rozdział czternasty
Oryginalna linia czasu była o wiele bardziej pozytywna niż Underfell.
Woda płynęła przez środek Waterfall, pluskając wesoło, syrena śpiewała gdzieś w oddali...
Typową harmonię dźwięków zagłuszyło szamotanie się w zaroślach.
-musiałeś otworzyć portal pół metra nad ziemią?!- powiedział Killer, zrzucając z siebie Crossa.
-musiałem- odparł Cross, odsuwając się szybko, by nie spadła na niego następna osoba, przechodząca przez portal.
W tej chwili przez portal przeszedł Horror, po czym spadł na Killera, który cicho jęknął. Na Horrora spadł Dust, a na Dusta Dream, który zleciał z samego czubka "piramidy" i uderzył w ziemię.
-złaźcie ze mnie- jęknął Killer.
-nie, mi jest wygodnie- mruknął Dust, zamykając oczy i układając się wygodniej na plecach Horrora.
-pomocy- powiedział Killer, bezskutecznie prubując wydostać się z tej pułapki.
-wstawajcie, nie mamy czasu na takie zabawy- rzekł Dream.
-masz rację- odparł Horror, wstając i zrzucając przy tym Dusta- sprawdzę, czy droga wolna. Pamiętajcie, że to jest oryginalna linia czasu i nie powinniśmy się pokazywać zbyt wielu osobom.
Horror wyszedł z krzaków, po czym dał raszcie grupy znak, by zaczekali. Zrobił kilka kroków, kiedy nagle z korytarza wyszły dwie osoby.
-Sans?- powiedział Papyrus z niedowierzaniem, po czym podbiegł do Horrora, przytulił go i spojrzał na dziurę w jego czaszce- co ci się stało? Kto ci to zrobił? Jak się czujesz? Zabrać cię do domu? Potrzebujesz pomocy? Sans, co się stało?
Horror przez chwilę nie ruszał się, zszokowany, po czym odepchnął Papyrusa.
-nic się nie stało- warknął Horror.
-jak to nic, skoro widzimy, że masz dziurę w czaszce!- krzyknęła Undyne.
Horror spojrzał na nią, jakby dostrzegł ją dopiero teraz, po czym chwycił mocniej siekierę i rzucił się na Undyne. Ta cofnęła się, a w jej dłoni pojawiła się włucznia.
-Sans, nie!- krzyknął Papyrus- Undyne, zostaw go!
Nagle obok Horrora pojawił się Killer i złapał go za rękę. W prawie tym samym momencie pojawiła się reszta Bad Guys i także przytrzymali Horrora.
-Horror, uspokój się. To nie ona przedziurawiła ci głowę- powiedział Killer.
-spokojnie- powiedział Dream, podbiegając do Horrora.
Po chwili Horror się uspokoił. Opuścił siekierę i spojrzał na przyjaciół, jakby pierwszy raz ich widział.
-o co tu chodzi?- zapytała Undyne, patrząc na Bad Guys i Dreama.
-chyba brat mi się sklonował- odparł Papyrus.
*****
Sans myślał, że nic go już nie może zaskoczyć, jednak to, co zobaczył po powrocie do domu było tym, czego się kompletnie nie spodziewał.
Po telefonie od Papyrusa spodziewał się wielu rzeczy, łącznie z wysadzoną kuchnią, ale na pewno nie spodziewał się Dusta rozwalonego na kanapie, Crossa dyskutującego żywo z Undyne, Horrora zjadającego spaghetti i Killera gotującego z Papyrusem.
-co wy tu robicie?!- krzyknął Sans, rozglądając się.
-egzystujemy- odparł Cross, po czym wrócił do rozmowy z Undyne.
-macie się stąd natychmiast wynieść- powiedział Sans, a jego oko zaświeciło na niebiesko.
-Sans! Nie bądź nie miły dla swoich klonów- rzekł Papyrus, wychodząc z kuchni. Zaraz za nim do pomieszczenia wszedł Killer.
-co tu się dzieje?- zapytał Dream, wychodząc z pokoju Papyrusa.
-Dream? Co ty tu robisz?- zapytał Sans.
-czyli ty ich znasz?- zapytała Undyne- dlaczego nam o nich nie powiedziałeś?
-właśnie, Sans? Dlaczego nie powiedziałeś Wspaniałemu Papyrusowi, że ma więcej braci?
Papyrus przytulił Killera, który stał najbliżej. Killer zwinnie wydostał się z jego objęć.
-nie przytulaj mnie- powiedział Killer.
-wybacz, drugi bracie. Zapomniałem, że nie lubisz się przytulać!
-nie jestem twoim..ugh, nie ważne- westchnął Killer.
-Pap, Undyne, odsuńcie się od nich- powiedział Sans, siląc się na spokój- oni są szaleni i niebezpieczni.
-nie zrobili nic złego- rzekł Papyrus- oprócz próby pocięcia Undyne siekierą, ale to już sobie wyjaśniliśmy.
-oni są niebezpieczni. Zapewne coś kombinują- powiedział Sans.
-to powiedz, co zrobili- wtrąciła się Undyne.
-mordują niewinne potwory dla zabawy- zaczął wymieniać Sans- niszczą światy...
-jak to światy?- zapytała Undyne.
-AU, alternatywne uniwersum, alternatywne światy, równoległe do tego. Każdy z nas jest Sansem z innego uniwersum- wyjaśnił Dust.
-czyli jednak jesteś moim bratem- powiedział Papyrus do Killera.
Killer uderzył się otwartą dłonią w czoło.
-czyli jesteście innymi Sansami i naprawdę niszczycie światy?- zapytała Undyne, a w jej dłoni pojawiła się włócznia.
-niszczyliśmy. Nie robiliśmy tego już od ponad dwóch miesięcy- rzekł Cross- można powiedzieć, że zawiesiliśmy działalność. Jak widać na załączonym obrazku nic nie zniszczyliśmy.
Jakby dla potwierdzenia swoich słów, Cross zatoczył ręką półokrąg.
-to czego chcecie, jak nie zniszczyć mój świat?- zapytał Sans.
-podobno ta dziewczynka- Undyne pokazała na Dreama- zgubiła swojego brata, a ty go widziałeś niedawno.
-nie jestem dziewczynką!- oburzył się Dream.
-ubierasz się jak dziewczynka- odparła Undyne.
-nie ubieram się jak dziewczynka- Dream oburzył się jeszcze bardziej.
-czyli szukacie Nightmare'a?- zapytał Sans, przerywając rodzącą się kłótnię. Dream skinął głową- był tu ostatnio. Zabił Papyrusa, po czym po prostu zniknął. Nie wiem, gdzie jest.
-jak to mnie zabił? Przecież Wspaniały Papyrus tutaj jest!- powiedział Papyrus.
-Frisk zresetowała- mruknął Sans- później wam wyjaśnię- dodał, widząc pytające spojrzenia Undyne i Papyrusa.
-więc nie wiesz, gdzie jest Night?- zapytał Dream.
Sans pokręcił głową.
-czyli tutaj trop się urywa- powiedział Horror.
-chodźmy- powiedział Dust, po czym otworzył portal. Undyne i Papyrus z ciekawością zajrzeli do środka.
-dziękuję za gościnę i informację- powiedział Dream.
-powodzenia w poszukiwaniach- rzekł Papyrus, przytulając Dreama- obyś go znalazł.
-dzięki- odparł Dream, oddając przytulasa.
-dasz radę, dziewczynko- powiedziała Undyne, oplatając Dreama ręką i szorując mu drugą ręką po czaszce, jakby czochrała mu włosy.
-nie jestem dziewczynką- powiedział któryś już raz z kolei Dream.
-chodź już Dream, sprawdzimy Flowerfell- rzekł Dust.
-Flowerfell?- zapytała Undyne.
-bardzo smutne AU- rzekł Dust- piękna historia, ale smutna.
Z tymi słowy Dust zniknął w portalu. Za nim poszedł Killer, potem Cross z Horrorem. Dream zaczekał, aż Bad Guys zniknęli po drugiej stronie, po czym spojrzał na Sansa.
-oni nie są źli- powiedział Dream- czasami są nawet lepsi od Inka.
Z tymi słowy Dream zniknął w portalu, który zamknął się za nim.
-co tu się właśnie...- powiedziała Undyne.
-nie wiem, ale właśnie znalazłem fana mojego wspaniałego spaghetti!- odparł Papyrus, pokazując na trzy miski po spaghetti, leżące na stole.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro