🌹51🌹
Siedzieli na przeciw siebie i patrzyli sobie w oczy w zupełnej ciszy.
- Jestem strasznie bogaty wiesz? ~ Przerwał krępującą cisze Xan, choć Jimin wolał, by ta cisza trwała w nieskończoność, ponieważ miał dość wysłuchiwania przechwalań Yi. - Ta cała restauracja jest moja chociaż udaje w niej kelnera. ~ Szatyn położył swoją rękę na ręce blondyna.
- Tak to fajnie~ Odparł Chim, który czuł się lekko pomijany, ponieważ jego rozmówca ani razu nie zapytał się go o nic.
- Co podać? ~ Zapytał kelner.
- Danie dnia poproszę dwa razy ~ Odpowiedział Xan, a Jimin poczuł się zupełnie pominięty.
Kiedy kelner dostał zamówienie i wszystko zapisał udał się do kuchni, by powiedzieć kucharzą co mają przygotować.
- Jesteś taki piękny będziemy do siebie idealnie pasować~ Park nic nie odpowiedział. Blondyn nie czuł tego samego co czuł przy Yoongim nie chciał dłużej tego ciągnąć chciał być już w domu.
-Proszę oto Państwa zamówienie~ Kelner położył na stole owoce morze, których Jimin szczerze nie lubił i wiedział, że ich nie zje natomiast Xan zachwycał się tym jedzeniem.
Yoongi w tym czasie szukał kawiarni w której pracuje ten cały imbecyl domyślał się, że właśnie tam brunet zaprosił Jimina.
Widząc swojego aniołka z tym wrakiem człowieka Min wszedł do środka i nie zwracając uwagi na Yi wyciągnął rękę w stronę Mochiego.
- Złap mnie za rękę, a będziemy już na zawsze razem. ~ Jimin nie wiedział co ma zrobić, w końcu nie chciał być na zawsze sam, ale spędzenie życia z takim burakiem jakim okazał się Xan również nie wchodził w grę.
- Te pajacu wyjdź mi z mojej restauracji nie mam ochoty patrzeć na takie zero jak ty! Nie widzisz, że nawet taka tania osoba jak ten blondyn Cię nie chcę? ~ Parkowi momentalnie zrobiło się przykro i na złość mężczyźnie chwycił rękę swojego przyjaciela.
- Skoro ja jestem tani to ty jesteś darmowy!~ Blondyn wziął w ręce talerz z małżami i wysypał je na bruneta po czym wziął do ręki jeszcze kieliszek z czerwonym winem i tak samo jak poprzednio wylał je na niego.
- Macie się stąd oboje wynosić! ~ Wykrzyczał wściekły mężczyzna, a Yoongi wraz z jego sercem przybili sobie piątki wychodząc wraz ze swą zdobyczą z lokalu.
- Wiesz co może, abyś nie był taki smutny tym całym nieudanym spotkaniem wybrałbyś się ze mną do kina? ~ Zapytał zatroskanym głosem starszy.
- Jasne jeśli tylko chcesz, ale odpowiedz mi na jedno moje pytanie proszę.~ Yoongi zatrzymał się na chwilę, by móc spojrzeć w oczy swojej miłości.
- Czy ty serio mówiłeś z tym, że zostaniesz ze mną na zawsze? ~ Niechcąc widzieć oczu Yoongiego Jimin po prostu się w niego wtulił słuchając bicia jego serca.
~°~
"Przykro mi Panowie, ale jestem
zajęty przez tego idiotę co mnie
Ciągle olewa."
~°~°~°~°~°~°~°~°~
❤ Ostatni na dzisiaj ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro