Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 85

Per Karol

-co my teraz zrobimy? idziemy do niego nie ma czasy on może mu zrobić wszystko ! - zacząłem krzyczeć

-pójdziemy jutro

-idziemy teraz już !

-uspokoj się Karol do cholery

-jak mam się uspokoić?! Hubert jest u jakiegoś psychola który może mu zrobić totalnie wszystko!

-spokojnie musimy być spokojny w nerwach nic nie zrobimy, damy radę

-ale...

-w nerwach nic nie zrobimy - przerwał mi

-to co mamy zrobić twoim zdaniem? - spytałem spokojnym glosem

-on napewno go nie skrzywdzi musisz tak myśleć

-jak to nie skrzywdzi?! boję się o niego

-wiem, zróbmy to jutro odwołaj wszystkie spotkanie które miałeś zaplanowane ja też to zrobię

-a no tak mieszkanie

-odwołaj albo jeżeli Ci zależy bardziej na domi..

-nie, Hubert jest teraz najważniejszy - przerwałem mu

-  robimy tak słuchaj wstajemy, ty odwolujesz spotkanie i idziemy spoko?

-tak niech będzie a wiesz gdzie mieszka? on nie miał dziewczyny czemu on to robi w sumie?

-nie wiem mówił mi że ma dziewczynę ale nie mówił jak ma na imię ani nic - odpowiedział

-albo to był żart on chce mieć Huberta na zawsze zabrać mi go chce

-jak ci chce zabrać jak z nim nie jesteś podobno Karol

-no ale wiesz... Nie ważne idę do pokoju

Poszedłem do pokoju, położyłem się na łóżku i myślałem co teraz będzie? przecież ja nie zasnę boję się strasznie o niego ten bydlak może mu zrobić wszystko biedny Hubi.

Następny dzień

Leżałem na łóżku i zobaczyłem na godzinę

-super już 7 a ja nie spałem cała noc - powiedziałem pod nosem

Dobra sen nie jest teraz ważny najważniejszy jest Hubert. Wstałem z łóżka, wyszedłem z pokoju i poszedłem do pokoju Ernest i zacząłem go budzić

-wstawaj mordo, 7 jest ogarniamy się i ratujmy -powiedziałem

-spoko, daj mi 5 minut w tym czasie tu się ogarniesz 

Wyszedłem z jego pokoju i poszedłem do łazienki, umyłem się i uczesałem swoje włoski. Ogarnięty wyszedłem z łazienki potem poszedłem do pokoju i założyłem ubrania które leżały na krześle. Ogarnięty już cały postanowiłem zadzwonić o ten dom. Wziąłem telefon i zadzwoniłem

-halo dzień dobry - usłyszałem

-dzień dobry przepraszam bardzo ale nie będę mógł dziś się spotkać ponieważ nagła i bardzo ważna sytuacja mnie tuu...

-dobra nic się nie stało naprawdę niech pan zadzwoni do nas jeżeli będzie Pan miał wolny termin niech się Pan nie martwi dom Narazie jest dla Pana zajęty tak można powiedzieć

-dobrze dziękuję bardzo miłego dnia dowidzenia

-wzajemnie dowidzenia

Rozłączyłem się w sumie nawet miły ten gościu. Poszedłem na dół do Ernest

-idziemy? - spytałem

-jesteś gotowy?

-muszę być tu chodzi o Huberta!

-to idziemy w takim razie

Ja z Ernestem założyliśmy buty i wyszliśmy z bazy. Ernest oczywiście zamknął drzwi od domu i czas uratować mojego Damianka.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro