rozdzial 10
Per Hubi
Zrobiłem się senny mimo tego że nie jest jeszcze tak późna godzina ale postanowiłem położyć się na kanapie.
Ułożyłem się wygodnie, na moje szczęście poduszka już leżała więc ułożyłem ją wygodnie. Położyłem swoją głowę na niej i nawet nie wiem kiedy poleciałem w krainę snów
Niestety, nie mogłem się długo nacieszyć odpoczynkiem. Jak zdążyłem zauważyć, w tym domu bardzo dużo się dzieje w krótkim czasie, chłopaki czyli Ernest wraz z Karolem, co chwila coś robią,nagrywają,biegają po mieszkaniu jak szaleni. Zapewne szykują się do snu ewentualnie dokańczają swojego vloga. Przez to mogłem zapomnieć o jakimkolwiek spokoju a już napewno u śnie.
W pewnym momencie poczułem jak ktoś mnie trzyma za ręce,zdziwiłem się. Ewidetnie ta osoba myślała że śpię i nie czuje tego co robi albo to był prank chłopaków.
Postanowiłem że otworze lekko swe oczy, zobaczyłem Karola czyli to on mnie trzyma za rękę.
- dobranoc Doknes - chłopak szepnął cicho zabierając rękę
Po chwili nie czułem już żadnego dotyku na mojej ręce. Jak mam być szczery, to było mega dziwne zachowanie. Rozumiem,chciał mi życzyć dobrego snu jednak po co on trzymał mnie za rękę? Czy on też zaczyna świrować?
Naprawdę,musimy poważnie porozmawiać o tym co jest między nami,niepokoi mnie nasze zachowanie.
Przez tą sytuację zrezygnowałem ze snu, tak w tym mieszkaniu nie da się zasnąć ani na chwilę.
Usiadłem na kanapie, w tym momencie do pokoju wbił Karol, odrazu na mnie spojrzał.
- nie śpisz? - spytał chłopak podchodząc do mnie
-nie - odpowiedziałem krótko - Piotrek wrócił? - spytalem przypominając sobie że chłopaka nadal nie ma
-nie, Ernest poszedł go szukać - chłopak usiadł obok mnie - ciekawy jestem gdzie on jest
Siedzieliśmy tak przez pewien moment w ciszy.
Zauważyłem jak Karol przegryza wargę, wyglądało to jakby się czymś denerwował.
Nie mogłem przestać patrzeć na jego usta, bardzo się na nie skupiłem. Sam nie wiem czemu? Może przez kolor? Jego usta były w jasnym różu,nie miały żadnych ran, pęknięć. Mógłbym opisać że naprawdę były idealne,dlaczego ja dopiero się zorientowałem? Fakt, nigdy nie skupiałem się na jego ustach jednak teraz sprawiają że nie mogę przestać się na nie patrzeć.
Po chwili przestałem się kontrolować, jakbym wyłączył kompletnie zasilanie z moim mózgiem. To sprawiło że pocałowałem go, tak dotknąłem jego ust moich.
Gdy zorientowałem się co odwaliłem w szybkim tempie się od niego odsunąłem.
-przepraszam ja.. - próbowałem się wytłumaczyć
-zaraz, co sie odwalilo? - przerwał mi - czemu to zrobiłeś?!
-nie wiem sam, nie bierz to na jakiś znak czy coś - zacząłem czuć się mega głupio
-nie biorę, ale o nie ogarniam o co chodzi? - chłopak oparł swoje łokcie o kolana i spuścił głowę w dół - od kiedy się tu zjawiłeś jest dziwnie
-też nie wiem co się dzieje
-dobra, tego nie było - chłopak spojrzał na mnie - wytnij jak byś film montowal - lekko się zaśmiał
-łatwo ci powiedzieć będzie mi to pewnie w nocy się śniło
-mogłeś tego nie robić - chłopak wstał z kanapy - idę spać, Tobie też to radzę
- dobranoc - uśmiechnąłem się lekko do chłopaka co on odwzajemnił uśmiech
Chłopak zniknął mi z polu widzenia.
Dalej nie ogarniam to co się stało, a co jeżeli w końcu będzie tak co miało się stać 4 lata temu.?
Zacząłem przypominać swoją ciemna stronę przeszłości.Nie, Hubert już dziś o nich nie myśl. Teraz odpaliłem myślenie a gdy był najbardziej potrzebny to akurat się wyłączył.
Wstałem z kanapy i skierowałem się do przedpokoju. Potrzebne mi jest ewidetnie świeże powietrze, może tej sposób sprawi że poczuje się lepiej oraz przestanę robić durne rzeczy.
Założyłem kurtkę, mimo tego że jest lato to jednak z tyłu głowy mam wizję że o tej porze może być już zimniej.
Wyszedłem na zewnątrz, nie poszedłem gdzieś daleko bo zamknąłem drzwi i oparłem się o nie. Wziąłem kilka głębokich wdechòw i wydechów aby mój organizm trochę się dotlenił.
Po 10 minutach wróciłem do bazy. O tym poczułem się o wiele lepiej na duchu. Ewidetnie brakowało mi świeżego powietrza w organizmie.
Wszedłem na szybko do przedpokoju aby zostawić tam kurtkę na haku. Po tej czynności skierowałem się do salonu. Postanowiłem ponowić próbę z zaśnięciem,kolejny raz ułożyłem wygodnie poduszkę i samego siebie. Tym razem zasnąłem.
++++Time skip następny dzień godz.8:30++
Per Karol
Obudziłem się przez promienie słońca które wchodziły przez okno. Fakt,przez wczorajsza sytuację z Hubertem byłem tak zamyślony że kompletnie zapomniałem o tym żeby zasłonić rolety.
Założyłem okulary które wczoraj położyłem na swojej półce nocnej . Jak codzień wstałem odrazu z łóżka i zszedlem na dół do kuchni.
Mijając salon zauważyłem Damiana śpiącego na kanapie, nie chciałbym go obudzic więc po ciuchu podreptałem do kuchni. Otworzyłem lodówkę i wziąłem jogurt pitny, moje ulubione śniadanie.
Wziąłem napój do ręki oraz wróciłem do swojego pokoju.
Na szczęście Hubert się nie obudził, jak by się tak stało to pretensje na cały dom by miał. Nie chciałbym mieć z nim spiny już od początku dnia, komu to potrzebne?
Pomyślałem że mogę jeszcze poleżeć swoim ciepłym łóżku dopóki wszyscy jeszcze śpią.
Tak więc ułożyłem się na łóżku i zacząłem pić jogurt. Bardzo mi żal że w sklepie nie było mojego ulubionego smaku,czyli brzoskwini. Przez to że mieliśmy wtedy mało czasu musiałem brać to co było czyli truskawkowy. Nie mam nic do truskawek jednak smaku brzoskiwi bardziej mi odpowiadał.
Po wypiciu napoju położyłem puste opakowanie po jogurte na szafce nocnej,muszę potem pamiętać aby go zabrać.
Wziąłem do ręki telefon z zamiarem napisania do mojej dziewczyny,jednak w tej czynności przeszkodził mi Hubert
-cześć - przywitał się - przepraszam za wczoraj i gdzie jest kubek? bo chce zrobić sobie kakao? - zapytał opierając się bokiem ciała o próg
- są w kuchni Hubert. - odpowiedziałem spoglądając na niego
- ok, dzięki - chłopak jak szybko znalazł się w moim pokoju tak szybko z niego wyszedł.
Naprawdę, jest tutaj z nami już kilka dni a dalej nie wie gdzie są kubki? Jakbym ja był w takiej sytuacji zapewne szukałbym w szafkach w kuchni.
Widać że Hubert z rana kompletnie nie myśli, cóż taki jego urok jak widać.
Zrobiłem czynności która miałem zrobić przed zjawieniem się Huberta czyli napisałem do Karoliny.
Po włączeniu internetu w telefonie zauważyłem że dziewczyna już do mnie pisała.
Kochanie moje ❤️
Kr: Karol przepraszam
K: za co?
Kr: zrywam z tobą, miałam ci to już kiedyś powiedzieć. Przez chwilę wolnego postanowiłam przestać ukrywać że coś do Ciebie czuje.
K: dlaczego?
Kr: muszę kończyć
(( Karolina zmieniła nazwę na: Karol kuter )
K: Karolina!
Kr: przepraszam
Co się właściwie stało? Czy ona właśnie ze mną zerwała na messengerze? Dlaczego ona to zrobiła?
Przecież bardzo dobrze nam się układało, nie dawała kompletnie żadnego cynku że coś między nami jest źle.
Patrzyłem cały czas na konwersacje czytając te wiadomości co kilka sekund. Nie dowierzałem że coś takiego mogło się stać. Czy to jest dalej sen?
Czy obudzę się zaraz i będzie jak dawnej? To nie może być prawda.
Gdy powoli ta informacja zaczęła do mnie docierać to odłożyłem telefon na szafkę. Byłem w totalnym szoku, w środku czułem pustkę ale też wściekłości? Niezrozumienie? Nie wiem jak mam opisać to jak teraz się czuje.
Wstałem z łóżka, wziąłem opakowanie po jogurcie bo zapamiętałem żeby go wyrzucić i wyszedłem z pokoju. Skierowałem się na dół do kuchni aby wyrzucić śmiech do kosza.Po drodze spotkałem Ernesta w salonie
- elo - przywitałem się z nim bez jakikolwiek emocji
-siema, znowu vlog - chłopak zatrzymał mnie - dziś nagrywamy jadalnego slime, pamiętasz?
- daj mi spokój Ernest,nie mam nastroju myśleć o jakiś slime - powiedzialem smutny patrząc na niego
-co sie stało? - spytał zmartwiony
-Karolina ze mną zerwala, rozumiesz zrobiła to przez messengera!? - powiedziałem sam nie dowierzajac że to się stało na serio
- czemu? - zapytał zdziwiony
- też chciałbym wiedzieć - odpowiedziałem idąc do kuchni - jak widać nie byłem idealnym chłopakiem dla niej
Po chwili Piotrek zszedł do nas na dół. Ja w tym czasie wyrzuciłem opakowanie po jogurcie które nadal trzymałem w dłoni. Chłopaki poinformowali że muszą kupić składniki do slime
W szybkim tempie Ernest wraz z Piotrkiem ubrali się w jakiekolwiek ubrania i wyszli z bazy.
Przez ten cały czas miałem wielkie znaki zapytania odnośnie Karoliny,dlaczego ona tak postąpiła?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro