Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 60

Per Karol

Chłopaki wrócili do bazy a mnie nadal bolało że Hubert źle mnie zrozumiał co ja mam zrobić. Zjadłem kawalem pizzy który z jakiegoś powodu znalazło się na podłodze w pudełku. Gdy zjadłem zadzwonił Hubert odebrałem

- jadę do Warszawy bo mam dla ciebie prezent - powiedział chłopak

-co jaki? czekam z niecierpliwością

- mogę podpowiedzieć że to dziewczyna

- Zasia? - zgadywałem

- nie zobaczysz pa  - chłopak się rozłączył

Hubert się rozlaczyl ale kto to może być. Myśląc kto to może być zasnąłem

Per Hubi

Z siostrą Karola czekaliśmy na stacji

- a jak masz na imię? - zapytałem

- Martyna

- a ja Hubert

- słodkie imię - zarumieniła się

- ty też masz - uśmiechnąłem się

Po chwili pociąg się zatrzymał. Wsiadliśmy i zajęliśmy miejsce potem  ruszyliśmy w stronę Warszawy

- a gdzie on mieszka? - zapytała

- w Warszwie z Ernestem i Piotrkiem

-oo to supi

Cała drogę gadaliśmy o Karolu. Gdy minęła już podróż i byliśmy w Warszawie. Wysiedlismy z pociągu i poszliśmy w stronę bazy

Per Karol

Obudziłem się i znowu spałem w okularach już się nie dziwię że mam zepsute. Zszedlem na dół do kuchni

- elo - przywitał się Ernest

-cześć Hubert przyjeżdża  bo rodzice go wywalili z domu - powiedziałem chłopakom - jest coś do jedzenia?

- nie wiem zobacz - powiedział Piotrek

- dzięki za radę - podszedłem do lodówki i otworzyłem ją 

- znalazłem jogurt

- ej to mój! - krzyknął Piotrek

- ale twoje to moje i Ernesta - powiedziałem i zamknąłem lodówkę

Po chwili zadzwonił dzwnek do drzwi Szybko podbiegłem i otworzyłem drzwi. Zobaczyłem Huberta i jakoms dziewczynę

-Karol to ty? - zapytała dziewczyna

- kim jesteś moją fanka pewnie

- nie bo twoja siostra

-co jak? - zapytałem zdziwiony

-może wejdzimy do środka? - zaproponował chłopak

Puściłem ich a oni zdjeli buty i kurtki i poszedłem z nimi do salonu

- ale ja nie miałem siostry i nie miałem chyba

- masz to ja jak miałeś roczek rodzice wzięli cie do domu dziecka - powiedziała

- tak byłem w domu dziecka do 18 roku życia

Dziewczyna pokazała mi swoją legitymację było napisane Martyna Kuter

-dziwnie się czuje

- szukałam cie całe życie braciszku - dziewczyna mnie przytuliła

Oddzajemilem uscisk nadal nie ogarniam że ta dziewczyna to moja siostra

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro