Rozdzial 122
Per Karol
Gdy tak się całowaliśmy Hubert widać że chciał czegoś więcej lecz ja wtedy odkleiłem się od niego
-Hubert nie - powiedziałem
-ale co nie? - spytał
-nie zrobimy tego, Hubert jeszcze nigdy nie zrobiłem tego gdy byłem trzeźwy i nie chce tego robię kiedy jestem trzeźwy - wyjaśniłem chłopakowi
-dlaczego? - spytał - znaczy no spoko szanuje twoja decyzję
-to co robimy? - spytałem
-nie wiem ty wybierz, może chodźmy na zakupy? - zaproponował
-no niech Ci będzie, to wstawaj z moich kolan
-muszę?
-no a jak mamy iść?
Hubert wstał a ja po nim. Poszedłem do telefonu i zobaczyłem że Lunka dalej pisze do mnie i mogłaby się już ogarnąć, musze iść po rzeczy ale to może jutro ogarnę
-to idziemy? - spytał mój chłopak - Lunka do ciebie pisze?
-i dzwoni wkurza mnie to
-może spotkajcie się i porozmawiajcie?
-nie mamy o czym - odpowiedziałem
-dla niej jest
-jeśli tak ci zależy na tym to porozmawiam
-nie zależy mi na tym, ale no wiesz o co mi chodzi, jeśli tego nie zrobisz nie odpuści sobie ciebie
-ale musi zrozumieć...
- może nie zrozumie nigdy nie wiedz Karol tego - przerwał mi
-dobrze zadzwonię do niej
Jak powiedziałem tak zrobiłem zadzwoniłem do niej
-hej Karol! bądź ze mną błagam bez ciebie nie jest taki sam świat, błagam cię
-nie, musisz zrozumieć że jestem szczęśliwy z kimś innym i ty jako moja była kocham osóbka powinnaś zrozumieć i zaakceptować moją decyzję a nie pisać do mnie i dzwonić - wyjaśniłem dziewczynie
-przepraszam ale zrozum mnie
-ty też mnie zrozum
-dobrze dam ci spokój ale będziemy się przyjaźnić? - spytała
-oczywiście
-dziękuję chociaż za to, pa
Rozłączyłem się i schowalem telefon do kieszeni
-i jak?
-chyba zrozumiała wiesz, może przestanie mi spamic - uśmiechnąłem się
-oby bo to denerwujące, to idziemy na te zakupy?
-spoko to się ubieraj i idziemy albo pojedziemy jak chcesz
-właśnie kiedy oddajesz samochód Ernest owi - spytał
-kiedy napisze że chce, narazie nic o nim nie pisze więc luz, dobra choć bo w końcu nam sklepy zamkną - lekko się zaśmiałem
-oby nie - zaczął się śmiać
-choć ubieramy się
Poszliśmy razem do przedpokoju założyliśmy buty, kurtki potem wyszlisny z domu i zamknąłem oczywiście drzwi na klucz.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro