na czole oraz namalowane wąsy oraz bródkę. Wszyscy wybuchnęli śmiechem, a Ares w ostatniej chwili powstrzymał się od wymordowania wszystkich w pomieszczeniu*

Z - Po co nas tutaj zwołałaś?

B - Ponieważ mam kilka pytań, a mi się nie chce biegać po całym Olimpie, szukając was.

A - Jakie pytania?

B - Już mówię. Hermesie, ciężko być posłańcem bogów?

Her (Hermes) - Oczywiście, że tak. Każdy ma dużo listów do wysłania, a ostatnimi czasy jestem strasznie zabiegany. Szczególnie z listami miłosnymi.

Hera - A czyli miałam rację! Znowu mnie zdradzasz!

*Zeus odsunął się od swojej żony przerażony*

Z - Ja i tak śpię dzisiaj na kanapie. Odpuściła byś lanie mnie patelnią po głowie.

Hera - Na razie...

Y - No dobra, to teraz... Artemida. Czy istnieję męski odpowiednik Łowczyń?

A - Nie sądzę, nigdy o czymś takim nie słyszałam. Uwierz mi, wiedziałabym.

Y - Wierzę. Wrona_ pyta się czy pójdziesz z nią postrzelać z łuku.

A - Oczywiście. Powiem nawet, że jeżeli zrobi na mnie wrażenie ma szanse zostać jedną z moich Łowczyń.

*Broman spojrzała spode łba na Artemidę*

B - A mnie nie chciałaś.

A - Ponieważ nie zrobiłaś na mnie wrażenia.

*Yaki chwyciła Bromana w ostatniej chwili*

Y - Spokojnie, bez rękoczynów.

B - Okej T^T

Y - Teraz...

Ap - Możecie ją stąd zabrać?!

*Wszyscy spojrzeli na Atenę nadal dźgającą Apollina*

B - Wybacz, takie zadanie.

Y - Nie przejmuj się tym. Pytanie do ciebie. Czy...

B - Czy któraś kobieta kobieta kiedykolwiek odmówiła ci całusa?

*Yaki spojrzała pogardliwie na Bromana*

Ap - Muszę powiedzieć, że niestety tak.

Wszyscy - Co?! Kto to był?!

Ap - Nie wiem. Długo nie żyła.

A - Zabiłeś ją, braciszku?

Ap - Nie... Hydra ją zjadła.

Y - To czemu jej nie pomogłeś?

Ap - A miałem?

*Broman strzeliła głośnego facepalma*

B - Dobra, nieważne. Hefajstosie czegoś nie umiesz zbudować?

*Hefajstos chciał już coś powiedzieć, gdy wtrąciła się Afrodyta*

Af - Poważnego związku z żywą kobietą*

*Wszyscy wybuchnęli śmiechem*

B - Ach tak? Afrodyto, masz zrobić z Hefajstosa ,,boga", by mógł w końcu wyrwać jakąś pannę.

Af - Ale...

B - Już! Bez dyskusji.

*Afrodyta machnęła dłonią i postać boga kowali zamigotała. W miejscu starego, okaleczonego Hefajstosa stał przystojny mężczyzna. Biała koszula oraz czarne jeansy świetnie pasowały do jego lekko opalonej skóry, czarnych, kręconych włosów oraz idealnych rysów twarzy bez blizn. Było teraz widać jego ciemnobrązowe oczy. Wszystkim opadły kopary. Nawet Zeusowi.

B - WOW...

Y - Jak?

Af - Zadowoleni?

Hef - Ja na pewno! Dziękuję, Afrodyto.

Af - Proszę.

B - No dobra. Czy kiedykolwiek byliście NORMALNĄ rodziną bez zrzucania dzieci z klifu, mordowania śmiertelników i wykorzystywanie ich do zabawy?

Wszyscy - NIE!!!

*Broman i Yaki wymieniły spojrzenia*

Y - Nie dziwi mnie ta odpowiedź.

B - Mnie również.

Y - Skupcie się teraz. Jest jakiś bóg gier?

Wszyscy - Nie!

Z - Ale zawsze można dać jakiemuś śmiertelnikowi nieśmiertelność i będzie bogiem gier.

B - Dobra to wszystko, możecie się rozejść, dzieciarnio!

*Wszyscy wyszli, ale w pomieszczeniu został Hades, Persefona i Demeter. Bóg podziemia właśnie pokazywał swojej żonie zdjęcia z Hadesu. Wszędzie dominowały kolory błękitu oraz zieleni. Na stolikach stały piękne kwiaty. Persefona i Demeter pogodziły się i wyszły z Hadesem rozmawiając dalej o wystroju wnętrz. Broman i Yaki poszły spać, słysząc krzyki Hery, która wyrzucała Zeusa z sypalni*


B - Dziękuję i czekam na kolejne zadania i pytania! <3  


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro