Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Mini krasnal Apollo oraz niespodzianka dla Broman cz.1


Pytania od AliceSajlos

Hekate: skoro jesteś taka magiczna, to spraw że tęcza jest cała w kolorze sraczkowatym himerblau.

Apollo: Tato jak mogłeś ukraść moje żelki -.- Zabiłam wszystkich w sklepie i opatrzyłam komuś ranę na głowie :3 

Posejdon: Co sądzisz o wodzie gazowanej? Wykąp się w takiej.

Pytania od kotkanr000

Hera: Jak było na randce?

Tanatos: Co słychać na Hawajach?

Zeus: Przejdź po całym Olimpie z Krzysiem (psem) i krzycz "To prawdziwy władca Olimpu i to on powinien zasiadać na tronie"

Pytania od fight_for_your_life

Yaki: zostań moja przyjaciółką, pliss 

Broman : pocałuj Aresa w usta

Zeus: Hera mnie wkurza, weź trzaśnij ja w dupe piorunem 

Apollo: naucz mnie strzelać z łuku, bo się uczę a słabo mi idzie 

Afrodyta: zrób ze mnie jakaś przepiękną dziewczynę 

I kolejne : załóż na siebie wór pokutny 

Do wszystkich : kto ma najwięcej dzieci?

Pytania od Koniara44

Hades: Zamień się pracą z Apollinem 

Apollo: Wybacz tato, za poprzednie zadanie. Nauczysz mbie strzelać z łuku tak jak Hawkeye?

Pytania od Mindalan

Yaki: Jak nie Atena to ty opowiedz w szczegółach jak rodzą się jej dzieci. Broman za nim usłyszy to pytanie ma przysiąc na Styks że odpowie i to dokładnie.

Broman: Jak się miewa Krzysztof? Dbaj o niego.

Yaki i Broman: Co myśleliście leżąc na podłodze i modląc się o życie o mnie i tym zadaniu?

Jak to jest zadawać pytania i zadania bogom?

Już ktoś na Olimpie na was zemścił się?

Hermes: Jako bóg wojny powinieneś zemścić na Apollu za ten marker ta więc prosze bardzo. Wyobraźnię zostawiam tobie

Afrodyta: No i jak to czuć się że zdradza cię mąż przed nosem?

Hefajstos: No to powiedz. Podobało ci się filtrowanie z tą kobietą no i nie zaprzeczysz że ładnie tak popatrzeć na wkurzoną żonkę. ;)

Lete: Pojaw się przed Hadesem i Nemezis. Przedstaw się czy co tam.

Hades: Co sądzisz o Lete?

Nemezis: Poznaj swoją córeczkę i nie ma że nie pamięta. Umie przywrócić wspomnienia.

Persefona: Jak to mieć nieślubne boskie dziecko?

Demeter: Co sądzisz o Lete wiedząc że to owoc romansu twego zięcia z Nemezis?

Ares: Jak to było być posłańcem bogów?

Wiesz że Broman ukradła tobie psa tak a propo?

Ładnie ci w tej sukience. Wiem że nie lubimy się ale wolę jeszcze żyć więc więcej co sądzę o tobie i tej sukience nie powiem. Cenię swoje życie.

Apollo: Mam kolegę który kocha jeść żelki jak ty. Podać adres? Aaa. I czy to znaczy że może być twoim synem?

Czy widujesz Heliosa? Opowiedz co tam u niego.

Hera: Opowiedz o swoim śmiertelnym kochanku.

Jak tam nocowanie podczas burzy?

Artemida: Widujesz się z Selene? Opowiesz jak tam u niej?

Dionizos: Wiesz teraz panem Bogów jest Hades tak więc wiesz że teoretycznie może ci zdjąć tą przymusową prohibilację co nałożył tobie Zeus?

Wszyscy: Co sądzicie o tych zadaniach i pytaniach?

Co sądzicie o Bromanie i Yaki?

Pytania od HappyGirlWithDog

Hades: Spokojnie teściu, będę grzeczna *mrugnela*

Skoro jesteś panem świata, zrób coś szalonego.

Podoba ci się Hera?

Skoro jesteś tymczasowym bogiem bogów, zrobisz ze mnie boginie? *-*

Hekate: dziękuje za lekcje mamo *przytulam boginie* Jesteś najlepsza boginia

Wszyscy: Przez jeden tydzien bd normalną rodziną.

Atena: Zostań pogodynką.

Hefajstos: zrobisz mi nowy łuk? Mój tak jakby się... Zepsuł..

Pytania od Elferka

Hera:

Będzie nowy domek do Obozu?Jak wyobrażasz sobie małżeństwo z Hadesem?

Persefona:Hades czy Posejdon? (Niech odpowie przy tym rodzeństwie)

Hades:

Hera czy Persefona?

Skoro nie ma boga gier, a ty tu jesteś Władcą... Zrobisz mnie nim?

Zeus: Jaki to plan z tymi syrenkami?

Hermes:

Tato, co ty na to aby powtórzyć akcje z dzieciństwa? No wiesz, tą z krowami Apolla!
A, zrzuć jeszcze Hadesa z Olimpu!

Hestia:

Jakie są najczęstsze tematy kłótni bogów?

Kto sie w nich najrzadziej udziela?

Pytania od -Victorie-

Posejdon: Witaj tatusiu!!! Czy naliczysz ile nasz dzieci?

Zeus: jak to jest być najmniej lubianym Bogiem?

Hades: wygodny ten tron?

Artemida: czy mogę być jedną z twoich łowczyń?

Atena: jak myślisz... Kto ma więcej dzieci? Ty czy Apollo?

Apollo: co tam u ciebie? Nie nudno ci w tym szpitalu w którym pracujesz?

Hera: Trzaskaj Hadesa patelnią ciały Dzień!!!!

Ares: pouczysz mnie trochę walki ze sztyletem?

Wszyscy: Jaka jest wasza ulubiona broń? Najlepszy przyjaciel z Olimpu?

Yaki: którego z Bogów nie lubisz najbardziej?

Broman: Jaki jest twój ulubiony bóg?

Pytania od Imarsill

Hera: Jedz trawę przez cały dzień, jak przystało na krowę! :D 

Eris: Grałam Cię w przedtawieniu szkolnym, wiesz? *szerooki uśmiech* 

Dionizos: Zamień Zeusa w delfina. 

Hermes: Weź ukradnij Krzysztofa! 

Demeter: Na jakie tematy rozmawiasz ze swoją owsianką? 

Atena: Ile stron miała najgrubsza książka jaką przeczytałaś? 

Nike: Jakie jest Twoje święte zwierzę? Zagraj w coś z Nemezis. 

Posejdon: Smakuje Ci owsianka? Czy jednak preferujesz wodorosty?

Pytania od PowderUniverse

Ares: Nadaj paczką Franka wysyłając go na Marsa. Wyślij mi mailem potwierdzenie, że przesyłka dotarła.

Posejdon: Umieść Hestię w ognisku rozpalonym przez siebie samego. Zobaczymy co z nią się stanie.

Hefajsos: Zjedz piórnik.

Tanatos: Czy jako bóg śmierci, myślałeś kiedyś o swoim własnym, wyimaginowanym zgonie?

Nike: Czy skrzydła ci przeszkadzają, gdy ubierasz bluzki?

Hades: Naślij na mnie Nica.

Nemezis: Co ty na to bym w zamian za twoją odpowiedź zjadła tosta? Czy to dobra zemsta wdłg. Ciebie?

Tartar: Nie czułeś się obnażony pokazując się całej armii potworów i herosom w twojej krainie jedynie w spódniczce z kości (od pasa w dół)? Nie było ci zimno?

Ofiotaur: Muuuu?

Pytania od Madziax72

AtemidaundHefajstosundBroman : Zapalniczko, twój syn chce być moim chłopakiem :/. Artemido, co mam zrobić!? Broman, spytaj sie Artemidy czy jeśli się zgodzę jej oferta będzie nadal aktualna. 

Posejdon : [ZADANIE] Powiedz Percy'emu że mam zerwać z Annabeth, a jak spyta dlaczemu to powiedz ze rzart :3 (ort ma być takie! Ale jakby co umiem to pisać...) [PYTANIE] Tatusiu, czy mogę być z Leosiem? (UWAGA BROMAN!! Jeśli Artemida powie że nie moge być z Leo to nie zadawaj tego pytania! Grozi smiercia nienaturalną!)

Demeter : Jak tam owsianka?

Hera : Idź do łóżka ze śmiertelnikiem :3 Jeśli chcesz :3

Hades : Czy wiesz że Nico jest Pacanem z Pacanowa N*1 ? Jeśli on tego nie wie to mu powiedz

=====================================================================================

*Wchodzi Mindalan i podchodzi do łóżka Broman. Uderza ją z liścia*

B – Co do...?!

*Patrzy na Mindalan z pogardą*

B – A ty tu czego?!

M (Mindalan) – Niespodzianka!

B – Ehe...

*Mindalan uśmiecha się szeroko. Wchodzi Yaki*

Y – Hejka ^^

M – Siemka

B – O boże... Kolejna...

*Yaki patrzy ze zdziwieniem*

Y – A jej co?

M – Nic. To co zwykle.

B – Jak boga szczerze kocham to zaraz obie wywalę z pokoju!

*Mindalan i Yaki wymieniają spojrzenia*

Y – Dzisiaj zostajesz w pokoju.

*Broman patrzy i po chwili zaczyna się śmiać*

B – No nie sądzę!

*Mindalan uśmiecha się*

M – Zgoda.

B, Y – CO?!

*Yaki patrzy ze zdziwieniem*

Y – Ale mówiłaś...

M – Jak chce to niech idzie i tak się nie dowie.

B – Czego?

M – Niczego.

B – Ale...

Y – Żadnego ale.

*Yaki podchodzi i zabiera komórkę Broman, rzuca jej notatnik*

B – Ej! Oddawaj!

*Broman wstaje, zaplątuje się w kołdrę i uderza o podłogę. Yaki strzeliła facepalma*

Y – Brawo, Brom!

M – Gratuluje gracji...

B – Spadaj na drzewo... Dlaczego zabrałaś mi telefon? T^T

Y – Zobaczysz wieczorem.

*Oczy Broman robią się jak pięciozłotówki i chowa się w szafie. Mindalan i Yaki wymieniają zdziwione spojrzenia*

M – Możesz nam podać powód dlaczego się schowałaś w szafie?

B – Eee... Bez powodu.

Y – A tak serio?

B – Ja nie chcę znowu iść do piwnicy...

*Z szafy słychać łkanie*

Y – Przecież nie zamknę cię znowu z Nemezis!

B – Nie wierze ci!

M – Eh... Ja ją wyciągnę.

Y – Ok, życzę powodzenia. Ja idę zadawać pytania.

M – Jasne.

*Yaki wychodzi, a Mindalan wzdycha i otwiera szafę, dostaje z poduszki w głowę*

B – Wypad!

*Mindalan patrzy z pogardą i bierze Broman za koszulkę i ciągnie ją do salonu*

M – Idziemy!

B – Nieee... puść mnie...

M – Nie marudź, bo cię naprawdę zamknę w piwnicy tylko, że tym razem z Aresem!

B – Okey... T^T

*Mindalan i Broman wchodzą do salonu. Siedzi tam Tanatos, polerujący swoją kosę, Hefajstos oraz Hestia*

B – Cześć...

*Bogowie wymienili spojrzenia*

T – Co jej?

B – Czemu wszyscy sądzą, że coś mi jest?!

Hef – Bo tak się zachowujesz?

B – Grr...

M – Nie wie o czym od rana mówie plus Yaki zabrała jej telefon.

B – Jakim prawem? T^T

M – Nie marudź... Bo piwnica...

B – Dobra! Tanatosie, co słychać na Hawajach?

T – A nic szczególnego, jakieś 2 babcie prawie zeszły na zawał, a jakiś dzieciak się poryczał jak mnie zobaczył.

*Mindalan uniosła brew do góry*

M – I to są te wspaniałe wakacje?

*Tanatos uśmiechnął się złowieszczo*

T – Zgadza się.

B – Nie będę wnikać. Czy jako bóg śmierci, myślałeś kiedyś o swoim własnym, wyimaginowanym zgonie?

*Bóg zamyślił się*

T – Tak. Zawsze myślałem, że odetne sobie głowę przez przypadek.

*Broman uśmiechnęła się złośliwie*

B – Ciekawy to byłby widok.

T – Możemy się przekonać na tobie...

M – Dołączam się.

*Broman piorunuje spojrzeniem Mindalan*

B – To, że mi dzisiaj pomagasz nie znaczy, że masz przez cały dzień doprowadzać do mojej śmierci...

*Mindalan uśmiecha się szeroko*

M – Od tego tutaj jestem! Halo?!

B – Eh...

M – Cieszę, że się ze mną zgadzasz.

*Broman patrzy z pogardą*

B – Ja wcale nie...

M – Hestio, jakie są najczęstsze tematy kłótni bogów?

Hes – Zdecydowanie kochanki...

M – No dobra, a...

B – Ale moment, czyje kochanki?

M – Broman....

B – No co?

Hes – Zeusa i Hadesa.

*Broman uśmiecha się chamsko*

B – Dzięki!

*Mindalan patrzy i unosi brew do góry*

M – A ta informacja potrzebna ci jest do...?

B – Do dręczenia!

M – Rozumiem. Kto się w nich najrzadziej udziela?

Hes – Artemida.

B – Niedawno się zakochała i...

A – SŁUCHAM?!

M – No i masz...

*Artemida weszła do salonu, czerwona jak burak. Trójka bogów rozsiadła się wygodnie na kanapie i wzięła popcorn*

A – Powiedziałam ci, że jeżeli jeszcze raz coś takiego usłyszę to zrzucę cię z Olimpu!

*Broman przełyka głośno ślinę*

B – Chodziło mi o Afrodytę!

*Artemida prychnęła*

A – Ona siedzi w pokoju i nie ma do tego głowy jak na razie. Zapłacisz za to!

B – Mindalan?

*Mindalan uniosła ręce do góry*

M – O co ci chodzi?

*Broman popatrzyła na nią z niedowierzaniem*

B – Nie pomożesz?!

M – W czym?

B – Kurwa...

*Broman spieprzyła z salonu, goniona przez Artemidę*

M – Eh... Hefajstosie, no to powiedz. Podobało ci się filtrowanie z tą kobietą no i nie zaprzeczysz, że ładnie tak popatrzeć na wkurzoną żonkę.

*Bóg uśmiechnął się szeroko*

Hef – Idę z nią jutro na kolejną randkę.

M – Cieszę się, więc...

*Broman wbiega nadal goniona przez Artemide i śpiewa*

B – MIŁOŚĆ ROŚNIE WOKÓŁ NAS!!!

A – ZABIJE CIĘ!!!

*Po chwili znikają. Mindalan patrzy w oszołomieniu*

M – Co to było?

Hef – Dobre pytanie...

M – Pff.. No dobra. Happy się pyta, czy zrobisz jej nowy łuk, bo jej się popsuł.

Hef – Pewnie ^^

M – Masz zjeść piórnik.

*Hefajstos patrzy lekko zdziwiony na Mindalan*

Hef – Mam zjeść...

M – Tak.

*Mindalan wyciąga zza pleców różowy piórniczek w jednorożce i podaje go bogu*

Hef – To twój?

M – Nieee...

Hef – Ale wygląda jak twój...

M – Żryj ten piórnik i już nie gadaj!

*Hefajstos skrzywił się i połknął piórnik*

M – I jak?

Hef – Super!

M – Poważnie?

Hef – Nie! Smakuje jakby go w kiblu spuszczono!

*Mindalan uśmiechnęła się*

M – Cieszę się. Widział ktoś Demeter?

Hes – Siedzi w szklarni.

M – Dzięki.

*WCZEŚNIEJ U YAKI*

*Yaki idzie do pokoju gier i słyszy kłótnie*

Y – Czy ja mogę chodź raz dostać zadanie, w którym to bogowie się nie drą na siebie jak wchodzę...?

Ni – Obiecałaś przecież!

N – Niczego takiego nie mówiłam!

Ni – W dupie ci się poprzewracało!

N – Ja ją przynajmniej mam!

*Boginie zaczęły się szarpać*

Y – Jeny...

*Yaki podeszła i rozdzieliła je*

Y – Nie chcę nawet wiedzieć o co się kłóciłyście! Siadać na fotelach i słuchać mnie!

*Nike i Nemezis wymieniły spojrzenia*

Ni – Patrz jaka się asertywna zrobiła...

N – No widzę....

Y – Siadać!

*Boginie usiadły w trybie natychmiastowym i patrzyły z wyczekiwaniem na Yaki*

Y – Nike, jakie jest twoje święte zwierze?

Ni – Lew i orzeł.

Y - Czy skrzydła ci przeszkadzają, gdy ubierasz bluzki?

Ni – Nie... Iris specjalnie robi dla mnie koszulki.

Y – Zagraj w coś z Nemezis.

*Obie boginie spojrzały po sobie*

Ni – Dobrze! Zagrajmy w grę, która pierwszą wypatroszy!

N – Świetnie!

Y – Nie!

*Nike i Nemezis chwyciły broń i zaczęły walczyć. Yaki patrzyła z pogardą*


Y – No jak dzieci...

*Yaki wyszła i po chwili wróciła trzymając pistolet wodny. Zaczęła strzelać w boginie*

Ni – No co ty robisz?!

N – Przestań!

Y – Odłożyć broń!

*Nemezis spojrzała z pogardą na Yaki*

N – Czy tobie odbiło?

Y – Jeszcze nie... Mam na razie ostatnie pytanie i proszę mnie słuchać. Nemezis, PowderUniverse pyta się, cytuje ,,Co ty na to bym w zamian za twoją odpowiedź zjadła tosta? Czy to dobra zemsta według ciebie?

*Nemezis spojrzała krzywo na Yaki*

N – Nie... Prawdziwa zemsta jest słodka.

Y – A smaczna to nie może być?

*Bogini posłała zabójcze spojrzenie*

N – NIE!

Y – Pff... No dobra ide sobie. Ekhm... START!

*Nemezis i Nike znowu się ze sobą starły na miecze. Yaki poszła szukać Hekate i spotkała Mindalan*

Y – Hej! Gdzie Broman?

M – Jak ostatni raz ją widziałam to uciekała przed Artemidą, śpiewając.

*Yaki zamrugała oczami*

Y – Ty nie żartujesz, co nie?

M – Nie, mówię serio.

Y – Eh... To ja idę do Hekate, spotkamy się wieczorem.

M – Sie wie.

*Yaki weszła do pokoju gościnnego i zaczęła szukać Hekate*

Y – Hekate?

Hek – Tak?

*Yaki podskoczyła. Hekate pojawiła się tuż za nią*

Y – Chcesz, abym na zawał zeszła?!

Hek – Przynajmniej byłby spokój.

*Yaki posłała jej spojrzenie spode łba*

Y – Taa.. skoro jesteś taka magiczna, to spraw że tęcza jest cała w kolorze sraczkowatym himerblau.

*Hekate pstryknęła palcami. Yaki popatrzyła na nią wyczekująco*

Y – I?

Hek – Już.

Y – To czemu ja nic nie widzę?

*Hekate pokręciła głową z niedowierzaniem*

Hek – Bo nie ma tęczy?

Y – A faktycznie...

*Hekate strzeliła faceplama*

Hek – Coś jeszcze?

Y – Happy!

*Do pokoju wbiegła uśmiechnięta Happy*

Hg – Dziękuje za lekcje, mamo!

*Przytula mocno boginię*

Hg - Jesteś najlepsza boginią!

*Hekate uśmiechnęła się promiennie*

Hek – Do usług, Happy.

*Happy spojrzała na Yaki*

Hg – To widzimy się wieczorem, tak?

Y – Tak, dopilnuj, żeby wszystko było gotowe.

Hg – Jasne!

*Happy wybiegła w podskokach, a Yaki pożegnała się z Hekate i poszła szukać Broman*

* U MINDALAN*

*Mindalan wchodzi do szklarni i patrzy na Demeter, zbierającą pszenicę*

M – Ta kobieta chyba nie ma żadnych ciekawych zajęć...

*Podchodzi do bogini*

M – Hej...

D - ...

M – Demeter?

D – Nananana...

*Mindalan westchnęła, wzięła do ręki pszenicę i ździeliła nią po głowie boginie. Demeter spojrzała na nią ze złością*

D – Jakim prawem dotykasz mojej pszenicy?!

M – Nie chciałaś mnie słuchać...

D – I nadal nie chcę.

M – Wybacz, nie masz wyboru!

*Demeter wyrwała Mindalan pszenicę z ręki i spojrzała na nią spode łba*

D – To mów czego chcesz!

M - Jak tam owsianka?

D – Świetnie! Dzięki tej nowej maszynie Hefajstosa jestem w stanie tworzyć jej więcej i co najważniejsze szybciej. Wiedziałaś, że...

M – Nie. I nie chce wiedzieć... Na jakie tematy rozmawiasz ze swoją owsianką?

D – To nie jest twoja sprawa!

*Mindalan uniosła brew do góry*

M – To aż taka tajemnica?

D – Tak!

M – Eh... No ok. Co sądzisz o Lete wiedząc, że to owoc romansu twego zięcia z Nemezis?

D – Ja osobiście nic do niej nie mam...

M – Nie widziałaś jej prawda?

D – Nieee...

M – Zostawię to bez komentarza... Miłej zabawy.

D – Mhm...

*Mindalan odwróciła i ruszyła w stronę drzwi*

*U BROMAN*

B – MIIIŁOŚĆ ROOOŚNIE WOOOOKÓŁ NAAAS!!!

A – ZAMORDUJE CIĘ!!! JAK BOGA SZCZERZE KOCHAM!!!

*Wchodzi Yaki i strzela facepalma*

Y – Jak zwykle to samo....

*Podcina nogę Broman*

B – Auć...

*Artemida bierze sztylet i przykłada do gardła Broman*

A – I co teraz?!

B – A nic. Jak zdrówko?

*Yaki westchnęła i powoli odsunęła Artemidę od Broman*

Y – Daj sobie spokój. Chodź poszukajmy lepiej Apollina.

A – Jest na strzelnicy.

Y – Super. Ty też, Brom.

*Broman uśmiechnęła się chamsko i wstała idąc po prawej stronie Yaki, a Artemida po lewej. Weszły na strzelnicę. Apollo właśnie bawił się strzelając do latających pluszowych misiów. Broman wrzasnęła*

B – Puszek!!!

*Artemida zaśmiała się. Broman podbiegła do jednego z pluszowych misiów. Wzięła do ręki pieska, który miał strzałę w pluszowej główce. Spojrzała morderczym spojrzeniem na Apolla*

B – Zabije cię!

Y – Co tu się dzisiaj dzieje?!

*Yaki złapała Broman i odciągnęła na bok*

Y – Kupię ci nowego!

B – To nic nie da! Wszystkie lata stracone T^T

*Yaki westchnęła*

Y – Dokupię ci paczkę ciastek...

*Broman spojrzała uważnie na Yaki*

B – Czekoladowych?

Y – Tak.

B – Okey...

Y – Zadawaj pytania.

B – Artemido, widujesz się z Selene? Opowiesz jak tam u niej?

A – Nie widuje... Nie lubimy się.

B – Ciekawe dlaczego...

*Artemida przygwoździła spojrzeniem Broman*

A – Coś jeszcze, masz do powodzenia?!

B – Tak, mam wiele do powiedzenia! Otóż...

*Yaki zasłoniła usta Broman dłonią*

Y – Nie, nie masz...

*Broman spojrzała z pogardą na Yaki*

B – Mhmmmhm...

Y – No dobra...

*Odsunęła dłoń*

B – Nie rób tak! Kolejne pytanie! Victorie!

*Do pomieszczenia weszła dziewczyna, która patrzyła z pogardą na Broman*

V (Victorie) – Słuch mam dobry... Nie musisz się tak wydzierać!

B – Ja się nie wydzieram. Ja głośno mówię.

V – Mhm. Artemido mogę być jedną z twoich Łowczyń?

A – Oczywiście. Zastanów się tylko dobrze, czy na pewno i daj mi znać.

V – Oki.

*Artemida posłała ostatnie zabójcze spojrzenie Broman i wyszła. Victorie uśmiechnęła się*

B – To teraz Apollo.

Ap – No mów co tam masz.

V - Co tam u ciebie? Nie nudno ci w tym szpitalu w którym pracujesz?

Ap – Nudno... Nikt nie wymaga żadnego leczenia. Poza tym dobrze.

V – Cieszę się. Jak chcesz to Mindalan może ci załatwić kogoś do leczenia.

*Spojrzała znacząco na Broman*

Ap – Pewnie!

*Victorie uśmiechnęła się i wyszła*

Y – Ok. Czy widujesz Heliosa? Opowiedz co tam u niego.

*Apollo rozpromienił się*

Ap – No pewnie, że się widujemy. Ostatnio mieliśmy wyścigi!

Y – I kto wygrał?

Ap – Nike.

*Yaki spojrzała zdziwiona*

Y – Ale mi chodzi o Heliosa.

Ap – No tak.

Y – Nike też się z wami ścigała?

Ap – Nie.

*Broman strzeliła facepalma*

B – O bogowie... Przejdź do następnego pytania. Albo nie! Ja wychodzę, idę szukać Mindalan.

Y – Ok.

*Broman wyszła nadal kręcąc głową*

Y – Nauczysz strzelać z łuku fight_for_your_life_?

Ap – Pewnie! Dzisiaj jej pasuje?

Y – Skąd mam wiedzieć?!

Ap – To powiedz jej, że dzisiaj.

Y – Spoko. Mindalan mówi, że ma kolegę, który kocha jeść żelki tak jak ty. I pyta się czy ma podać ci adres?

*Apollo uśmiechnął się psychopatycznie*

Ap – Niech poda...

*Yaki odsunęła się od boga*

Y – Za dużo żelków się nażarłeś?! Pyta się jeszcze czy to oznacza, że on jest twoim synem.

Ap – Poczekaj.

*Bóg wyciągnął gruby notes i zaczął go kartkować*

Ap – Mhm. To mój syn. Nie musisz mi dawać jego adresu. On ma najlepsze żelki w mieście.

Y – Handlujesz ze swoim synem żelkami?

Ap – Tak.

Y – Ok...

*Na strzelnica wbiega z hukiem Alice*

As - Tato jak mogłeś ukraść moje żelki!

Ap – Nie widziałem, że są dla ciebie, córeczko!

*Alice zmierzyła boga spojrzeniem i rozpromieniła się*

As – Wybaczam ci!

Y – A ja myślałam, że to Broman jest zmienna...

As - Zabiłam wszystkich w sklepie i opatrzyłam komuś ranę na głowie

Ap – A ile liczył sklep?

As – 30 klientów plus pracownicy!

Ap – Tak trzymaj! Z opatrywaniem również!

As – Jasne!

*Alice wybiegła, a Yaki spojrzała na boga i uśmiechnęła się*

Y – Nie zabijaj już więcej misiów. Przez ciebie Broman znowu nam wpadnie w depresje.

Ap – Przynajmniej będę miał kogo leczyć.

*U BROMAN*

B – Mindalan!!!

*Zza zakrętu wyszła Mindalan i spojrzała krzywo na Broman*

M – O co chodzi?

B – Mamy zadanie...

M – Jakie niby?

Ta (Tartar) – Ekhm...

*Broman i Mindalan sięgnęły po broń*

B – Co ty tu robisz?!

*Bóg uśmiechnął się złowieszczo*

Ta – Stoje sobie, nie widać?

M – Jak ty się tu w ogóle dostałeś?!

Ta – Mam pewne sposoby.

B – Dobra. Słuchaj. Mam do ciebie dwa pytania. Czy jak na nie odpowiesz to znikniesz?

*Tartar zamyślił się i przytaknął*

Ta – Zgoda. To jakie jest pierwsze.

B – Przed chwilą ci je zadałam. Drugie jest takie : Nie czułeś się obnażony pokazując się całej armii potworów i herosom w twojej krainie jedynie w spódniczce z kości (od pasa w dół)? Nie było ci zimno?

*Tartar przewiercił Broman spojrzeniem*

Ta – Nie, nie było. I nie, nie czułem.

M – To... możesz już sobie iść.

*Tartar zniknął, a Mindalan spojrzała na Broman*

M – Blada się zrobiłaś.

B – Masz z tym jakiś problem?!

*Mindalan uśmiechnęła się chamsko*

M – Nie, ale szkoda, że tego nie nagrałam.

B – A idź ty...Chodź musimy poszukać Hermesa i Aresa.

M – Są w pokoju treningowym.

B – To ruszamy.

*Po chwili weszły do pokoju i zastały Hermesa i Aresa, ćwiczących walkę na miecze*

Ar – Nie stać cię na więcej?!

He – A ciebie?

M – Jak chcesz ich od siebie odsunąć?

B – Bardzo proste. Ej, ciołku! Fajna sukienka!

*Ares i Hermes przestali walczyć*

Ar – Czego chcesz?!

*Broman spojrzała ze zdziwieniem na Mindalan*

B – On się na mnie nie rzucił... Jest jakiś postęp.

M – No na razie.

B – Aresie, jak to było być posłańcem bogów?

*Ares wydał groźny pomruk*

Ar – Nadal nim jestem.

He – To właśnie dzięki niemu, paczki nie przychodzą na czas!

Ar – Mogłeś mi powiedzieć jak mam je wysyłać!

He – To znaczka nakleić nie potrafisz?

*Ares spojrzał groźnie na Hermesa*

Ar – No przywale ci za chwilę i to tak, że zobaczysz Olimp z lotu ptaka.

*Hermes uśmiechnął się*

He – Z czyjego? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

*Mindalan i Broman spojrzały po sobie, dławiąc się*

Ar – No przypierdole ci!

He – Jak z twojego to ja podziękuje... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

*Broman zaczęła się krztusić*

Ar – Grr... Następne pytanie...

*Broman spojrzała na notatnik*

B - Nadaj paczką Franka wysyłając go na Marsa. Wyślij PowderUniverse mailem potwierdzenie, że przesyłka dotarła.

*Ares wyszedł i po chwili wrócił, trzymając pod pachą Franka, wziął dużą paczkę i włożył go do środka. Szybko zakleił i nakleił znaczek. Następnie wziął paczkę do ręki i rzucił przez okno. Ares spojrzał na zegarek , który po chwili zapipczał. Bóg wziął telefon i wysłał maila z potwierdzeniem*

Ar – Już.

*Hermes patrzy ze zdziwieniem, tak samo jak Broman i Mindalan*

M – Ja tego nie skomentuje...

B – Ja nawet nie wiem co mam powiedzieć.

M – Wiesz, że Broman ukradła tobie psa tak a propo?

*Broman spojrzała przerażona na Mindalan*

B – No, dzięki...

Ar – A weź go sobie.

B – Słucham?

*Ares warknął*

Ar – Głucha jesteś?!

B – Nie... Tylko dziwi mnie to co powiedziałeś.

M – Jesteś totalnie nieodpowiedzialny...

Ar – Odezwała się, mądrala.

*Mindalan uniosła brew*

M - Ładnie ci w tej sukience. Wiem, że się nie lubimy, ale wolę jeszcze żyć, więc więcej co sądzę o tobie i tej sukience nie powiem. Cenię swoje życie.

*Ares zatrzęsł się z gniewu. Broman uśmiechnęła się szyderczo do Mindalan*

B – Jak szybko biegasz?

M – Bardzo szybko jeżeli chodzi o moje życie.

B – To uciekaj...

Ar – Daje ci dodatkowych 5 sekund!

*Mindalan wybiegła z pokoju w chwili, gdy Ares krzyknął 5 i popędził za nią*

B – Jak ją zabije to nie moja wina...

He – Jak zawsze...

*Broman posłała bogu zabójcze spojrzenie*

B – Teraz zadania do ciebie. Jako bóg wojny powinieneś zemścić na Apollu za ten marker ta więc proszę bardzo. Wyobraźnię zostawiam tobie.

He – Coś wymyśle.

B - Weź ukradnij Krzysztofa!

He – Już nawet...

B – Nie waż mi się! Teraz to mój pies i jeżeli go tkniesz to obiecuję, że własna matka cię nie pozna!

*Hermes podniósł ręce w geście poddania*

He - No dobra!

B - Co ty na to, aby powtórzyć akcje z dzieciństwa? No wiesz, tą z krowami Apolla!

*Bóg uśmiechnął się chytrze*

He – Z chęcią.

B – I ostatnie. Zrzuć Hadesa z Olimpu.

He – Będzie zabawa!

*Uśmiechnął się i wybiegł z pomieszczenia*

*U YAKI*

*Idzie w stronę pokoju Hery i słyszy krzyki*

Y – Znowu?!

*Mindalan wybiega zza rogu, uciekając od klnącego i ciągle potykającego się o sukienkę Aresa*

Y – Nie wierzę w to...

*Yaki w chwili, gdy Ares był koło niej, nastąpiła na kawałek materiału sukienki. Bóg wytrał twarzą podłogę*

M – Dz – dzięki.

Y – Spoko. Dzisiaj przerywam wszelkie kłótnie.

M – Idziesz ze mną szukać Zeusa i Hery?

Y – I tak nie mam nic do roboty.

*Dziewczyny poszły w stronę pokoi i spotkały Broman*

B – Hej! Mam sprawę do Zeusa...

Y – To ja was zostawiam i idę szukać reszty.

M- Mhm...

*Broman zapukała do pokoju Zeusa*

Z – Włazić!

M – Milutko...

*Broman i Mindalan weszły do środka. Na łóżku siedziała Hera opatulona w koce. Miała mokre włosy i była cała blada*

M – Co jej?

Her – Przez te wasze durne zadania, zachorowałam!

*Broman wraz z Mindalan ukryła uśmiech*

B – To straszne...

*Hera posłała jej zabójcze spojrzenie*

Her – Jeszcze słowo, a pożałujesz!

M – Nie denerwuj się tak... Mamy kilka pytań i... zadań.

*Bogini głośno westchnęła*

Her – No dawaj...

*Zeus usiadł na fotelu obok łóżka i przysłuchiwał się rozmowie*

B - Jak było na randce?

*Zeus mocniej zacisnął dłonie na oparciu fotela, a Hera uśmiechnęła się chamsko*

Her – Cudownie. Nigdy nie byłam na lepszej rande.

M – Zeusie, oddychaj...Hero, idź do łóżka ze śmiertelnikiem, jeśli chcesz.

*Zeus spojrzał na Herę i przewiercił spojrzeniem*

Z – Decyzja...

*Hera uśmiechnęła się chytrze*

Her – Z chęcią pójdę...

*Zeus wstał, odepchnął Broman i wyszedł z pokoju. Mindalan i Broman spojrzały po sobie*

M – Zajmę się Herą...

B – Jasne... Tylko wiesz, ja cię nie będę ratowała drugi raz.

*Mindalan spojrzała z pogardą*

M – Zacznijmy od tego, że ani razu mnie nie uratowałaś...

B – Wmawiaj sobie.

*Broman uśmiechnęła się złośliwie i wybiegła za Zeusem*

M – No dobra, Hero.

*Wyjmuje z kieszeni telefon i patrzy na zadania, włączając niezauważenie dyktafon*

M - Opowiedz o swoim śmiertelnym kochanku.

*Hera się rozpromieniła*

Her – Blondyn o piwnych oczach i z kilku dniowym zarostem. Żebyś ty widziała jak on się uśmiechał... Miał przepiękny czarny garnitur i krawat. Istny ideał, aż niemożliwe, że wśród śmiertelników są tacy przystojniacy.

*Słychać z oddali huk, grzmot i krzyk Broman*

M – Eh.. Zostawić ją na 5 minut... Dobra, kolejne pytanie. Jak tam nocowanie podczas burzy?

*Hera spojrzała morderczo na Mindalan*

Her – Wyśmienicie... Nie ma to jak grzmoty oraz pioruny i ulewa przez całą cholerną noc! Poza tym ten głupi ptak ciągle nade mną latał!

M – Jaki ptak? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Her – Orzeł Zeusa!

M – Aaaa... To miałaś ubaw. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

*Mindalan posłała bogini chamskie spojrzenie*

Her – Coś jeszcze?

*Bogini wycedziła przez zęby*

M – Tak. Będzie nowy domek do Obozu?

Her – To nie ja o tym decyduje...

M – Świetnie, bo wiadomo, że byś nie potrafiła podjąć właściwej decyzji...

Her – Że co?!

M - Jak wyobrażasz sobie małżeństwo z Hadesem?

*Hera gwałtownie wstała z łóżka*

Her – Że co?!

M – Powtarzasz się, a więc?

Her – Żadnego małżeństwa nie ma!

*Mindalan uśmiechnęła się złowieszczo*

M – Ale przecież z nim spałaś...

Her – To o niczym nie świadczy, a jeżeli powiesz cokolwiek Zeusowi, obiecuję, że tego pożałujesz.

*Mindalan uniosła ręce do góry*

M – Spokojnie nie powiem mu.

*Wychodzi z pokoju i po chwili wraca, taszcząc za sobą worek*

Her – Co to?

M – Trawa w worku.

Her – A po co ci ona?

*Mindalan uśmiechnęła się szyderczo*

M – Mi do niczego, ale tobie się przyda.

Her – Słucham?

M - Jedz trawę przez cały dzień, jak przystało na krowę!

*Hera zapłonęła gniewem i zaczęła przeklinać*

Her – Ty %%&$&%^#$%&^

M – Wow... Klniesz lepiej niż Ares, jestem pod wrażeniem.

Her – Pożałujesz tego...

M – Oczywiście, ale najpierw proszę worek i masz trzaskać patelnią Hadesa przez cały dzień.

*Gniew bogini trochę zelżał. Wzięła do ręki patelnię i wyszła z workiem na plecach, ciągle jedząc*

M – A Broman jak zwykle się pewnie w coś wpakowała...


TO NIE KONIEC ROZDZIAŁU!!! BĘDZIE ZA KILKA MINUT!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro