Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 146

Per Hubi

Leżałem tak pół godziny bez Karola  i naprawdę nie mogę zasnąć, czemu on mnie zostawił? sam w domu nie podoba mi się to. Wstałem i poszedłem do kuchni, otworzyłem lodówkę i nie ma nawet co zjeść w sumie czemu tu przyszedłem jeśli i tak nic nie jem w nocy. Wróciłem do pokoju i położyłem się po chwili dostałem wiadomość na mesie od Karola wysłał mi zdj

Karol

K:jesteśmy w barze
H:nawet nie próbuj do domu pijany wrócić
K:nie wrócę obiecuję
H: zobaczymy
K:kocham cię
H:ja ciebie też

Odłożyłem telefon i sie zastanawiałem czy napewno Karol będzie taki że Marcin będzie pił a on nie? wątpię w to, za bardzo go znam

Per Karol

Odłożyłem telefon i zacząłem gadać z Marcinem

-to jak to się stało? - spytałem

-no poprostu się kłóciliśmy i sie wkurzyłem, powiedziałem że jadę do wawy i pojechałem - opowiedział

-ale o coś ważnego?

- poprostu ona uważa że jestem uzależniony od yt, bo siędze na komputerze nagrywam i ogóle, dla niej mało spędzamy razem przez to czasu - wyjaśnił mi Marcin

-musi zrozumieć że jesteś yt, a ty też pokazuj że jest dla ciebie ważniejsza
, może ona tego nie zauważa, nie wiem spróbuj na spokojnie z nią pogadać

-myślisz? - spytał

- tak, pogodzicie się napewno

Po chwili dostałem powiadomienie na mesie. Wziąłem telefon i zobaczyłem że Hubi wysłała mi zdjęcie.

Hubert 

H:Jak tam w barze?
K:Hubert gdzie ty jesteś? wracaj do domu
H:w parku jestem
K:wróć do domu już!
H:nie
K:Hubi bo się tobie coś stanie wracaj natychmiast
H:nie
K:nie denerwuj mnie
H:to ty też przyjdź
K:zaraz wrócę
H:ja też za 20 minut w domku
K:Hubert noo daj mi godzinę max
H:tęsknię :c
K:ja też ale nie mogę zostawić Marcina samego
H:a mnie możesz?
K:ale trzeba niekiedy pocieszyć przyjaciela
H:a mnie?
K:no Hubiii nie obrażaj się na mnie
H:nie obrażam wracam do domu ty rób co chcesz
K:Hubi

I już nie odpisywał, moje bubu się na mnie obraziło.

-co się stało? - spytał Marcin

- Hubi się na mnie obraził - odłożyłem telefon

-a wy jesteście razem?

-można tak powiedzieć... to jest tak że jestem z nim ale się ciągle o coś kłócimy

-w związku zwykle są sprzeczki

-no dobra, ale nie kuźwa codziennie albo prawie codziennie - powiedziałem

-a o co się kłócicie?

-przez np Piotrka już mi rozwalił związek, ale Hubi przez moją przemowę w końcu mi uwierzył i wróciliśmy do siebie... trochę się boję bo Hubi jest na dworzu i boję się że ktoś mu coś zrobi

-napewno nikt mu nic nie zrobi, moim zdaniem da sobie radę - pocieszył mnie chłopak

-no nie wiem Hubi to takie bobo że weź

-a już to robiliście? - spytał i lekko szturchał mnie

-tak wczoraj, jakoś wyszło a ty?

-no tak - lekko się zaśmiał

-spoko, czyli zostanę wujkiem? - zacząłem się śmiać

-nie no, aż tak to nie, o tym nie myślę nawet

-czemu? masz 21 lat, ożeń się, zbuduj dom

-a ty masz 23 lata i co? - spytał

- z Hubim dziecko? może  być problem... może z Damianka by się udało ale nie z Hubim - lekko się zaśmiałem

-a no tak, ale  okres ma  musi mu się tam wszystko zbudować aby urodzić - zaczęliśmy się śmiać

- mu się to buduję, bobas jeden... dobra zmieńmy temat dziwnie razmowa nastąpiła, ale nie no wyobrażam sobie Hubiego jako dziewczynę jakby był od początku  to bym już z nim 5 dzieci miał ze mną byśmy z łóżka nie wychodzili - zacząłem się śmiać

-tak myślisz?

-ja nie myślę, ja to wiem 

Po chwili podszedł do nas barmar. Marcin zamówił sobie kieliszek wódki i zaczął pić a potem zaczęliśmy dalej gadać.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro