Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 152

Per Hubi

I tak pojechałem do domu zostawiając Karola z Lunką, sam nie wiem czy to był dobry pomysł czy nie, tak prędzej czy później musiałbym ich zostawić. Za jakieś 2h będę w domku takiego ruchu na drodze nie ma więc chociaż tyle.

Per Karol

I tak zostałem sam z moją byłą, wolałbym zostać sam bez Lunki, boję się że coś się stanie i przy tym zranię Huberta a nie mogę tego zrobić. Wyrwalem się z myśli i poszedłem do Lunki

- to ty sobie tu siedź  włącz  telewizję czy coś a ja pójdę do pokoju spoko - oznajmiłem i poszedłem do pokoju swojego

Może nagram odcinek z kimś?  dobry pomysł, więc włączyłem komputer i musiałem oczywiście 10 minut poczekać aby się włączył. Gdy już to zrobił ogarnąłem  program do nagrywania. I tak zacząłem nagrywać z Żelaznym.  Zajęło nam  2 godziny a film pewnie zajmie jakieś 20 lub 30 minut jak zawsze. Pożegnałem się z chłopakiem  i zacząłem montować . Nie zajęło mi to aż tak dużo tylko wyciąć kilka scen i już. Dochodziła 15 więc postanowiłem że odpalę premierę na yt z tego filmu więc tak jak pomyślałem tak zrobiłem. Już wchodziły pierwsze osoby. Premiera nawet była spoko, podobała mi . Było na niej około 500 osób. Po premierze poszedłem zobaczyć co Lunka robi więc poszedłem do salonu zobaczyłem  jak leży na kanapie i robi coś na telefonie

-co porabiasz? - spytałem ciekawy

-oglądałam twoja premierę,  nawet spoko ci powiem

-naprawdę? Dzięki - uśmiechnąłem się

-nie ma sprawy, chcesz usiąść?

-nie dzięki, leż sobie

-jak chcesz to mogę wstać bez problemu - powiedziała

- idę do pokoju, zadzwonię do  Hubiego  zobaczę czy przyjechał cały i zdrowy do domku

Wróciłem do pokoju. Położyłem się na łóżku i zadzwoniłem do Huberta, odebrał lecz usłyszałem że jedzie jednak

-Hubert nie odbieraj odemnie jeśli jedziesz, głupi jesteś! - krzyknąłem

-Karol ja mam w radiu takie coś że jak coś do mnie to odbieram w radiu i w radiu cię słychać - wyjaśnił mi

- sponio jak tam? - spytałem jak się uspokoiłem

-no zaraz będę w domku

-a spoczko, cieszę się że w jednym kawałku - lekko się zaśmiałem

-no ja zawsze w jednym kawałku

-wiem mogłeś mi kawałek siebie jednak zostawić - zacząłem się śmiać

-a który?

-ty juz wiesz który

- zbok, dobra ja dojeżdżam do garażu więc się rozłączam paa - rozłączył się

Smutno mi trochę że się rozłączył, chciałbym aby tu teraz ze mną leżał

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro