Rozdzial 113
Per Karol
Obudziłem się i poczułem kogoś głowę na mojej klatce piersiowej, otworzyłem oczy i to mnie przeraziło n. Po chwili głową Huberta się ruszała
-Hubert do cholery wstawaj - zacząłem go szturchać
-co się stało? - wziął głowę z mojej klatki piersiowej i usiadł
-możesz mi powiedzieć co żeśmy zrobili?
- to jednak nie był sen...nie ważne napewno graliśmy w rozbieranego pokera - lekko się zaśmiał
- ale śmieszne wiesz co
-no a jak myślisz jesteśmy w łóżku razem bez ubrań
-nie mów... napiee... Ja nic nie pamiętam - powiedziałem i złapałem się za głowę
-a ja tak bo byłem mniej pijany od ciebie... więc siedzieliśmy w barze, podszedł do nas Ernest z Zipkiem i powiedzieli że idą się w łóżku zabawić, chwilę z nimi gadaliśmy i poszli potem my. Poszliśmy do łazienki i gdy wyszedłem z toalety ty mnie posadziłeś na umywalce i zacząłeś mnie całować, potem powiedziałeś że chodźmy do pokoju bo albo zrobimy to tu i teraz mówiłem Ci ze jesteś pijany i potem będziesz jęczał że masz problem ty powiedziałeś zebysmy szli no i poszliśmy do pokoju i dalej już możesz sobie sam dokończyć - opowiedział
-wychodzi na to że od wczoraj jestem bi wspaniale - powiedziałem sarkastycznym głosem
Po chwili usiadłem i zacząłem się ubierać. Popatrzyłem na Huberta który dalej siedział i patrzył na mnie
-może byś się ubrał? - spytałem
-nie chce mi się
-nie denerwuj mnie
-słodko wczoraj mówiłeś moje imię - zaczął się śmiać
-zamknij się - rzuciłem w jego bluza
Gdy już byłem ubrany powiedziałem Hubertowi że ma się ubrać no i sie ubrał. Ogarnięci wyszliśmy z pokoju i zamknęliśmy drzwi.
Weszliśmy do sali i zobaczylismy Marcina jak gada z chłopaki więc podeszliśmy do nich
-Elo - przywitałem się pierwszy
- siema
-ej ale żeście się super wczoraj bawili
- też słyszałem Hubert błagam nie - Ernest zaczął się śmiać
-nie pamiętam nic
-a ty z Zipkiem też w łóżku wylądowaliście - powiedział Hubi
- poprostu pogadaliśmy i wyszliśmy się dalej bawić ale was już nie widzieliśmy - opowiedział Piotrek
-zgadzam się, jestem świadkiem - potwierdził Marcin
-no to super, to czemu z nim w łóżku wylądowałem?
- sumie ja was widziałem jak wchodzicie do pokoju, miałem was powstrzymać ale a mówiłem że nie będę po b trochę zabawy nikomu nie zaszkodziło
-debile, choć Hubert do domu może
Pożegnaliśmy się z chłopaki. Wyszliśmy z budynku i zaczęliśmy iść w stronę domu
-chociaż fajnie się bawiłeś? jestem w to dobry - lekko się zaśmiałem
-ale żeś pytanie teraz walnął, no powiem Ci jesteś kozak gdy jesteś pijany ciekawe jak jesteś trzeźwy
- gdy jestem trzeźwy jeszcze nigdy tego nie robiłem, mój pierwszy raz był z Karolina na koncercie i byliśmy pijany a drugi z tobą gdy też byłem pijany, a ty?
-nie pamiętam z kim ale... Nie ważne... wtedy tak jakby byłem świadomy ale nie chciałem tego i to bardzo - opowiedział
-to ktoś cię zgwałcił? - spytałem i spojrzałem na chłopaka
- w sumie to tak
- współczuję i sorki za pytanie..
-nic nie szkodzi - przerwał mi
-a wiesz kto to?
-wiem, była to dziewczyna, jakieś 20 lat miała i poprostu zaprowadziła mnie do pokoju, popchnęła mnie na łóżko zablokowała mi ręce kajdankami o ramę łóżka i zrobiła to - opowiedział a z jego oczy poleciała łza
- sorki naprawde
-nic się nie stało, widzisz nie płacze i mówię to spokojem okazało się że była wtedy pod prochami i dlatego a te prochy ktoś jej dał nieświadomie
-może ktoś chciał cię zniszczyć
-może i tak, mam wywalone na to
I tak wracaliśmy i gadaliśmy o wszystkim. Współczuję Hubertowi że to go spotkało.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro