Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdzial 77

Per Hubi

Gdy siedziałem na kanapie w salonie drzwi sie otworzyły i zobaczyłem Karola i Ernesta szybko wstałem z kanapy i pobieglem do chłopaków 

- elo ziom - przywitał się Ernest

-cześć - odpowiedziałem mu

- hej mężu - chłopak lekko się zaśmiał - zrobiłeś śniadanko? bo jestem trochę głodny

-tak tylko emm.. Jest zimne bo zrobiłem godzinę temu jak chcesz to mogę podgrzać - uśmiechnąłem się

-nic się nie stało tak na dworzu gorąco że zjemy zimne co nie Jeż - Karol lekko go, szturchnął

- stary masz rację

Chłopaki zdjęli buty i poszli do kuchni z zakupami.  Zobaczyłem 2 garnitury i 2 pary pantofli ale po co oni kupili je?

-ziemia do Huberta, co się stało że się zaciąłeś?

- nic tylko - pokazałem palcem na te rzeczy

- kupiłem abyś założył jak będziemy szli na nasz ślub - wyjaśnił

-aha Oki

- jemy? - spytał Ernest

-chyba nie pijemy - zaczął się śmiać

Chłopaki usiadli do stołu a ja podałem im talerze z tostami

- smacznego - powiedziałem

- ty nie jesz?

- nie jestem głodny

- jedz

-nie, idę na górę - oznajmiłem

-ale co się stało, dlaczego się tak zachowujesz?

-okresu dostałeś? - Ernest zaczął się śmiać

-ej sam dostałeś

-nie obrażaj mojego męża Ernest

- no sorry to miał być żart

Poszedłem na górę i usiadłem na łóżku. Po 3 minutach przyszedł do mnie 

-co się stało? - spytał i usiadł obok mnie

- nic, zastanawiam się jak będzie na ślubie

- zobaczysz

-ja tego nie chce mam pomysł pokłócimy się na oczach Amelki i odwołamy - zaproponowałem

-dobra robimy to - wstał i wyszedł z pokoju

Per Karol

Wyszedłem z pokoju gdzie był Hubi i Poszedłem na dół do Ernesta

-co taki? - spytał

-rozmawiałem z Hubertem i mam plan

- jaki? - spytał zaciekawiony

-na oczach Amelki się pokłócimy i nie dojdzie do ślubu - opowiedziałem

-no to super pomysł, aby się udał bo wątpię że chce być małżeństwem jak nawet parą nie jesteście

-wtedy to goście będą zawiedzeni

-będzie trochę smutno ale dobrze dla was

-no

-albo Hubert chce abyś z nim był

-chce, ale ja z nim nie będę

- o czym gadacie? - spytał Hubert wchodząc do salonu

-o ślubie - odpowiedziałem

-aha, już nie mogę się doczekać chyba

-ja też

Per Hubi

Gdy wyszedłem z pokoju usłyszałem rozmowę Karola z Ernestem

-co taki?

-rozmawiałem z Hubertem i mam plan - odpowiedział mu Karol

-jaki?

- na oczach Amelki się pokłócimy i nie dojdzie do ślubu- wyjaśnił

- no to super pomysł aby się udał bo wątpię że chce być małżeństwem jak nawet para nie jesteście

-wtedy to goście będą zawiedzeni

- będzie trochę smutno ale dobrze dla was

- no

-albo Hubert chce abyś z nim był

-chce ale ja z nim nie będę

A ja chcę z nim być czemu on tego nie rozumie . Wtedy wszedłem ze schodów do chłopaków

- o czym gadacie chłopaki? - spytałem

-o ślubie

- aha, Oki już nie mogę się doczekać chyba

-ja też

- Karol pójdziemy teraz na spacer sami? bez obrazy Ernest

-nic się nie stało ziomek

- Oki chodź

-udanego spaceru - powiedział Ernest

-dziękujemy - chłopak wstał z kanapy i poszedł ze mną do przedpokoju

Założyliśmy buty powiedzieliśmy szybkie cześć do Ernesta i wyszliśmy z bazy

-gdzie idziemy? - spytał

- nie wiem, pochodzimy se - odpowiedziałem

- dla mnie może być mężu - lekko się zaśmiał

- Karol wiesz że dziś zaćmienie księżyca? może pójdziemy zobaczyć o 22 :00 po ślubie - zaproponowałem

-o 20: 00 idziemy na ślub więc zobaczymy

- Oki, zaraz będziemy udawać

- ja nie chcę być z osobą którą nie kocham

-ja  chce, ale nie wiedziałem że teraz już

Chodziliśmy sobie aż do 16:30. Znudził nam się patrzenie na jeżdżący auta lub na dziwnych patrzacych się ludzi na nas więc poszliśmy do domu

- jesteśmy Ernest - poinformowałem

- Hubert wiesz co chyba go nie ma

-aha, Karol nie jest Ci gorąco w tej bluzie? - spytałem -  bo jest 40 stopni a ty cały spacer w bluzie chodziłeś

-czemu by nie?

- zdejmij

-nie mogę

- dlaczego? - spytałem zdziwiony

-bo jest przyszyta do mnie

-zdejmij

Karol zdjął bluzę i z niej wypadło jakieś ładne czarne pudełeczko
Chłopak  szybko je podniósł i schował do kieszeni spodni

- co tam jest? pokaż

-gdzie?

-nie rób ze mnie debila w tym pudeleczku

Per Karol

Po chwili do bazy przyszedł Ernest jednak przeżyję

- elo mordy - przywitał się

- elo Ernest

-co się tu dzieje?

-Karol ma pudełeczko i nie chce mi pokazać

- chodź na chwilę

Poszedłem z Ernestem na górę do pokoju, pewnie będzie się pytał o tą sytuację

Per Hubi

Jak Karol z Ernestem poszli do pokoju poszedłem za nim i zacząłem podsłuchiwac ich rozmowę

-no wypadło mi jak zdejmowalem bluzę - usłyszałem jak Karol się tłumaczy

- to po co ja zdejmowałeś?

- Hubert kazał

-daj mi to, oddam ci jak będziecie szli... za 3 godziny i idziecie stresik jest, mam nadzieję że się uda Karol

- mi też oby się udało - powiedział lekko zestresowanym głosem

-spokojnie Karol

-spróbuję

Po chwili drzwi zaczęły się powoli otwierać więc poszedłem szybko do pokoju Karola, usiadłem na łóżku i myślałem co jest w tym pudełeczku? a co jeżeli Karol naprawdę chcę mi się oświadczyć?  wątpię w to. Drzwi do pokoju się otworzyły i wszedł Karol

-co tak siedzisz sam? - spytał

-myślę, dziwnie dziś zachowujesz się

-dlaczego?

- pudełeczko, garnitury o co w tym chodzi?

- Po pierwsze nie mogę Ci powiedzieć po drugie Ernest mi pomaga przy ślubie aby wypalił ... Nie wypalił

- po pierwsze dlaczego? a po drugie Oki

-bo nie, za 2 godziny wychodzimy szykuj się na ślub - oznajmił

-mam pytanie  może chcesz za Ernesta wyjść?

- to żeś teraz powiedział - zaczął się śmiać

-to powiedz chociaż co jest w tym pudełeczku

- w tym pudeleczku jest pierścionek zadowolony?  idę się wykąpać

- Oki

Gdy Karol poszedł do łazienki, poszedłem do Ernesta. Wszedłem do pokoju, chłopak słuchał jakieś piosenki i śpiewał. Gdy  mnie zobaczył zdjął słuchawki

-co tam ziom?

mam pytanie wiesz o naszym ślubie? - spytałem

- owszem jestem waszym świadkiem

-co? - spytałem ze zdziwieniem

-no tak jakoś wyszło, więc jestem waszym świadkiem i będzie super za 2 godziny idziecie

-wiem dzięki za info

Wyszedłem z pokoju Ernesta i poszedłem na dół do salonu, usiadłem na kanapie włożyłem słuchawki do uszu wyjąłem telefon z kieszeni podpiąłem słuchawki do telefonu i włączyłem muzykę. Kocham słuchać muzyki wtedy nie myślę o niczym uspokaja mnie ale  najbardziej kocham jak Karol mi gra na gitarze to jest cudo zwykła muzyka tego nie zastąpi.

Per Karol

Umyty i ubrany wyszedłem z łazienki pierwsze co zobaczyłem a bardziej kogo to Huberta co słuchał muzyki, usiadłem obok niego i zabrałem mu słuchawki

- ej!

-kup se klej

-oddaj!

- nie oddam i co teraz? - zaśmiałem się

Wtedy Hubert zabrał mi okulary z nosy

- oddaj

- jeżeli oddasz słuchawki - chłopak oddał mi okulary - oddaj słuchawki

-w twych snach

Wtedy Hubert skrzyżował ręce na klatce piersiowej na znak focha

-nie fochaj się dziś mamy ślub, Hubert mężu - oddałem mu słuchawki 

- dziękuję -uśmiechnął się i się przytulił do mnie

- co robimy? - spytałem

- jest 18:40 więc idę się ogarnąć na ślub

Hubert wstał z kanapy ale ja złapałem go za jego biodra i popchnąłem go tak że usiadł na moje kolana wtedy zacząłem cicho się śmiać

-ale lecisz na mnie

- to nie było śmieszne! - powiedział lekko zdenerwowany

- było

- z kim ja się żenię, idę się szykować

-to idź, pomóc ci w czymś? - spytałem

- chyba se poradzę

- jak będziesz potrzebował pomocy to wołaj 

Hubert wstał z moich kolan i poszedł się umyć ja w tym czasie wziąłem jeden z garniturów i zacząłem się ubierać. Do salonu wbił elegancko ubrany Ernest podszedł do mnie i dał mi pudełeczko

- trzymaj ja już idę zobaczyć czy wszystko ogarniete

-dzięki za pomoc jesteś super przyjacielem

-nie ma za co, tylko obiecaj że jak ja będę planował ślub to mi też pomożesz mordo - lekko się zaśmiał

- obiecuję stary

- idę do zobaczenia

Ernest założył buty i wyszedł z bazy a ja dalej się ubieralem w garnitur

Per Ernest

Wyszedłem z bazy i kierowalem się w stronę parku bo tam będzie cała ta piękna uroczystość. Gdy dotarłem do fontanny wszyscy już byli oczywiście gdy mnie zobaczyli czytelnicy odrazy do mnie przybiegli. Jeżeli będzie inne jeszcze imię to napisze w nawiasie ale ogółem czujcie się że jesteście na tym ślubie

-Tritsus! - krzyknął widz

- elo mordo - przywitał się Marcin

-elo Mwk

Ja z Marcinem przybilismy piątkę na przywitanie

-cześć chłopaki - dołączył do nas Jajomozo

-Hej

-cześć - przywitałem się z dziewczynka

-elo siostromozo

- nie jestem siostromozo! - krzyknąła

-gdzie Karol i Hubert?

-zaraz będą, spokojnie - odpowiedziałem

-hejka - podeszła do nas Zasia

-cześć Zasia, ładnie wyglądasz

- dzięki

Po chwili podeszła do nas autorka

-cześć, Ernest słuchałam o jakimś ślubie więc przyszłam

- hej  w sumie ślub który niewypali - powiedziałem

-hejka Nati

- hejka Zasia, Marcin Jachi i siostromozo.. . dobra już wiem wszystko - powiedziała autorka

-wszystko gotowe? - spytałem

-no ta tylko trzeba ogarnąć czytelników aby stali przy dywanie

-a ile ich jest?

-równie będzie 15 tysięcy ludzi - oznajmiła

-ja  pierdziele

-mogę autograf Ernest? - spytała Natasza

-po ceremoni będzie jeszcze godzinę więc będzie rozdawał - odpowiedziałem

-Oki dzięki

- hej miś - podeszła do nas moja dziewczyna

-cześć kotek, pomagam ogarnąć ludzi

-Oki, to nie przeszkadzam

Gdy Martyna odeszła Ja z Natalka i Marcinem, Jachim zaczęliśmy ustawiać ludzi. Było ciężko ale się udało jeszcze tylko ciekalismy na naszych głównych bohaterów

Per Hubi

Gdy byłem już ogarnięty wyszedłem z łazienki i zobaczyłem Karola w garniturze był taki że nie mogłem się napatrzeć. Wziąłem garnitur i zacząłem się ubierać po 5 minutach byłem już ubrany. Gotowi poszliśmy do przedpokoju i zaczęliśmy zakładac pantofle. Po założeniu wyszliśmy z bazy Karol zamknął drzwi na klucz i zaczęliśmy iść. Już było ciemno po chwili papatrzylem na chłopaka  po minie było widać że bardzo się stresuje

-Karol  widzę że się stresujesz, spokojnie wszystko będzie dobrze - uśmiechnąłem się do niego

Gdy doszliśmy do parku zobaczyłem zaćmienie księżyca i z daleka zobaczyłem tłum ludzi przy fontanie. Gdy byliśmy już blisko fontanny wszyscy już na nas patrzeć, zobaczyłem wszystkich naszych czytelników, znajomych i moich  rodziców. Staliśmy przy czerwonym dywanie serca zaczęło mi bić jak oszalale po chwili papatrzylem na Karola

Per Karol

Po chwili podszedłem do Huberta i powiedziałem mu na ucho

-teraz - szepnąłem mu do ucha

-co to jest? - spytał Hubert

-ślub, chce być z tobą wyjdź za mnie - spojrzałem na niego

-jesteś żenujący wal się!

-ja mam się walić to czemu ze mną byłeś?

-bo cię kocham ale nie po to abyś wziąść z tobą ślub   powaliło cię odwalaj to wszystko zrywam z tobą wiesz wszystko o tobie wiesz ze mnie zdradziles z Ernestem i to nie raz - powiedział chłopak

-skąd ty to wiesz?

-dowiedziałem się, zakończy to wszystko zrywam z tobą

Po chwili jednak zabolało mnie to bardzo, popatrzyłem na Huberta lecz on pobiegł gdzieś po chwili do mnie podszedł Kuba

-rozjedzie się wszyscy, nie ma ceremonii wszyscy do domu Karol wszystko dobrze?

-nie, jest dobrze chyba

Po chwili wszyscy zaczęli się rozchodzić . Gdy wszyscy już poszli ja siedziałem na ławce niektórzy podchodził do mnie mówiąc że współczuja. Po godzinie podszedł do mnie Ernest

-chodź do domu... co ty taki smutny? - spytał

-nie wiem, sam zobaczyłem to wszystko i było przepięknie potem Huberta mówił o tym o zdradzie i mnie to jakby nie wiem czemu zabolało

- porozmawiaj z nim, może jednak chyba powinniście wziąść ten ślub... idę stary pa 

Siedziałem jeszcze i po chwili poszedłem do domu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro