Rozdzial 114
Per Karol
Wróciliśmy do domu, zdjeliśmy buty i Hubert poszedł do salonu mnie trochę głową bolała więc poszedłem do kuchni i wziąłem leka na głowę. Potem poszedłem do Huberta i usiadłem obok niego
-co robimy? - spytałem
-nie wiem
-obejrzmy może coś - zaproponowałem
-może nie- usiadł w rozkroku na moim nogach - może byśmy...
-Hubert nie włączaj mnie bo potem z łóżka nie wstajesz misiu - przerwałem mu
-chyba ty, to ty krzyczałeś moje imię nie ja twoje - szepnął mi do ucha
- chcesz się przekonać, wiesz co kocham cię i to już jest na serio zostawię Kornelia dla ciebie i to już jest na serio, naprawde nie chce już cię skrzywdzić chce być zawsze przy tobie na dobre i na złe więc... Będziesz moim chłopakiem misiu? - spytałem
-będę - uśmiechnął się
-kocham cię
I pocałowaliśmy się teraz rozumiem czemu Hubert przyjechał do mnie do bazy aby właśnie z nim być, aby tak wyglądało moje życie przy Hubim. Po pocałunku Hubert położył się na kanapie a głowę położył na moich nogach ja bawiłem się jego włosami i zaczęliśmy oglądać jakiś film. Nawet ciekawy o dziewczynie która poznała takiego chłopaka. Po oglądaniu Hubi usiadł
-nawet fajny był
-powiedzmy misiu
-czemu misiu? - spytał
-kocham tak mówić na osoby które są dla mnie najważniejsze
-ty mój słodziaku
-może pójdziesz ze mną na randkę dziś wieczorem? - zaproponowałem
-z tobą zawsze
-cieszę się spędzimy ten czas sami
Po chwili dostałem powiadomienie od Marcina
Marcin
M:ej robimy serię team przyjaźń świat tworzymy i gramy razem
K:dobry pomysł
M:nazwimy ją nie wiem jak
K:może minecraft XD
M:dobra nazwa
K:no wiem
M:dobra to ja ogarnę świat i nagrywamy z Doknesem
K:spoko
M:to do zoba
K:no siema
Odłożyłem telefon
-z kim ty tak pisałeś?
-z Marcinem, muszę wyjąć laptopa z szafy i ci podpiąć bo zaraz do Marcina nagrywamy nowe serii minecraft iks de - wstałem
Poszedłem do pokoju, otworzyłem szafę, wyjąłem laptopa i położyłem na biurku. Po chwili do pokoju wszedł Doknes i podszedł do mnie
-mam grać na twoim laptopie? - spytał
-tak misiu, włącz sobie i ogarnij go a ja pójdę do łazienki
Pocałowałem go w usta i poszedłem do łazienki w końcu czuję że żyje.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro