rozdzial 28
Per Karol
Po badaniach wróciłem do swojej sali. Nawet szybko mi z nimi zeszło. Okazało się że mój stan zdrowia jest coraz lepszym stanie więc bardzo się cieszę. Gdy otworzyłem drzwi i wszedłem do środka zauważyłem Karoline. Stała przy moim łóżku ewidetnie na mnie czekając
- hej - przywitałem się podchodząc do łóżka
-cześć
-co tam? - zapytałem kładąc się na łóżku,przykryłem się kołdrą bo jakoś zimno w tej sali
-a nic ciekawego - odpowiedział z hsmcihem
- a ja jutro wychodzę ze szpitalu , mam pytanie czy ty mnie nie kochasz? - zapytałem myśląc że odpowie "nie"
-Karol ja już jestem z innym, przepraszam i go bardziej dążę uczuciami niż ciebie. Nie jesteśmy już razem oraz nic się nie zapowiada abym zmieniła zdanie - oznajmiła
- naprawdę wolisz go odemnie? - zapytałem z lekkim zdenerwowaniem - co on niby ma?
- muszę już iść,muszę pomoc chłopakom bo robimy ci niespodziankę że wychodzisz stąd - dziewczyna odrazu zmieniła temat
-wiem, Doknes mi pisał na mesie - odpowiedziałem zirytowany
-okej,trzymaj się
Dziewczyna w szybkim tempie opuściła sale. Dlaczego nie mogła odpowiedzieć na moje pytanie? Zapewne zmieniła mnie na jakiegoś bogacza który wykorzystujesz ją jak tylko może. Chciałbym przypomnieć sobie moment jak zerwaliśmy,zastanawiam się gdzie to zrobiliśmy. W środku czuję smutek, czuję się jak balon którego widać w rzeczywistości ale w środku jest pusty. Nie ma nic widzialnego w jego wnętrzu, tak jak ja.
Cieszę się że Hubert jest przy mnie, gdyby nie on zapewne było by ciężej ze mną, podobno mam z chłopakami mieszkanie o nazwie baza,dalej nie wiem o co z tym chodzi ale wiem jedno, to Hubert cały czas jest przy mnie. Troszczy się o mnie oraz pyta jak się czuje?
Bardzo mi miło że naprawdę chłopak się stara abym się lepiej czuł.
Przez myśli o nim przypomniałem sobie że miałem do niego napisać. Niebieskooki czeka nadal na wiadomość odnośnie badań więc oszczędzę mu niepotrzebnych zmartwień.
Wziąłem telefon do ręki który leżał na szafce obok łóżka,wszedłem na messengerze i napisałem do niego.
Chłopak momentalnie mi odpowiedział,ewidetnie na mnie czekał.
Hubi
K: jestem
H: o Karol, tesknilem
K: hejka ja też damianko XD
H: co tam Kuter?
K: a po badaniach jestem
H: trzymasz się?
K: ja się trzymam jak Stoch w rankingu mordko
H: xD
to dobrze że się trzymasz jak Stoch
K: wiem B-)
o nie piosenka z radia
H: jaka?
K: POLE POLE LYSE POLE
H: ALE MAM JUŻ PLAN
K: po malutku
H: bez pośpiechu
K: wszystko zrobię sam
H: XD
K: HA dalej nie znasz
H: no przyznaje się 🙄
K: oj kara będzie ostra
H: Jaka xD
K: już wiesz jaka 😏
H: mrrr już czekam
😏
K: 😂hahhaa 😂😂🤣😂🤣😂
H: tak się upije że hej
K: ja też moja styptizerka XD
H: co?!
K: nic nic nie ważne 😂😂
H: ojjj niegrzeczny jesteś ;-)
K: to ja kiedyś byłem grzeczny XD
H: też się zastanawiam XD
K: ej bo idę spać 😴
H: jest 12:34?! A ty juz śpiący
K: no i co nie mogę?! 😡
H: możesz oczywiście nie zabronie ci spania w dzień XD
K: mi się oczy zamykają 😞
H: no ok :'(
K: :-(
H: pa :-*
K: pa :-)
Odłożyłem telefon na szafkę. Nie wiem czemu ale poczułem potrzebę snu. Moje oczy zaczęły się same zamykać, zapewne mój organizm jeszcze potrzebuje regeneracji. Zamknąłem swoje oczy i szybko zasnąłem.
Per Hubi
Odłożyłem telefon i siedziałem sobie na kanapie. Chciałem popisać z Karolem ale rozumiem go, jego organizm dalej jest osłabiony więc zapewne dlatego chciał iść spać.
Po chwili do bazy przyszła Karolina. Trochę się wystraszyłem bo trzesnela drzwiami jakby była zdenerwowana. Wstałem z kanapy aby się jej zapytać co się stało. Jednak to nie był dobry pomysł,Karolina podeszła do mnie z nożem i podsunela go pod moją szyja. Poczułem ogromy strach,bałem się cokolwiek powiedzieć. Widziałem w jej oczach ogromy gniew, jakby chciała mi zrobić ogromną krzywdę.
-słuchaj tylko Ty masz na niego wpływ,weź mu powiedz aby dał mi spokój i abym nie widziała go więcej rozumiesz? Jak nie to pamiętaj jestem niekiedy niebezpieczna - po tych słowach puściła mnie i wyszła z mieszkania
Stałem tak kompletnie nie wiedząc co się właśnie stało. To się stało tak szybko że mój umysł nie zdarzył skupić się na tej sytuacji. Mimo wszystko wiedziałem jedno, Karolina jest nieobliczalna.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro