Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

37 rozdział - Mirian Wendy i Elizabeth

Że co? Jak? Pytał zaskoczony Mark.

Tak Rev odblokowywała berło z pomocą Kirke. U niej jest to co potrzebujemy.

Wiem ale nigdzie nie znalazłam rozwiązań. Znalazłam adres Kirke i poprosiłam ją o pomoc. Już niedługo odblokuje je. A co byliście u niej? Spytała.

Jak to ująć Rev ledwo uciekłam. Bierze mnie za naszą babcię Ann. No cóż tym razem będzie ciężej. Wytłumaczyłam.

Szczerze mam pomysł ale wezmę ze sobą tylko 3 osoby. Mogę im zmienić wygląd na pewien czas. Zaproponowała.

To idę ja. Zgłosiłam.

Nie Lena. Nie. Obiecałem. Zaprotestował Nico.

Mam twój medalik. Jak będę w potrzebie przybędziesz. Oznajmiłam.

To ja jeszcze. Nico popilnuję ją. Powiedział Mark.

I jeszcze ja. Jestem żywą pochodnią i przydam się. Zgłosiła Lucy.

Lucy jesteś początkująca. A jak zdarzy ci się samozapłon? Spytał z troską Leo.

To wtedy przytulę Kirke. Odpowiedziałam.

Mój charakter. Też bym jej podobnie podziękowała za poprzednią gościnę. W sumie to wino ani troche nie było dobre. Dodała Kalipso.

Dobra. To mamy już grupę. Teraz zmienię wam wygląd. Powiedziała moja siostra.

Zaczęła nas otulać mgła. Jak najzwyklejsza ale nie do końca. Była bardziej gęsta i biała. Nie czułam aby coś się zmieniło. Opadła mgła. Lucy miała blond włosy i błękitne oczy. Przy ustach pieprzyk. A tam gdzie stał Mark widziałam ciemnowłosą nastolatkę z szarymi oczami. I miała kolczyki z trójzębem. Nagle usłyszałam głos w głowie.

Lena znam telepatię. Jako że jesteśmy siostrami jest mi łatwiej. A. Masz rude kręcone włosy szmaragdowe oczy i piegi. Ogólnie ładnie ci. Usłyszałam Rev.

Spoko. Odpowiedziałam w myślach.

O. Mark ładna z ciebie dziewczynka. Powiedział Leo.

Leo. Zapiszczał dziewczęcym głosem.

Zamknął usta. Zaczęłam się śmiać.

Mark trzeba pozmieniać imiona. Jak cię nazwiemy. Może Mirian? Spytałam z chichotem.

Tylko na czas misji. Odpowiedział głosem dziewczyny.

Muszę to nagrać dla przyszłych pokoleń. I dać też je dziewczynom od Afrodyty. Będą miały plotki na cały przyszły rok.

To ja będę Wendy. Powiedziała Lucy.

Ok. A ja może Elizabeth. Powiedziałam

Zawsze chciałam mieć tak na imię.

Dobra ale w skrócie będę na ciebie wołać Elsa. Dodała Rev.

Spoko. To idziemy. Papa. Pomachałam.

Trzymajcie się. Zawołała Kalipso jak wyszliśmy.

Następny. Znalazłam zdjęcie na okładkę! I to pasujące do fabuły. Może dziś skończę ten tom? Szczerze nie wiem zobaczę czy wena od Apolla mnie nie opuści.
*Mindalan

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro