Dziś tradycyjnie walka o sztandar. Ja przewodzę grupie niebieskiej. W sumie mam za sojuszników domki Demeter Hermesa oczywiście Posejdona Hekate Apolla i Nemezis. W sumie opracowałam że nasz sztandar w lesie obronią 1 osoba z Hekate 1 z Apolla i 2 z Hermesa. Domek Hekate z domkiem Demeter robią zamieszanie a Hermesa Ateny oraz Nemezis atakuje i próbuje powstrzymać wrogą linię. Domek Apolla ostrzeliwuje ze wzgórza. Za to ja i 3 osobami z mojego domku oraz Markiem (jedyna osoba z domku Posejdona) idziemy po ich sztandar który jest nad jeziorem. Bułka z masłem. Skąd wiem gdzie ich sztandar? Po to mam do tego dzieci Hekate. Dzięki snom z Relivią znalazłam jedną 12 letnią dziewczynkę która także umie używać magicznej kuli. Ma na imię Magie. Ma bardzo proste jasne blond włosy które sięgają do pleców oraz jasno niebieskie oczy. Cerę bladą ale mimo była bardzo pogodna. Przed bitwą zajrzała do Mel (tak ona dowodzi drużyną czerwoną) i rozmawiała z innymi jeśli chodzi o sztandar. Znamy jego położenie oraz ich strategię. W sumie trochę nie fair ale no cóż w regułach tego nie ma. Po zabraniu wszystkiego i wyjaśnieniu co kto robi wyruszyliśmy na miejsce gry. Jak zwykle przygalopał Chejron.

Witam wszystkich na walce o sztandar. Walczą przeciwko sobie niebiescy czyli domek Ateny z domkami Demeter Hekate Hermesa Apolla Posejdona i Nemezis przeciwko czerwonej czyli domkowi Aresa z domkami Hefajstosa Irys Afrodyty Zeusa Dionizosa i Nike. Reguły żadnych śmiertelnych ran grania nie czysto i od niedawna robienia tzw. wilczych jam czyli robienia dołów zaostrzonych palami czy podobnych które są śmiertelnie niebezpieczne. Chyba nie muszę przypominać o zeszłym razie? Powiedział.

A zatem wyjaśnię dlaczego. W zeszłym roku gdy byłam na misji domek Aresa z Hermesem ustawili wokół sztandaru dosłownie zabójcze pułapki czyli naostrzone pale które wbijały się z boku doły z szpikulcami czy też tak zwany miotacz ognia. Zahaczysz o linkę włączasz pistolet z benzyną która leci na ciebie a potem spada iskra. W ten sposób w zeszłym roku zginęła 1 osoba oraz zranione 4. Z domku Demeter zginęła od miotacza ognia. Dwie z Apolla trafiły na szczęście do niewykończonego dołu gdzie jeszcze nie było szpikulców. Połamli wtedy nogi. Jedna z Afrodyty i Dionizosa trafili na belkę która spadała z przodu oczywiście najeżoną więc jak to ujmę zdążyli schylić się lecz na plecach mieli głębokie zadrapania. Za to Chejron skazał całą drużynę czerwoną na mycie stajni pegazów. Rzadko kto ją czyści więc wygląda jak u Augiasza. Nie chcecie do niej wchodzić. Do końca obozu musieli wyszorować ją na błysk. W sumir udało się im z jak to powiedzieć z miłymi przekleństwami Mel.

Tak rozumiemy! Wszyscy krzyknęli.

No to zaczynamy. Odrzekł i wszyscy pobiegli na wyznaczone miejsca.

Uznałam że walka o sztandar pomimo że była w zeszłym tomie musi się pojawić.
*Mindalan