Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4


Pov Nadia

Jak się budzę to taty już przy mnie nie ma i nic w tym dziwnego, bo musiałam spać z kilka godzin. Biorę do ręki komórkę i wiem już, że spałam sześć godzin. To dość długa, ale dzięki temu czuję się trochę lepiej.

Powoli wstaje i odpuszczam mój pokój, kieruje się do kuchni, bo bardzo chce mi się pić, na miejscu nalewam sobie trochę soku w szklankę.

- Powinnaś leżeć - do moich uszu dociera głos taty. Odstawiam szklankę na kuchenny blat i odwracam się do taty.

- Chciało mi się pić, już wracam do łóżka, a tak w ogóle to już lepiej się czuje. Za kilka dni powinno mi przejść.

- Oby, bo bardzo mnie dziś przestraszyłaś, mocno zasnęłaś. Później uświadomiłem sobie, że najlepiej będzie jak sobie wypoczniesz. No i dobrze zrobiłem, trochę lepiej wyglądasz - mimowolnie uśmiecham się na jego słowa. Mimo wszystko lubię dobrze wyglądać.

- Dziękuję, idę jeszcze więcej pospać żeby szybciej wrócić do normalności - odwracam się i idę w stronę mojej sypialni.

- Poczekaj - staje w miejscu. - Niedługo będę szedł kupić sobie jedzenie, na co masz ochotę? - jest to dla mnie pewnego rodzaju nowość, bo to mama zawsze gotowała i nie myślałam o żadnych posiłkach.

- Szczerze to wszystko mi jedno, nie mam apetytu - komunikuje i drepczę do mojej sypialni.

***
Z nudów oglądam telewizję, szczerze to nawet nie wiem o czym jest ten film, oczy mi się koleją, ale nie czuję jakieś wielkiej potrzeby żeby zasnąć.

- Mam jedzenie - do mojego pokoju wpada tata. Po jego stroju widać, że dopiero co wrócił.

- Później zjem - oznamiam mu. Jedyne na co mam ochotę to picie, nic więcej chyba nie uda mi się przełknąć.

- Nie ma takiej możliwości. Prawie przejechałem na czerwonym świetle żeby dowieść ci jeszcze ciepłe jedzenie, nawet nie chcę słyszeć, że teraz nie będziesz jadła - siada na brzegu łóżka i podaje mi opakowanie z jakimś jedzenie. Jest tam sałatka, ziemniaki i coś jeszcze.

- Muszę?

- Tak, w ostateczności cię nakarmię, nie mogę pozwolić byś pod moją opieką schudła. Jeszcze Rachel by się o tym dowiedziała i bym miał kolejny wykład.

Tata zaczyna jeść to dziwnie jedzenie, nie wygląda jakby to mu smakowało.

- Dużo bardziej wolę pizzę, ale chciałem wypróbować dla ciebie nową restaurację. To nie był dobry wybór.

- Nie musisz, nie jestem wymagająca. Mogę tego nie jeść? - pytam z nadzieją, że odpowie tak, bo mam mocno ściśnięty żołądek.

- Tak, bo jeszcze bardziej byś się pochorowala - bierze oba pudełka z jedzeniem i odstawia je na szafkę. Następnie zajmuje to samo miejsce co wcześniej. - Odpowiesz mi na jedno pytanie?

Kiwam głową.

- Jakim jestem ojcem? Wiem, że mieszkamy razem dopiero od dwóch dni jednak chciałbym wiedzieć co myślisz na mój temat - wpakowuje mi się na łóżko, siedzi teraz obok mnie.

- Na razie bardzo dobrym - tata uśmiecha się i jego usta lądują na moich.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro