Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 102

Per Karol

Jechałem jakieś 4h i jestem przed domem Huberta. Zaparkowałem samochód i z niego wyszedłem potem podszedłem do drzwi i zapukałem po chwili otworzyła mi jego mama

-dzień dobry ja po Huberta

- dzień dobry Karolu już wejdź - wszedłem do środka - jest w swoim pokoju

Poszedłem po schodach na górę i otworzyłem drzwi do jego pokoju i potem Wszedłem. Zobaczyłem że śpi na łóżku po chwili do pokoju weszła jego mama

K:niech pani weźmie walizkę a ja go spróbuję wziąść na ręce i zanieś do samochodu
M:dobrze

Jego mama wzięła walizkę, podszedłem do Huberta i delikatnie wziąłem go na ręce i w takim stylu wyszedłem z jego domu. Mama jego otworzyła mi przednie drzwi ja go tam posadziłem delikatnie i otworzyłem tylne drzwi

-niech pani tu wsadź walizkę i niech  przyniesie buty jego to jak się obudzi to założy - oznajmiłem

Jego mama wróciła do domu i po kilku sekundach przyszła z butami położyła je na tylnie siedzenia

-mam pytanie czy ty naprawdę byłeś z Hubertem? - spytała

-nie

-dobrze ale może spróbujcie być ze sobą

-jestem hetero, przykro mi musimy już jechać dowidzenia

Zamknąłem tylne drzwi wsiadłem na miejsce kierowcy i pojechałem. Po godzinie Hubert się obudził

-Karol?  - spytał zaspanym głosem

- Hubert obudziłeś się już

- pamiętam to że poszedłem spać na łóżku nie w aucie

-no przyjechałem po ciebie ty spałeś więc zaniosłem cię do samochodu a jak się czujesz?

-tak jak się czułem wcześniej - odpowiedział

-oby ci szybko minęło

-bo nie chcesz ze mną przybywać czy jak?

-wiesz że nie o to chodzi

-a my będziemy mieszkać z twoją dziewczyna? - spytał

- już nie moja dziewczyna, rozstaliśmy się przed wyjazdem

-jak to? - spytał zdziwiony

-tak wyszło, ten związek był taki se więc no

-ale ty masz pecha do dziewczyn

-ten pech już mnie wkurza

- to gdzie jedziemy?

-do mojego mieszkania w bloku

-tam gdzie wcześniej mieszkałeś?

-nieee gdzie indziej, idź może jeszcze spać co?

-nie chce mi się - spojrzał przez okno

- właśnie jak chcesz to masz buty z tyłu więc se załóż jak chcesz

-a zatrzymasz się na stacji gdzieś?

-no dobrze za 10 minut będzie a po co chcesz abym się zatrzymał?

-założę buty i zapalić - odpowiedział

-co zapalić? .. Nie zaraz nie będziesz nic palić nawet o tym nie myśl, od kiedy ty palisz?

- palę wtedy kiedy mam ochotę a ta ochota naprawde mam rzadko ale teraz mam więc se kupie paczkę - odpowiedział i się uśmiechnął

-nawet o tym nie myśl

-ale jestem dorosły

-dobra to się nie zatrzymuje

-no zatrzymaj się chce do toalety jeszcze - oznajmił

Po 5 minutach dotarliśmy, zaparkowałem samochód a Hubert złożył buty i poszedł do środka stacji. Wyszedłem z samochodu aby rozprostować kości. Po jakieś 5 minutach Hubert podszedł do mnie i wyjął z kieszeni paczkę papierosów

-chcesz jednego? - spytał

-nawet nie próbuj tego brać do ust

-czemu? mam ochotę

-chodź jedziemy

-nie, ja chce zapalić - włożył papierosa do ust i go zapalił 

-to już mnie pocałuj niż masz to brać do ust , weź to zgaś

-nie - wypuścił dym z ust

- zgaś to bo chce już jechać

-skończę palić to pojedziemy

- ty to robisz na złość mi czy jak?

nie porostu chciałem zapalić ty tak nigdy nie miałeś?

-nie

-dziwny jesteś

Po chwili nie wytrzymałem, zabrałem mu tego papierosa i wyrzuciłem go

-mam krótka cierpliwość - uśmiechnąłem się

-czemu to zrobiłeś?

-już Ci mówiłem teraz śmierdzisz

-czy całowanie dalej jest aktywne?

-byłoby gdybyś nie brał tego do ust

-dobra  jedziemy?

Podeszliśmy do samochodu potem wsiadlismy i pojechaliśmy dalej.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro