rozdział trzydziesty drugi
Dream ciągle zasłaniał twarz rękami. Bał się spojrzeć na innych.
Gniew, złość i smutek kotłowały się w nim. Nie mógł uwierzyć w śmierć Dusta. To nie było możliwe, by on zginął. Dust zawsze dawał sobie radę. Ze swoją umiejętnością planowania i chłodnym opanowaniem...
Dream poczuł, jak wraz z falą płaczu uwalniają się emocje.
I nie tylko emocje. Poczuł coś lepkiego na rękach. Wiedział, co to jest. Zaczął panikować. Nie tutaj, nie teraz...
-Night?!- zawołał Dream. Potrzebował teraz pomocy brata. Nightmare będzie wiedział, co robić.
Po chwili poczuł, jak ktoś obok niego siada.
-co się stało?- Dream usłyszał obok siebie głos brata.
-zabierz mnie stąd- poprosił cicho Dream- to się znowu dzieje...
Drema poczuł, jak Nightmare go podnosi, po czym gdzieś niesie.
-Dream jest zmęczony- powiedział Nightmare, patrząc na Sansa- mogę go położyć w twoim pokoju?
Sans skinął głową i podał mu klucz do pokoju. Nightmare od razu ruszył w stronę schodów. Po chwili wraz z bratem był w pokoju Sansa.
Nightmare posadził Dreama na materacu, po czym zamknął drzwi na klucz.
-pokaż oczodoły- rzekł Nightmare, kucając na podłodze przed Dreamem.
Dream powoli odsunął ręce od twarzy. Były umazane czarną mazią, wymieszaną ze łzami. W podobnym stanie była cała twarz Dreama.
Nightmare wzdrygnął się.
-aż tak źle?- zapytał Dream, widząc reakcję brata.
-nie jest tego bardzo dużo, tylko jest bardzo rozmazane- odparł Nightmare, po czym zaczął rozglądać się w poszukiwaniu czegoś, co nadałoby się do wyczyszczenia mazi. Jednak najlepszym, co znalazł była koszulka Sansa.
-myślisz, że Sans się obrazi?- zapytał Nightmare, biorąc do ręki białą koszulkę Sansa.
Na twarzy Dreama pojawił się cień uśmiechu.
-chyba tak.
-zaczekaj tutaj, przyniosę ręcznik- westchnął Nightmare
*****
-Bad Time Trio?- zapytał Papyrus.
-grupa moich przyjaciół z innych AU- odparł Sans- Ink, otwórz portale do Underswap i Storyshift.
-Underwap? Ja mogę tam iść!- powiedział Blue.
Sans skinął głową.
-idź po Honey'a- rzekł Sans- ja pójdę po Charę.
-Charę?- zapytała Toriel- ale Chara nie żyje od dawna.
Sans westchnął.
-Chara, o której mówię pochodzi z alternatywnego świata. To nie jest nasza Chara- wyjaśnił Sans.
-aha- powiedziała cicho Toriel.
Ink otworzył portal. Sans wszedł w niego, a Blue zniknął w drugim, który sam otworzył.
-o co chodzi z tym Bad Time Trio?- zapytał Papyrus.
-Bad Time Trio to grupa, do której należą Sans, brat Blue, czyli Honey i Chara ze Storyshift- wyjaśnił Ink.
W tym momencie drzwi frontowe się otworzyły i stanęła w nich Undyne.
-Papyrus, nie przyszedłeś na trening, czy coś się...- Undyne dostrzegła Bad Guys i Star Sanses- ilu Sansów jeszcze tu przyjdzie?
Ink spojrzał na Undyne ze zdziwieniem.
-ty wiesz o AU?- zapytał Ink.
-Horror o mało mnie nie zabił siekierą, więc raczej tak.
Toriel spojrzała na Horrora z naganą w oczach, a ten wzruszył ramionami i zrobił minę mówiącą: było, minęło.
W tej chwili z portalu wyszli Blue i Honey.
-do czego jestem potrzebny?- zapytał Honey, rozglądając się.
Papyrus spojrzał na Honey'a.
-inny ja!- krzyknął Papyrus- ja, Wspaniały Papyrus witam cię w moim domu!
Honey uśmiechnął się.
-mów mi Honey.
-albo Marchew- powiedział Horror.
-albo Marchew- rzekł Honey, słysząc, co powiedział Horror.
Nagle z drugiego portalu wypadła dziewczyna w zielonej bluzie, a zaraz za nią wypadł humanoidalny koziołek.
-Rei! Mówiłam ci, że to zbyt niebezpieczne!- krzyknęła Chara.
-skoro to takie niebezpieczne, to nie puszczę cię samej!- krzyknął Asriel.
W tej chwili z portalu wyszedł Sans.
-przestańcie się kłócić- powiedział Sans.
-Asriel, wracaj do domu. Nie chcę, by coś ci się stało- powiedziała stanowczym głosem Chara.
Toriel patrzyła na dwójkę przybyszy ze łzami w oczach. Po chwili powoli podeszła do nich i ich przytuliła.
-moje dzieci- szepnęła Toriel.
Chara i Asriel zesztywnieli, ale po chwili odwzajemnili przytulasa. Toriel dalej miała łzy w oczach, kiedy ich w końcu puściła.
Asriel spojrzał na Toriel i zmarszczył brwi.
-mamo, dlaczego tu jesteś?- zapytał Asriel.
-Rei, to nie jest nasza mama- powiedziała Chara, patrząc na brata- jesteśmy w innym świecie, równoległym do naszego.
Asriel spojrzał na Toriel zmieszany.
-przepraszam- powiedział Asriel.
-nic się nie stało, moje dziecko- odparła Toriel i przytuliła Asriela- możesz mówić mi mamo, jeżeli chcesz.
Asriel uniusł ramiona, lekko zawstydzony.
Chara spojrzała na Sansa, który rozmawiał z Honey'em.
-dlaczego zbierasz Bad Time Trio?- zapytała Chara.
Sans spojrzał na każdego z zebranych po kolei.
-ponieważ zaczyna się międzyuniversalna wojna- rzekł Sans.
-w sumie mogłam się domyślić- mruknęła Chara- skoro Bad Guys i Star Sanses z tego co widzę mają chwilowy rozejm to szykuje się koniec świata.
-a więc wasza dwójka to Star Sanses?- zapytała Undyne, pokazując na Inka i Blue.
-tak! Ja, wspaniały Sans i Ink to Star Sanses- powiedział Blue- Dream odszedł z naszej grupy- dodał smutno.
-słyszałam o tym- powiedziała Chara- i dziwne plotki na ten temat też.
-plotek jest bardzo wiele- rzekł Horror.
-dziwię się, że nikogo jeszcze nie zabiliście- powiedział Honey, patrząc na każdego z Bad Guys po kolei.
-my nie zabijamy bez powodu- odparł Killer, dalej przytulając bluzę Dusta- zawsze był powód, ale nikt nie spytał jaki. My nikogo nie obchodziliśmy. Nie mieliśmy nikogo, oprócz siebie nawzajem. Nikt nas nie rozumiał, nikt nawet nie próbował zrozumieć. A Dust... On wierzył, że może kiedyś Ink i Blue spróbują. Śmierć Dreama zbliżyła nasze dwie grupy. Dust próbował nawiązać kontakt. Potem był reset, ale on wciąż miał tę nadzieję. Aż do końca. Widać było po nim, że cieszył się z chwilowego sojuszu, tuż przed tym jak...- Killer nie wytrzymał i wybuchnął płaczem.
Horror podszedł do przyjaciela i przytulił go. Również zaczął cicho płakać.
Ink również zaczął płakać. Dust do końca wierzył, że Starowie i Bad Guys mogą być jedną drużyną. A on to uniemożliwił.
-skoro on tak bardzo tego chciał, to zróbmy to- powiedział Blue- on nie żyje, ale możemy spełnić jego marzenie. Bądźmy drużyną. Ja chyba zaczynam was rozumieć, Ink też. Chociaż spróbujmy współpracować.
Wszyscy spojrzeli na Blue. Jedni z podziwem inni ze zrozumieniem, a jeszcze inni zastanawiając się, czy on aby nie oszalał.
Bad Guys spojrzeli na Blue z wdzięcznością. Poruszyło ich to, że chciał spełnić marzenie ich martwego przyjaciela.
Toriel uśmiechnęła się ciepło do Blue, a Papyrus podszedł do niego i go przytulił.
-mądrze mówisz, inny bracie!- powiedział głośno Papyrus.
Ink wstał i podszedł do Bad Guys.
-bądźmy drużyną- powiedział Ink, wyciągając rękę.
Killer i Horror zmierzyli go nieprzychylnym spojrzeniem, ale po chwili zgodnie skinęli głowami.
W tym samym czasie Chara, Sans i Honey rozmawiali szeptem. Po chwili całe Bad Time Trio odwróciło się i spojrzało na Star Sanses i Bad Guys.
-Bad Time Trio wam pomoże- powiedział Sans.
-ja też pomogę!- krzyknął Asriel.
-wspaniały Papyrus też pomoże- powiedział Papyrus.
Undyne spojrzała na wszystkich, a w jej dłoni pojawiła się włócznia.
-nie jestem do końca pewna o co wam chodzi, ale wam pomogę- rzekła Undyne.
************************************
W publikacji rozdziałów nastąpiła przerwa, gdyż mam nowy pomysł na dalszą akcję i piszę od nowa rodziały od 33. Postaram się wrzucać rozdziały co 4-5 dni.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro